📖What should i do?📖

472 55 40
                                    

Pov. GeorgeNotFound

Chodziłem nie spokojnie po całym swoim pokoju. Co ja do cholery mam zrobić? Nie chce ich teraz tak zostawiać, Dream na mnie nie naciska więc nie miałbym nic przeciwko żeby zostać..

No ale kurrrrrr na, nie mogę. Lepiej teraz wyjechać i wrócić najwyżej wczesniej? Alex mnie zabije po prostu. Przynajmniej wyszła niedawno więc raczej prędko nie przyjdzie. A przynajmniej mam taką nadzieję.

Mam teraz zbyt wiele myśli. Nie wiem niech ktoś mi doradzi co zrobić. Wyjechał bym już najlepiej dziś, zaraz ale miesiąc że Alex mnie zabije to nie wiem jak zareaguje jak nie wrócę po tym tygodniu...

Ugh, wszystko się jakoś komplikuje strasznie, no bo co? Nie powiem im po prostu że dość dużo mnie kosztowało to i mieszkanie w którym się zatrzymam bo by mnie zabili...a zwrotu mi nie dadzą jak odwołam to wszystko.

Potraktujmy to jako moje wakacje? Okej? Pasuje wszystkim?

No nie wiem jak to zrobić, może i zaczynam mieć pewne uczucia do Clay'a ale dalej pewny nie jestem. Potrzebuje jeszcze trochę czasu i tyle.

Usiadłem zmarnowany na łóżku i wziąłem swoją komórkę do ręki, widziałem jakieś powiadomienia ale nie zgłębiałem tego wszystkiego.

Bardziej moją uwagę przykuły SMS od Dristy i Clay'a. Ale nie zamierzam i h odczytywać, niech po prostu narazie sobie będą.

Odłożyłem telefon na bok i przetarłem twarz swoimi rękoma.

- Może lepiej zacznę się powoli pakować- powiedziałem pod nosem i wstałem.

Rozejrzałem się po pokoju nie wiedzą od czego zbytnio zacząć. Myślicie że jak Alex zobaczy że mnie już nie ma w domu a niektóre moje rzeczy zostaną to je wywali albo spali?

Mam tylko nadzieję że nie.

Zacząłem powoli pakować rzeczy do torby ale niestety mój telefon zaczął brzęczeć. No tego już nie zignoruje.

Jak się okazało była to Alex która pisała mi że nie wróci na noc do domu i że będzie spała u Dristy.

No trudno, mam więcej czasu na spakowanie się i wyniesie się stąd. Może i niechętnie ale co poradzę. Mam nadzieję że nie będą mieli mi tego za złe. Naprawdę nie chce odchodzić od nich ale no, przy tych kosztach dziś? Wiem że to może samolubne ale napewno wy byście też tak postąpili.

Nie będę już nawet mówił jaka kwota za to poszła. Ale no cóż, życie to życie.

Pakowałem się dalej, jednak coś kazało mi przestać. Byłem sam w domu, a przynajmniej tak myślałem...

-------------
Tak tak, wiem że krótki jednak mam pewien plan na to i wdrażam go w życie, i wiem że powód do wyjechania jest głupi ale no. Możemy pomyśleć że np zapłacił 10 tyś czy coś i no szkoda tracić kasę ;-; kiedy będzie następny rozdział idk. Zaraz się biorę zapisanie więc tak.

Miłego dnia/wieczoru/nocy!
Bayooo muffinki!

||My professor...||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz