📖A "date"?📖

1.6K 131 693
                                    

Pov. Dream

Kawiarnia w której obecnie siedzieliśmy ma strasznie miłą atmosferę i jest przytulna, to i lepiej że wybrałem takie miejsce do spędzenia czasu bo przynajmniej George już się rozluźnił tylko czy ja to mam traktować jako randkę? Dobra chuj, później se nad tym pomyślę.

- Masz już coś wybrane czy dalej dumasz?- zapytał mnie brunet jednocześnie wyrywając z myśli,

- W sumie to chyba bym wziął kawę i ciasto cytrynowe a ty?- zapytałem jego a on spojrzał w kartę.

- Ja to bym poprosił o mrożoną kawę karmelową i to samo ciasto co ty- odpowiedział mi a ja jedynie przytaknąłęm i jedynym ruchem poprosiłem kelnera.

- Dzień dobry, czy mógł bym w czymś pomóc?- zapytał nas uprzejmie a ja się do niego uśmiechnąłęm,

- Tak, poprosił bym dla siebie o zwykłą kawę a dla niego mrożoną kawę karmelową i dwa razy ciasto cytrynowe- powiedziałem mu a on sprawnym ruchem wszystko zapisał i odszedł od nas, teraz jedynie trzeba czekać.

- Naprawdę ładna ta kawiarnia, jedna z ładniejszych- powiedział George rozglądając się dookoła, ja mu jedynie przytaknąłęm i patrzyłem cały czas na niego, nie wiem czemu, jakoś tak po prostu.

- A ty to się zawiesiłeś czy jak?- zaśmiał się pstrykając mi przed oczami a ja od razu się zacząłem śmiać, nawet nie wiem czemu, jakoś tak wyszło.

- Do ciebie to można mówić i mówić a ty wpatrzony we mnie jak w 5 złoty- zachichotał niższy, a ja się uśmiechnąłęm w jego stronę.

- Nie powiedział bym raczej że w 5 złoty, raczej może jakieś 200 conajmniej- powiedziałem patrząc na jego reakcje i widząc jak delikatny róż pojawia się na jego policzkach zaśmiałem się dość głośno.

- Osz ty, zapłacisz mi jeszcze za to- zaśmiał się z dalej lekko czerwoną twarzą, ahh piękny widok.

-Pańskie zamówienia- powiedział kelner u którego zamówiliśmy i postawił nasze zamówienia na naszym stoliku, my podziękowaliśmy.

Wszystko było by okej gdyby nie to że George chciał zabrać oba kawałki ale nie dla psa kiełbasa i zabrałem mu jeden, nie ma, ja nie przegrywam z byle kim.

- Ha wygrałem, nie ma, jeden kawałek jest mój- powiedziałem a następnie przysunąłęm jeszcze bardziej owy kawałek do siebie żeby jeszcze mi go nie zabrał z nienacka.

- Oj już przestań, przecież ci go już nie zabiorę, nie będę się aż tak wygłupiać, w końcu to jednak kawiarnie gdzie przychodzą też inni- powiedział ale po chwili zaczął śmiać się pod nosem bo cały czas patrzył na mnie i na mój jakże zajebisty wzrok który obserwował jego ruchy.

W końcu muszę być czujny bo nie wiadomo kiedy wróg zaatakuje.

George jedynie patrzył na mnie spokojnym wzrokiem kiedy to ja robiłem z siebie debila, ahhhh jeszcze mi za to zapłaci, napewno zgrywa niewiniontko teraz żeby móc zaatakować mnie ale ja się tak łatwo nie dam oj nie nie.

- Dream błagam- powiedział z nutką zażenowania,

- Nie zabiorę ci tego ciasta przysięgam, przestań już z siebie idiotę robić bo aż mi ciebie szkoda- powiedział chłopaka a ja popatrzyłem na niego ze szczerym uśmiechem i zacząłem jeść swój kawałek ciasta które swoją drogą było bardzo pyszne, chyba nigdy wcześniej nie jadłem lepszego.

No może jadłem ciasto mamy ale ciasta mam zawsze są najlepsze, nic na to nie poradzę no.

-To co planujesz na potem?- zapytał biorąc swój kubek z napojem i zaczął powoli pić,

||My professor...||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz