📖And it could be perfect📖

651 57 32
                                    

Polecam czytać z "In Your Arms" od Chef'Special. Miłego!

Pov. George

- Clay, co ty znów wymyśliłeś - powiedziałem do chłopaka który stał kawałek przed mną, nie mam bladego pojęcia co ten typ znów wymyślił ale dobra dam mu szanse. Ten ostatni raz.

- Oj Georgie - powiedział z lekkim uśmiechem na tej swojej facjacie, ale musze przyznać że ma coś w sobie bo gdy tak stał do mnie tyłem z lekko odwróconą głową aby popatrzeć na mnie przynajmniej kontem oka, w tym blasku zachodzącego światła. I jeszcze to jak mnie nazwał.

Nim się zdążyłem zorientować lekki rumieniec wkradł się na moją twarz i mimowolnie odwróciłem wzrok od niego, niestety los tak chciał że zobaczył to i słyszałem teraz jego lekki jednak i uroczy śmiech.

- Czyżby ktoś tu się zawstydził? Oj no George, nie wstydź się tak, przecież nie ma czego- powiedział ciepło i podszedł do mnie łapiąc mnie za brodę i podnosząc moją głowę lekko do góry tak abym na niego spojrzał.

Coraz to większy rumieniec wkradał się na moją twarz a ja nic nie mogłem z tym zrobić. Ugh przeklęty blondyn, jednak nie możemy, ja nic do niego nie czuję, a przynajmniej nie teraz.

Odszedłem od niego kawałek a on popatrzył na mnie z trochę smutną miną jednak dalej było widać lekki uśmiech na jego twarzy.

- Zrobiłem coś nie tak? Coś się stało?- zapytał mnie a ja jedynie pokręciłem głową na znak że się z nim nie zgadzam i odwróciłem od niego wzrok.

- Clay ja nawet nie wiem czy jestem gejem, do tej pory zawsze mi się podobały dziewczyny, a ostatnio bije się z bardzo dziwnymi myślami i nikt o tym nie wie, tylko ja jedyny. I naprawdę nie chce cię zranić, wiem że ostatnio też się dużo działo jednak ja nie mogę, wybacz Dream..- powiedziałem w jego stronę zawiedziony lekko i zmieszany, nigdy nikomu nie musiałem mówić o takich rzeczach lub innych rzeczach.

- Oj Georgie ja wiem że dużo się działo, że być może to nowe uczucia dla ciebie, ale wiedz że zawsze jestem w domu albo pod telefonem jakbyś czegoś potrzebował.- powiedział a ja? Stałem i po prostu słuchałem, już nawet nie wiem co mam mu powiedzieć.

- Dziękuję Dream- odpowiedziałem i poszedłem przed niego a następnie usiadłem na trawie patrząc na już ostatki słońca które zanikało za horyzontem, tu było naprawdę pięknie. Tylko ugh, te uczucia, nie wiem co z nimi zrobić.

- Wiem że może czułeś się trochę skrępowany tym jak ci powiedziałem że mi się podobasz jednak lepiej dla mnie że już wiesz, bo teraz co będzie dalej zależy trochę od ciebie, jeśli się nie zgodzisz na nic, cóż, zostaniemy przyjaciółmi bądź po prostu kolegami, jednak gdy się zgodzisz, wszystko może być inaczej i możemy wieść szczęśliwe życie jednak wybór pozostawiam już tobie- powiedział spokojnie, i powiedział to w taki sposób że, po prostu serce się kraje.

- Clay...- popatrzyłem się na niego z widocznymi łzami w oczach.

Nie wiedziałem jak mu to powiedzieć. Nie chciałem mu tego mówić, nie chce go ranić, nie tak i w żaden inny sposób.

- Co się stało?- uklęknął obok mnie i otarł większość łez które się zaczęły wydostawać z moich oczu.

- Ja...ja za niedługo wyjeżdżam stąd...nie wiem kiedy wrócę...nie wiem czy w ogóle wrócę...- powiedziałem z widocznym smutkiem na twarzy.

- Jak to wyjeżdżasz, nie możesz zostać?- wypowiedział się jeszcze z małym promykiem nadziei który wiedziałem że zaraz zniknie.

- Niestety nie- widziałem łzy w jego oczach.

- Przepraszam Clay- to były ostatnie słowa jakie wypowiedziałem w jego stronę tego wieczoru...

---------------------

Heeeeey guys.

Wiem że trochę mnie nie było i że może rozdział krótki, w kij krótki jednak staram się nadrobić trochę. I od razu mówię, jeśli Clay wiedział że george ma wyjechać to zapomniał czy coś.

I wiem że może rozdział nie jest idealny czy coś ale no, starałam się.

Miłego dnia/wieczoru/nocy!
Bay muffiny!

||My professor...||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz