Marinette obudziła się tego dnia w dobrym humorze.
Wczoraj po południu Alya pomagała jej przygotowywać paczuszki z makaronikami dla każdego z ich klasy. Oprócz słodyczy każdy miał dostać także indywidualny breloczek, który Marinette kojarzył się z daną osobą. Spędziła wiele czasu nad myśleniem co by pasowało do poszczególnych osób. Niektóre rzeczy od razu przychodziły jej do głowy, a nad niektórymi spędzała nawet parę dni.
Szczególnie trudne było dla niej znalezienie breloczka dla Adriena.
Obiecała sama sobie, że podejdzie do tego tematu na spokojnie i spróbowała wyobrazić sobie jedną konkretną rzecz, która by się jej kojarzyła z chłopakiem, lecz wbrew pozorom okazało się to trudniejsze niż na początku się wydawało.
W pierwszej chwili pomyślała o modelingu i fotografiach.
Potem pomyślała o samej modzie, nawiązując do Gabriela Agreste.
Lecz po głębszym zastanowieniu odrzuciła te pomysły. Miała po prostu wrażenie, że to nie odzwierciedla prawdziwie charakteru chłopaka i jego hobby, a jedynie jego zawód i związek z firmą ojca.
Po odrzuceniu tych pomysłów uzmysłowiła sobie, że nie ma pojęcia z czym jeszcze może jej się kojarzyć chłopak.
I wtedy utknęła na parę dni z pustką w głowie.
Nawet dla Kagami miała już na samym początku przygotowany pomysł na breloczek.
Jako, że właśnie dla niej przygotowała coś nawiązującego do szermierki, to ten pomysł odpadał w odniesieniu do Adriena. Poza tym szermierka to tylko dodatkowe zajęcia chłopaka, a nie jego hobby.
Swoją drogą dziewczyna ostatnio napisała do niej, czy będą się mogły spotkać na obiecaną kawę po wigiliach klasowych. Marinette po chwili namysłu zgodziła się na spotkanie w kawiarence nieopodal szkoły, gdzie Kagami zarezerwowała dla nich stolik. Wolała zrobić rezerwację, bo przeczuwała, że po szkole wielu uczniów może także wpaść na pomysł spędzenia czasu z przyjaciółmi na dobrej kawie.
Marinette nadal czuła się zaskoczona, kiedy tylko przypominała sobie, że Azjatka sama zaproponowała spotkanie i miała dziwne wrażenie, że może się tam zdarzyć dosłownie wszystko. Tak więc starała się wczoraj razem z Alyą przygotować mentalnie na spotkanie z Kagami, lecz na koniec Marinette i tak uznała, że co ma się zdarzyć, to się zdarzy i postanowiła podejść do tego na luzie.
Tego dnia nie będzie normalnych zajęć, tylko przez parę godzin całą klasą będą siedzieć, objadać się smakołykami i obdarowywać prezentami, jeśli ktoś takie przygotował.
Marinette poprosiła mamę, aby pomogła jej przewieźć do szkoły podarunki dla klasy i kilka smacznych potraw, które obiecała przygotować na ten dzień.
Rano założyła na siebie przygotowany wcześniej komplet, na który składały się czerwona bluzka bez rękawów z kołnierzykiem przypominającym biały pompon czapki Świętego Mikołaja, do tego czarna, lekko rozkloszowana spódniczka i ciemne grube rajstopy, a na stopy włożyła skórzane botki. Włosy zebrała luźno z prawej strony twarzy i związała czerwoną wstążką. Codzienny makijaż uzupełniła delikatnie ciemniejszą czerwoną szminką, na którą nie decydowała się zbyt często.
Zadowolona ze swojego wyglądu złapała małą torebeczkę dla Tikki, a stworzonko od razu pojawiło się przy niej.
- Te wszystkie dania na pewno będą bardzo pyszne, Marinette... - zaczęła rozmarzona Tikki.
Marinette zachichotała cicho i skierowała się w stronę klapy prowadzącej na dół mieszkania.
- Obiecuję, że coś dla ciebie przemycę. Poza tym masz nasze wszystkie wypieki na co dzień, więc naprawdę nie wiem co ci tak zależy na tej wigilii. Gadasz o niej podekscytowana już od paru dni.
ESTÁS LEYENDO
Kiedy jesteś obok
FanficMarinette właśnie rozpoczyna pierwszy rok w szkole średniej. Stara się pogodzić obowiązki superbohaterki z życiem zwyczajnej nastolatki. Zaczyna także coraz częściej spotykać się z Luką, w którym znalazła oparcie po zawodzie miłosnym. Wszystko jedna...