Nadzieja umiera ostatnia

5.2K 104 11
                                    

Po porodzie przenieśli mnie na jedynkę. Siedziałam tam sama i płakałam z bezsilności. Nagromadzone emocje wzięły górę i wybuchłam płaczem jak Etna popiołem. On poszedł dowiedzieć się co się dzieje. Wrócił godzinę później z czerwonymi oczami. Nie musiał nic mówić. Wiedziałam ze stało się najgorsze. Stał w drzwiach i patrzył na mnie a potem wybuchł.
-To twoja wina, to wszystko twoja wina. Jesteś jak cholerny doktor śmierć. Po tobie tylko zgliszcza.
-Co?
- Nasze dziecko nie żyje przez ciebie.
Wykrzyczał mi to w twarz i wyszedł trzaskając drzwiami.

Pozwolili mi się pożegnać z maluchem. Zazwyczaj przy takim pożegnaniu są oboje rodzice. A ja nie mogłam się do niego dodzwonić. Nie odpowiadał na smsy. Zostałam sama z martwym dzieckiem na rękach, obolałym ciałem i sercem roztrzaskanym na tysiąc kawałków. Jak ja się po tym pozbieram? 

Opowiem Ci jak...Kde žijí příběhy. Začni objevovat