Polscy Pythoni?

40 2 0
                                    

Otóż nie. 

Mimo to, grupę Mumio (to nie kabaret!) uważam za największe wywierzysko komedii absurdalnej w naszym kraju. Właściwie posunę się do stwierdzenia, że humor Mumio jest jeszcze bardziej odklejony od rzeczywistości od humoru Pythonów, bo zadziwiająco ciężko jest znaleźć w ich "skeczach" jakąkolwiek tematykę. No po prostu te gagi sobie jakoś egzystują niezależnie od siebie i to jest śmieszne! Nie da się tego jakoś logicznie wytłumaczyć. Trzeba to odczuć na własnej skórze i zrozumieć lub nie, bo ten typ humoru raczej nie należy do powszechnie przyswajalnych. 

Strzelam, że jeśli już znacie Mumio, to z reklam Plusa, a szczególnie tej zatytułowanej "Kopytko". Zyskała ona miano kultowej, zaraz obok "Ja ci się ponawydurniam jeden z drugim" oraz "Zadzwoń do mamy", dlatego wstawiam ją w mediach. 

Pod spodem natomiast jeden z moich faworytów- piosenka "Kakao", zwana niekiedy "Kubeczkiem". Wyjaśnia ona kolejny powód, dla którego lubię Mumio- to bardzo muzyczna grupa komediowa. Ci ludzie ewidentnie są po szkole muzycznej, bo widać, że poziom jest bardzo wysoki, a i różnorodność instrumentów imponuje- usłyszymy u nich wiele, od pianina, przez syntezator, aż po kontrabas. Wracając do tematu, w środowisku kabaretowym "Kakao" to nieśmiertelny klasyk, czemu absolutnie się nie dziwię. 

Zwróćcie uwagę na błyskotliwą zapowiedź przed samą piosenką. Cudo! 


Skończyła się już noc
Żaluzje się rozjechały
Na głowę naciągam koc
Jest dla mnie za mały

Nogi
wystają mi... mnie
I jest mi zimno w nie
Prawdopodobnie już nie kocham ciebie
I ty mnie chyba też... kochać przestajesz
A było nam kiedyś tak jak... właściwie nie wiadomo jak

A w dodatku wczoraj rano
Omyłkowo
Wypiłaś mi
Moje kakao

Jak to, Jak to się stało
że mi wypiłaś moje kakao
Przecież to mój kubeczek
To mój kubeczek z wiewiórką jest


EDIT: Właśnie do mnie dotarło, że "Kakao" nie jest moim ulubionym tworem od Mumio. Jest nim monolog o Aurelii, co to jadła soczyste mango w fartuszku. Scenka zaczyna się dość nietypowo, bo wypowiedzianymi przez Jadzię-jeża słowami: "Powcerynacy, zarzuciwszy galaretę na ramiona..." i jestem pewna, że właśnie tym zdaniem mnie kupili.

Różne oblicza betonuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz