Rozdział 35

140 9 3
                                    

Sabine przygotowała dziewczynom po kubku ciepłej czekolady. Alya zostawiła przyjaciółkę i podeszła do jej zmartwionej mamy, aby odebrać napój. Posłała jej smutny uśmiech i po cichu obiecała jakoś wyjaśnić sprawę.

Marinette rozbudziła się już na dobre.

Po prośbach Alyi podniosła się do pozycji siedzącej, owijając się mięciutkim kocem. Oparła się bokiem o oparcie kanapy i obserwowała jak druga dziewczyna siada przy niej, a potem podaje kubek z przyjemnie pachnącym ciepłym napojem. Wierzchem dłoni otarła zeschnięte łzy z policzków, a następnie objęła palcami rozgrzaną porcelanę.

Przybliżyła napój do nosa i powąchała czekoladę. Sam słodki zapach sprawił, że ciężar na jej duszy lekko zelżał.

Usłyszała siorbnięcie i zerknęła na Alyę, a ta, jakby wyczuwając jej wzrok, przesunęła się i usiadła obok przyjaciółki w podobnej pozycji, przyciągając kolana do piersi.

- Rozmowa nie należała do najprzyjemniejszych, prawda? - Alya zapytała cicho.

Po dłuższej chwili, podczas której powoli popijały słodki napój, Marinette opowiedziała przyjaciółce pokrótce jak przebiegła jej rozmowa z Luką. Nie zagłębiała się jednak w szczegóły dotyczące Adriena i Czarnego Kota. O tym drugim w zasadzie w ogóle nie wspomniała.

Alya, która sama nie wiedziała, co teraz myśleć, siedziała nadal obok Marinette, tępo wpatrując się w dno pustego już kubka. Najwidoczniej potrzebowała czasu, żeby przetrawić opowieść przyjaciółki.

Marinette za to przyglądała się Alyi. Zastanawiała się, czy już nadszedł czas, aby podzielić się z nią swoim sekretem. Czuła, że może na niej polegać i na pewno nigdy jej nie zdradzi.

- Alya - odezwała się cicho. Przełknęła ślinę i odstawiła kubek na stolik. Druga dziewczyna patrzyła na nią z pytaniem w oczach. - Jest jedna rzecz, którą już od dawna ukrywam, nawet przed tobą.

Niepewność na twarzy mulatki pogłębiła się, lecz nie odezwała się słowem. Cierpliwie czekała aż Marinette sama postanowi podzielić się z nią swoim sekretem. Wiedziała, że nie warto naciskać, jeśli w końcu zdecydowała się powiedzieć o czymś, co ukrywała od tak dawna.

- Alya - Marinette zaczęła jeszcze raz. Przyjaciółka złapała ją delikatnie za ramię i pogładziła je zachęcająco. - Nie mogłam ci o tym powiedzieć, bo jest to związane z kimś, kto jest znany publicznie. Taka tajemnica niesie ze sobą sporą odpowiedzialność. Wiem jednak, że mogę ci zaufać.

Alya miała teraz minę, jakby miała się dowiedzieć czegoś niespotykanie ważnego, jak na przykład, kim jest Władca Ciem albo nawet sama Biedronka. Starała się zachować spokój, ale oczy błyszczały jej pełne ekscytacji.

Marinette nie zmieniła jednak zdania.

- Od jakiegoś czasu ja... - Alya przysunęła się do niej bliżej, nie chcąc przegapić żadnego słowa. Marinette przełknęła jeszcze raz ślinę, patrząc przyjaciółce prosto w oczy. - Od jakiegoś czasu spotykam się z Czarnym Kotem.

Twarz Alyi była na początku nie do opisania. Po paru dobrych sekundach otworzyła usta, a potem je zamknęła. Czynność tę powtórzyła jeszcze dwa razy i wyglądała przy tym jak ryba, wyjęta z wody i łapiąca powietrze.

- Ale... ale, że jak? - kolejną chwilę przetwarzała nowe informacje. - Czekaj... że CO?!

Marinette, widząc, że chyba niezbyt dobrze dobrała słowa, spróbowała naprostować sprawę.

- To znaczy... ja na początku tylko się z nim przyjaźniłam. Odwiedzał mnie czasami.

- Na początku?! Odwiedzał cię?!

Kiedy jesteś obokWhere stories live. Discover now