Kwiat

2.9K 92 0
                                    

Po tej rozmowie, mam ochotę zapaść się pod ziemie. Niemal dosłownie przyznałam się do tego, że go pragnę tu i teraz. On od razu się zorientował. Niby fajnie, bo już wiadomo kto czego oczekuje, ale  z drugiej strony. Jakaś niepewność u niego powinna być. No, ale mleko się wylało i powiedzmy sobie szczerze, czeka mnie sex. Tak dawno nie uprawiałam go z facetem, że już chyba zapomniałam jak to jest. Ponoć to jak z jazdą na rowerze się nie zapomina, ale kiedy ja ostatnio jeździłam na rowerze?

Tydzień ciągnął się w nieskończoność. Co wieczór dzwonił do mnie i na godzinę przed zaśnięciem rozmawialiśmy o życiu i naszych pragnieniach. W połowie tygodnia zapukał do mnie kurier z przesyłką. Dostałam wielki bukiet róż. Na dołączonym bileciku były tylko trzy słowa:" A jak myślisz" i emotka uśmiechu z oczkiem. Nie trzeba było wiele by się domyśleć kto przysłał mi kwiaty. Nawet jeśli nie zostały podpisane.
Piatkowy wieczór postanowiłam spędzić w domu robiąc sobie domowe SPA. Od rana w ruch poszły maseczki na twarz, peeling i depilacja całego ciała. Oczywiście zamiast posiłku wypiłam zielony koktajl, by było już mega fit i beauty. Ok 18 gdy obejrzał już pół 3 sezonu: "Dom z papieru" zadzwonił telefon. Byłam trochę wkurzona, że ktoś przerywa mój seans. Odebrałam telefon i usłyszałam głos Bruna.
-Cześć Ksiażniczko. Właśnie wróciłem do domu. Miałem zamiar do ciebie podjechać, ale jestem tak zmęczony, że boję się zasnąć za kierownicą.
-To może ja przyjadę do Ciebie. - odezwałam się i zaraz ugryzłam się w język. Wyszłam na desperatkę, która za wszelką cenę chce sexu.
- Zapraszam. Zostawię otwarte drzwi, gdybym zasnął to wejdziesz sama. Ok?
- Dobrze. Ogarnę się i jestem u ciebie.
- Ok.. Wskakuje pod prysznic i postaram się nie usnąć. Gdybym jednak to śmiało mnie obudź. Możesz pocałunkiem. - wyczułam jak bardzo się uśmiecha na samą myśl o całowianiu się.
- A to nie książkę... - Nie zdążyłam dokończyć, no mi przerwał.
- Nie bądźmy małostkowi. Równouprawnienie. Zresztą w naszej bajce musi być inaczej.
- A jest już nasza bajka?
- Ja mam nadzieję że tak. Księżniczko. - Odpowiedział.

Dziękowałam sobie za genialny pomysł SPA. Dzięki temu moje ciało było idealnie gładkie, wszędzie. Założyłam na siebie welurowy dres. Na twarz nałożyłam lekki makijaż. Spryskałam się perfumami i wyszłam. Po drodze kupiłam paczkę gumek, byłam gotowa i w nastroju na ostre bzykanko.
Podjechałam pod jego dom. Brama była otwarta, więc zaparkowałam na podwórku. Tak jak obiecał zostawił otwarte drzwi. Weszłam bez wahania.  Mniej więcej pamiętałam rozkład domu, więc od razu poszłam do sypialni. Nie pomyślałam się leżał na łóżku. Jego powieki lekko się uniosły, półprzytomny spojrzał na mnie. Jednym gestem przywołał mnie do siebie. Od razu skorzystałam z zaproszenia i wymościłam się w jego ramionach.
- Jesteś, księżniczko. Tak cholernie tęskniłem. - Mówią to wtulił głowę w moje włosy. Poczułam jego oddech na szyi. Chciałam zdecydowanie więcej. Obróciłam się do niego i delikatnie go pocałowałam. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz. To było tak intensywne doznanie, takie nowe. Jego broda lekko łaskotała moja twarz. Oddał mi pocałunek z czułością. Chwilę nasze wargi pieściły się wzajemnie. Lekko się ode mnie odsunął.
- Księżniczko. Obawiam się, że to jedyna rzecz na którą mnie dziś stać. Nie chciałbym cię rozczarować, ale zmęczenie bierze górę. Obiecuje Ci że wynagrodzę Ci to. Ale nie dziś. - ziewnął.
-Jasne..-odpowiedziałam. Starałam się ukryć rozczarowanie, ale z marnym skutkiem.
-Przepraszam. - wyszeptał mi do ucha i zasnął.
I tak zostałam w jego łóżku tuląc się i zasypiając w jego ramionach.

Opowiem Ci jak...Where stories live. Discover now