Próba dwunasta - Łowczyni cz. 2

1K 87 121
                                    

Young's POV

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Young's POV

Kim od dłuższego czasu ukrywał się w gęstym odcinku tajgi, zlokalizowanym niedaleko placu, będącego centrum wirtualnej planszy, na której odbywała się rozgrywka. Kilka godzin wcześniej ktoś jako pierwszą wyeliminował Alaię Iuno, w związku z czym mógł odetchnąć z ulgą i w kryjówce starać się przetrwać jak najdłużej. O ile Próba Broni zabraniała korzystać z magii uzdrawiającej lub używać jej przeciwko rywalom, o tyle dozwolono na stosowanie specyficznych umiejętności związanych z Mocą, takich jak Magia Kamuflażu lub wspieranie swojej siły. Dzięki temu gigantyczny miecz nie ciążył mu wcale, jednak wykorzystanie go w bezpośredniej walce przeciwko komukolwiek nie było już tak prostym zadaniem.

Czarodziej urodzony na miłującym pokój oraz harmonię Melek, a częściowo wychowywany na wolnościowym Freedomie, nie pobierał praktycznie żadnych lekcji w zakresie posługiwania się jakąkolwiek bronią. Co nieco teorii i odrobinę techniki liznął w trakcie intensywnych przygotowań do samych Igrzysk. Nikt jednak nie spodziewał się, że Kryształ wyznaczy Próby Mroku na tegoroczne zmagania, które odbyte jedynie raz w historii, jawiły się jako najbrutalniejsze z możliwych.

W dodatku prawdziwa rywalizacja dopiero się zaczęła, a on już czuł się wykończony i zrezygnowany. Nie tak wyobrażał sobie swoje wejście w dorosłość. Kiedy ujrzał Zarę w dniu Połączenia, serce mężczyzny zamarło w zachwycie nad potęgą jej Mocy, w niespotykany sposób przyciągając go do siebie. W najskrytszych pragnieniach, w których pieczołowicie, w najmniejszym detalu wyobrażał sobie to spotkanie, nie śmiał marzyć, że Moc połączy go z ideałem kobiety, który w jego oczach przedstawiała sobą czarodziejka.

Wychowany bez matki, wśród haremu surowego ojca, podrzucany przy każdej możliwej okazji do dalekiej rodziny na Freedomie, nie cierpiał bezwolnych, szukających atencji i uznania w oczach mężczyzn kosztem innych przedstawicielek swojej płci, kobiet. Tłoczące się w kilkadziesiąt w komnatach seraju ojca, uważały, że spotkał je najlepszy los z możliwych. Całymi dniami leżąc na pachnących dywanach i knując, jak wygryźć się wzajemnie i wkupić w łaski  chłodnego ojca, były dla Younga symbolem upadku i poniżenia rodzica, który zamiast przeżywać upojne chwile w ramionach swojego Połączenia dla czystości krwi, wolał kotłować się z bandą szlachcianek, posiadających wnętrza będące zupełnym przeciwieństwem ich przepięknych twarzy i powabnych kształtów.

Arystokrackie kręgi na Melek miały obsesję na punkcie czystości krwi. Jednak ze względu na to, że Moc rzadko łączyła przedstawicieli tych samych planet, sami skazywali się na los życia bez przydzielonych im magicznie partnerów. Aby nie powodować rozłamów wśród meleckiej szlachty, postanowiono, że władca nie będzie wybierał jednej kobiety na żonę, a z ofiarowanych mu córek możnych utworzy swój osobisty harem. To miało mu zapewnić jednocześnie wielu potomków, jednak w tym aspekcie los okrutnie zadrwił z ojca Younga.

Dzieci czarodziejów mogły być poczęte jedynie ze spojenia się dwóch Mocy. Nawet osoby żyjące ze swoim Połączeniem, jeżeli nie posiadały wystarczającego poziomu siły, mogły nie zostać pobłogosławione przez Tennagorze potomstwem. Żyjąc z daleka od swojego Połączenia z kilkudziesięcioma kobietami, bez dopasowania Mocy, ojcu Younga udało się spłodzić tylko jednego potomka. Matka Kima zgodnie z tradycją została usunięta z seraju, nie ujawniając swojej tożsamości, przez co chłopiec wychowywał się wśród kilku tuzinów kobiet łaknących jedynie ochłapów atencji  wbrew pozorom niezwykle samotnego rodziciela.

The Witch Games - Próby mrokuWhere stories live. Discover now