Jest Druga Rano...

10.3K 120 0
                                    

To była 2:00 w nocy. Smacznie spałam po całym dniu pracy. Nagle usłyszałam walenie do drzwi. Totalnie skołowana wstałam i otwarła je. Nie wierzyłam własnym oczom, to było ON. Stał w drzwiach totalnie pijany i próbował dostać się do środka. Chciałam go powstrzymać, ale był znacznie silniejsze ode mnie. Wdarł się do pokoju, usiadł na kanapie powiedział
- To co mała, pijemy?
- Wynoś się!!!
- Nie, ja tu zostaję.
- Wynoś się albo zadzwonię po policję! - Krzyczała już z całych sił.
- Po policję od razu? Moją jedyną zbrodnią jest to że cię kocham.- bełkotał- Pokochałem Cię odkąd cię zobaczyłem pierwszy raz. Odkąd wsiadłeś do mojej taksówki, pomyślałam sobie Boże to ona! Szukałem jej całe życie!

Patrzył na mnie takimi maślanymi oczami, nie wiedziałam co mam z sobą zrobić. Kocha mnie! On mnie kocha? Naprawdę? Czy właśnie powiedział, że mnie kocha. Nie to niemożliwe, to chyba tylko pijacki bełkot. Ale kocha mnie, kocha! Ludzie!!!
Kiedy tak myślałam on zasnął na mojej kanapie. Historia lubi się powtarzać. Kiedyś ja spałam na innej kanapie, a teraz ona na mojej. Wiedziałam, że nie dam rady go wynieść lub w jakiś sposób usunąć z mojego mieszkania. Po prostu pogodziłam się z losem i przykryłam go ciepłym kocem. Zamknęłam drzwi i usiłowałam zasnąć, a w głowie kotłowało mi się tylko słowo KOCHAM.

 
Następnego dnia zbudziłam się bardzo wcześnie, bo zdałam sobie sprawę, że w moim mieszkaniu nadal jest Remi. Pobiegłam do salonu i zauważyłam, że smacznie śpi. Rozczulił mnie z tą swoją chłopięcą urodą, spał jak małe dziecko uśmiechnięte i wtulone w mój koc. W przypływie emocji pogłaskała go po głowie. Jego oczy delikatnie otwarły się. Spojrzał na mnie, uśmiechnął się
- Dzień dobry księżniczko. -Powiedział. -Strasznie boli mnie głowa. 

Usiadł na kanapie i po chwili dodał

-Przepraszam cię. Przepraszam za to, że przyszedłem totalnie pijany, nie wiem co we mnie wstąpiło. Jesteś chyba jedną z niewielu osób do których miałem ochotę przyjść i się przytulić. Przepraszam nie powinienem. Ale to wszystko co się stało to wszystko przytoczyło mnie, nie mam już siły. Jestem słaby.

Po tych słowach myślałam, że mi serce pęknie. On wielki chłop z bicepsem takim jak ja w pasie mówi, że jest słaby. W przypływie uczuć usiadłam koło niego i po prostu go objęłam. On wtulił się we mnie. Poczułam jego zapach. Znów czułam się bezpieczna i kochana. Znów czułam się jak wtedy za pierwszym razem,  gdy się kochaliśmy. No i nagle z tych wszystkich emocji zapragnęłam by wziął mnie tu i teraz. On jakby czytał w moich myślach, bo zaczął delikatnie całować mnie po uszach. Jego usta znów błądziły po mojej szyi. Dwudniowy zarost delikatnie drażni moją skórę. Byłam w siódmym niebie. Chciałam tego, jak jeszcze nigdy wcześniej. Jego dłonie, takie sprawne i silne, szybko pozbawiły mnie ubrania i już czułam, że się poddaję. Dziś to on dyktował warunki.

Opowiem Ci jak...Where stories live. Discover now