złota komediowe

23 2 0
                                    

Gdyby mnie ktoś spytał o ulubiony typ komedii, prawdopodobnie odpowiedziałabym, że zawodowa. Ale co to znaczy? Ano to ten rodzaj humoru, w którym profesjonaliści, zamiast trzymać się sztywno ustalonych w nim zasad, wychodzą do publiczności z czymś niepoważnym, łamiąc je. I bardzo dobrze! Wtedy i publiczność jest zachwycona, i sam komediant ma ubaw.

Moje rozważania należy oczywiście poprzeć przykładami. Każdy z tych występów jest tak samo warty zobaczenia (nie bez powodu ten rozdział nazywa się, jak się nazywa) i naprawdę mocno polecam obczaić wszystko, co poniżej podlinkuję. Zabawa przednia, mówię Wam!

1. Victor Borge

Oglądając występy tego pianisty, mieszają się we mnie dwie emocje- rozbawienie i ogromny podziw dla jego talentu. Przecież to, co on tam wyczynia jest niesamowicie wymagające, a on jakimś cudem z tych arcytrudnych utworów potrafi zrobić lekkie jak piórko gagi muzyczne. Borge robi z fortepianem co tylko mu się żywnie podoba, wykorzystując każdy jego element do stworzenia przezabawnych żartów. Sama nie wiem, który z powyższych filmików jest lepszy, dlatego zostawiam Wam dwa- pierwszy to czysta komedia, natomiast w drugim wychodzi ogromny talent Borge'a (w końcu gra tam Rapsodię Węgierską nr 2, a to już nie przelewki). Zobaczcie i oceńcie!

2. Paul Hunt

A może Paulina Huntesqe? Zanim zaczniecie marudzić, że "HAHAHA CHŁOP PRZEBRANY ZA BABĘ XDDD", zobaczcie co ten koleś wyprawia na równoważni. To jest absolutnie niesamowite! Zanim Hunt zajął się komedią, był jednym z faworytów w męskich dyscyplinach gimnastycznych, co zdecydowanie widać w każdym jego występie.

Paul prowadził szkołę gimnastyczną dla dziewcząt. Jak sam wspomniał, pewnego razu, gdy pokazywał uczennicy różne figury zorientował się, że te delikatne ruchy mają w wykonaniu rosłego faceta potencjał komediowy. Zamówił więc sobie parę uroczych kostiumów (zwykle z małą "niespodzianą" pod spódniczką- zobaczcie filmik u góry XD), powpinał sobie we włosy kokardki, zapuścił wąsa i zdobył sławę jako gimnastyczny komediant. Kocham go!

3. Błędny Walc

Bardzo subtelna komedia, wspaniała. W popełniających co chwila delikatne błędy baletnicach jest taka urocza naiwność. Jak tu ich nie lubić?

4. Maszyna do pisania

Wszystko może być instrumentem, wystarczy tylko mieć do tego odpowiednie podejście. I żeby nie było, że maszyna do pisania to bardzo wdzięczny instrument, wstawiam również próby wykonania tej symfonii przez... Jamesa Maya. No właśnie, p r ó b y.

Nie jest to szczyt perfekcji, ale na usprawiedliwienie mojego ulubionego dziennikarza telewizyjnego powiem, że James w trakcie wykonu z pewnością czyta leżące obok niego nuty, aby wiedzieć, w jakim tempie ma "pisać". Rozumiecie? Czyta nuty. Na żywo. Zakładam, że nigdy wcześniej nie słyszał tego utworu, dlatego i tak uważam, że wyszło mu dobrze.

5. Grupa MoCarta

Na koniec coś z rodzimego podwórka- grupa MoCarta. Oglądam ten kwartet praktycznie od dziecka, dlatego żywię do niego dużą sympatię. Co tu kryć, nie brak im ani talentu, ani poczucia humoru. Powyżej w klimatach Pythonowskich.

Hmmm... Tak, 3/4 tej mojej "komedii zawodowej" jest związane z muzyką, ale co poradzisz? Mam do niej słabość. W tym typie humoru uwielbiam fakt, że obala on wszelkie bariery językowe- rozśmieszy każdego, niezależnie z którego zakątka świata ten ktoś pochodzi. Jeśli wiecie o istnieniu jakichś podobnych występów, błagam, napiszcie o nich koniecznie w komentarzach! Będę bardzo wdzięczna <3

Różne oblicza betonuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz