📖What was that...📖

1.4K 127 510
                                    

Pov. Dream

Minęło chyba jakieś 5 dni od naszego spotkania i muszę przyznać że sytuacja rozwijała się pozytywnie, jednak było można zauważyć że zachowuje się może ciutke, tak odrobinę inaczej.

To nie tak że jestem zakochany po uszy, po prostu mam jakieś dziwne uczucie że kiedy jest obok mnie to chcę zrobić coś takiego żeby skupił na mnie swoją uwagę. Próbuje ignorować to zachowanie ale tego się nie da zrobić.

Chyba wezmę sobie kilka dni wolnego żeby to przemyśleć no bo kurwa to normalne nie jest w żadnym stopniu, a co najlepsze to ja ani trochę nie czuję żadnego wielkiego uczucia do niego.

Jedyne co to jest naprawdę piękny i ma fajny charakter więc nie wiem czemu czuję takie coś.

Bruh nie wiem już o co chodzi.

- Dream? Dobrze się czujesz?- wyrwał mnie z przemyśleń głos który rozpoznał bym nawet z kilometra, oczywiście że był to George bo któż żeby inny,

Rozejrzałem się po pokoju nauczycielskim i widziałem że jesteśmy sami, super, nawet przyjaciele mnie zostawiają bez powiedzenia czego kolwiek.

- Tak tak, zamyśliłem się tylko nad czymś ale to nic ważnego- powiedziałem poprawiając się na krzesełku u popatrzyłem gdzieś w bok tylko aby nie patrzeć na niego.

- Jesteś pewny że wszystko okej? Zachowujesz się jakbyś sobą nie był, może weź wolne i idź do domu odpocząć- powiedział siadając obok mnie i poprawił swoje włosy.

- Shit...- wymamrotałęm pod nosem ale no tak chuj mi w dupę, oczywiście że on to usłyszał.

- Okej coś jest z tobą bardzo nie tak- wypowiedział się brunet i wstał z swojego miejsca przykładając swoją rękę do mojego czoła,

- Niby nie masz ciepłej głowy ale może serio lepiej idź do domu i odpocznij, dobrze ci to zrobi- znów się wypowiedział a ja jedynie przewróciłem oczami na to,

- Widziałem to- powiedział zakładając ręce na swoją klatkę piersiową i patrzył tak cały czas na mnie kiedy ja mu jedynie wzruszyłem ramionami.

- Oj no weź, nic mi nie będzie- odpowiedziałem mu wstając z krzesełka i stając tuż przed nim, jednak no wzrost robił swoje.

- I tak dalej uważam że powinieneś pójść do domu- a ten dalej swoje, gadaj gadaj ja posłucham.

- Już nie przesadzaj tak nic mi nie będzie- położyłem jedną rękę na jego talii i widziałem te jego zmieszanie na twarzy.

Shit, kurwa.

Zabrałem od razu rękę i podrapałęm się po karku,

- Dzięki że się o mnie martwisz ale muszę już iść- i wyszedłem nawet pomimo tego że widziałem że chłopak chce coś powiedzieć.

Pobiegłem szybko w stronę łazienki i stanąłem przed lustrem.

- Japierdole Clay...zjebałeś sprawę i to porządnie...- popatrzyłem na siebie w odbiciu już totalnie załamany i zamknąłem oczy.

Jednak nie trwało to długo bo gdy tylko je zamknąłem miałem jego zmieszaną minę, ugh, pewnie sobie teraz pomyśli coś złego na mój temat...a może on nie toleruje?

Japierdole to już po mnie...

Chciałem się osunąć po ścianie jednak dźwięk otwieranych drzwi mnie speszył przez co od razu wszedłem do jednej kabin tak aby ktoś myślał że jest tutaj sam.

- Dream jesteś tu?- usłyszałem głos Nicka, nie powiem trochę dziwi mnie ten fakt jednak gdy usłyszałem jego głos chciałem wyjść jednak coś mi mówiło żebym został i nie wychodził.

||My professor...||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz