📖It's time...📖

1.5K 129 315
                                    

Pov. GeorgeNotFound

Muszę przyznać że naprawdę się stresuje, za nie całą godzinę miałem się spotkać z Clay'em.

Co prawda nie działo się zbyt dużo przez ten czas ale no, stresować się będę bo jednak no wiadomo. Kto by się nie stresował w takiej chwili?

- George? Ty dalej chodzisz zestresowany? Nie bój się tak, nic ci się nie stanie mówiłam ci już o tym- powiedziała moja siostra schodząc na dół po schodach, oczywiście że ja siedziałem a raczej chodziłem już ogarnięty na dole i czekałem na odpowiednią godzinę, za duży stres że bym się spóźnił.

- To mi powiedz jak Alex, dawaj błyśnił bo uwierz też bym wolał się nie stresować ale się po prostu nie da- powiedziałem do niej siadając z małą rezygnacją na kanapie i oparłem głowę na jej oparcie i patrzyłem tak na sufit.

Kurwa. Co jeśli zrobię coś głupiego? Co jeśli zrobię coś nie tak? Mimo wszystko było by fajnie gdybym kogoś miał...jakiegoś znajomego czy coś, bo nie widzi mi się zbytnio siedzenie w domu przez całe dnie i noce nie mając z kim wyjść. Jestem jeszcze dość młody i co jak co chciałbym gdzieś z kimś iść a nie wszędzie z siostrą.

Jedyne co słyszałem to jak moja siostra wyjmuje komórkę i dzwoni do kogoś bo było słychać typowy dźwięk sygnału, jednak on nie trwał zbyt długo bo po jakimś czasie owa osoba odebrała.

- No słuchaj jest problem, jest w uj zestresowany- wypowiedziała się brunetka, super czyli gada z kimś na mój temat, oby nie z Clay'em bo się chyba zabije przysięgam.

Przez jakiś czas była totalna cisza i nikt się nie odzywał lecz tą piękną ciszę przerwała ona,

- Ta kumam, przynajmniej twój się nie stresuje, tyle dobrego, nie wiem powiedz mu żeby może go trochę tam rozluźnił. W końcu to nie randka nie?- zaśmiała się a ja jeszcze bardziej się zestresowałęm.

Czy to kurwa możliwe żeby zaprosił mnie na randkę? Nie nie nie, nie może być, na pewno nie, przecież ja jestem hetero. Czy to by nie zniszczyło tej "znajomości" czy jak to tam nazwać można, nie zniszczyło by to jej gdyby on by mi w ostateczności powiedział co czuje do mnie i o ile coś czuję?

Ughhh sam już się gubię w własnych myślach.

Nagle dostałem dość mocnego liścia w prawy policzek, popatrzyłem się zdezorientowany przed siebie i zauważyłem moją siostrę która stała jakby zrezygnowana.

- Po chuj mnie uderzyłaś- powiedziałem wstając ale nie wiele to dało bo ekhe, wiadomo co jest nie tak z moim wzrostem...

- Bo nie reagowałeś na dosłownie nic, nawet krzyczałam do ciebie i ty nic więc postanowiłam ci dać z liścia i jak widać poskutkowało to- powiedziała zakładając ręce na klatkę piersiową i patrzyła cały czas na mnie.

- Lepiej się zbieraj bo za 15 minut będzie- wypowiedziała się uśmiechając i pokazała mi swój telefon...rzeczywiście...

KURWA RZECZYWIŚCIE

Zacząłem biegać w górę i w dół patrząc czy aby na pewno wszystko mam, bo cytując ostatniego SMS jakiego dostałem od niego "hej, słuchaj będę autem po ciebie bo chciałbym potem jeszcze podjechać w jedno miejsce, nie przeszkadza ci to?" I kurwa ja głupi się zgodziłem, no jestem po prostu zjebany.

- George dobra spokój, nie biegaj tak bo się zmęczysz jeszcze- powiedziała w spokoju i usiadła jakby nigdy nic na kanapie, phi, łatwo jej mówić, to nie ona jest w mojej sytuacji.

- Ale Alex zrozum to że ja, że to ja jestem w tej sytuacji a nie ty, po za tym ja ledwo znam gościa i mnie zaprasza na kawę a potem jeszcze chce mnie gdzieś zabrać- powiedziałem łapiąc oddech i patrząc na nią.

||My professor...||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz