UWAGA! TREŚCI DLA DOROSŁYCH : rozdział zawiera treści erotyczne.
Zara's POV
Zara siedziała w miękkim fotelu przy ogromnym oknie oświetlającym wnętrze wynajętego przez nią apartamentu. Wpatrywała się w urbanistyczny krajobraz za szybą, muskany promieniami witającego świat słońca. Pusty wzrok kobiety przemykał niemrawo po czubkach wieżowców lub błądził pomiędzy nielicznymi poduszkowcami przecinającymi czyste, skąpane w blasku niebo. Dni zaczynały zlewać się czarodziejce w jedną niekończącą się torturę, z pozoru zaplanowaną od początku do końca, w istocie jednak chaotyczną, bolesną i coraz bardziej nużącą.
Minęły kolejne trzy męczące Próby, w których odpadli dziedzice mniej znaczących planet Plejady. Na czele stawki bez zmian utrzymywali się Zara z Youngiem, ścigani przez Zuho, Xenię czy o dziwo niezwykle dobrze radzącą sobie Leutgard. Dla kobiety chwile pomiędzy zmaganiami w Symulacji przebiegały zaskakująco miło na treningach z Cariną, których nie mogło popsuć nawet towarzystwo męskiej części jej rodziny. Ponadto czarodziejka mocno wzięła sobie do serca słowa Cienia i zmieniła strategię w stosunku do ojca. Pokora mogła otworzyć przed nią wiele drzwi, które w innym wypadku musiałaby wyważyć siłą, by osiągnąć upragnione cele.
Czas bez Igrzysk i treningów boleśnie ranił zahartowaną niczym stal duszę kobiety. Zuho unikał jej jak ognia, zbywając wszelkie próby kontaktu ze strony przyjaciółki. Jego nieobecność stawała się nie do zniesienia, tym bardziej że Young spotęgował zabiegi o uwagę swojego Połączenia. Zara próbowała unikać go za wszelką cenę, nie wiedząc jeszcze, co myśleć o jego propozycji wspólnego działania. Poza tym doskonale zdawała sobie sprawę, że Zuho może z daleka, ale na pewno śledził każdy jej krok. Young czy nawet Kylliane nie jawili się jako pewne zmienne w tej chaotycznej, szachowej rozgrywce. Chciała móc im zaufać, ale nie wiedziała, czy oboje byli z nią szczerzy, a tym bardziej co powiedzieliby na ewentualne połączenie sił. Zuho jako jedyny, pewny gracz w jej życiu, nigdy nie zawiódł.
I tej więzi, tej ostatnio naruszonej i niepewnej nici zszywającej ich zszargane przez los dusze musiała trzymać się za wszelką cenę, by nie oszaleć zupełnie i nie utonąć w odmętach wzajemnych niedopowiedzeń, potajemnych relacji i skrywanych powiązań.
Mimo to, nieważne jak się starała, nie mogła powstrzymać myśli o porcelanowej skórze Younga, jego uroczym uśmiechu, szarmanckich gestach, do których nie miała szansy jeszcze przywyknąć...
Wtem donośne walenie raptownie wyrwało Zarę z zamyślenia. Podskoczyła niczym oparzona, jak gdyby poranny, niespodziewany gość przyłapał ją na czymś zdrożnym, na co nie powinna sobie pozwalać. Przebiegła prędko przez korytarz i chwyciła za klamkę, niepewnie otwierając drzwi, za którymi z podłym uśmiechem na twarzy stał Zuho, dzierżąc w dłoniach przesyłkę zapakowaną w jasny, połyskliwy papier.
– Kurier przyszedł – warknął, po czym wciskając zaskoczonej Zarze dziwną paczkę, przepchnął się obok niej do apartamentu. Czarodziejka zupełnie zbita z tropu weszła do pokoju tuż za nim, wpatrując się w blodyna pytającym spojrzeniem nagle intensywnie fioletowych tęczówek.
YOU ARE READING
The Witch Games - Próby mroku
FantasyCo byś zrobił, gdyby widok słońca miał odebrać Ci wzrok? Wolałbyś nigdy nie stanąć w jego blasku, czy spojrzałbyś raz i zapamiętał jego obraz na zawsze? Co byś zrobił, gdyby dotyk wody miał odebrać Ci ostatni oddech? Żył wiecznie spragniony, czy uto...