12.

42 2 2
                                    

Pov. Mondo

Udaliśmy się od razu po rozłące do gabinetu dyrektora. Tak jak się spodziewaliśmy czekał na nas już Monokuma.

-Puhuhu~ widzę, że mam służących ~ - powiedział Monokuma zadowolony.

-Streszczaj się może. - westchnąłem.
Przed nami pojawiła się chmura dymu, przez którą nic nie było widać.

-Co tu się dzieje? - zapytała Hina kaszląc przez dym.

-Pomyślałem, że skoro dla mnie pracujecie to się przedstawię ~ - głos Monokuma zabrzmiał bardziej... Dziewczęco?

Po chwili dym opadł i mogliśmy przyjrzeć się osobie będącej przed nami.

-Enoshima Junko? - spytała zdziwiona Sakura.

-Przecież na naszych oczach.. - powiedziala Hina.

-Zostałam zamordowanaaaa? A co jak wam powiem, że to była szesnasta uczennica?~ - zaśmiała się, a my nawzajem przesłaliśmy sobie zdziwione spojrzenia.

-Kontynuuj. - rozkazałem.

-Widzę, że złapałam wasze zainteresowanie ~ - zaśmiała się - Szesnasta uczennica Mukuro Ikusaba. Inaczej druga rozpacz.

-Moment.. Zgaduję, że jesteś jedną z rozpaczy, racja? - spytałem.

-Mądry chłopiec. Mukuro jest, a raczej była moją siostrą bliźniaczką. Ciężki los ją dopadł - zaczęła bawić się kosmykiem swoich włosów - ale taka cena za naszą rozpacz.

-Czyli wtedy.. Zabiłaś na niby swoją siostrę? Dlatego była taka zdziwiona wtedy - powiedziałem.

-Dobrą masz pamięć. - poklepała mnie po ramieniu na co lekko przeszły mnie dreszcze. Była ładna to przyznam, ale jej zachowanie grało mi na nerwach.

-To powiesz co mamy zrobić i się zmywamy - powiedziałem, a ona zamiast odpowiedzieć położyła dłoń na moim policzku. Otworzyłem zdziwiony szerzej oczy. Zaczęła się do mnie zbliżać, a ja stałem jak wryty.

-Wiem, że oni tu są. Będziesz się mnie słuchać, albo szybko ich załatwię. - wyszeptała mi do ucha, a ja poczułem jak serce mi przyśpieszyło. W odpowiedzi tylko lekko kiwnąłem głową. Dziewczyna przejechała dłonią z mojego policzka, aż po klatkę piersiową. Szybko zrozumiałem o co jej chodzi.

-Zaraz zapuścimy korzenie, więc jakbyś mogła - przerwała Hina za co byłem jej bardzo wdzięczny. Junko odsunęła się ode mnie i spojrzała wrogo na Hine. Wypuściłem powietrze z swoich płuc.

-Skoro jesteście tacy niecierpliwi to dobrze. Musicie iść na ostatnie piętro i sprawdzić czy wszystkie 'ciała' są schowane. Trzeba być przygotowanym przed ich zwiedzaniem. - wzruszyła ramionami i podała nam klucze-Jak skończycie macie tu się zjawić ponownie i oddać mi te klucze. I przypomnę, że nie macie jak przede mną uciec tam. - uśmiechnęła się dumna z siebie.
Wziąłem od niej klucze i udaliśmy się do klasy biologicznej.

-Widzę, że masz branie, Mondo. Tu Taka, a tu Junko. - zaśmiała się Hina.

-Mówiłem, że Taka był wtedy zmęczony i wątpię by cokolwiek wtedy czuł, a ona przyprawia mnie o mdłości. - podrapałem się po karku.

-Mówisz o tym jakbyś się w nim zakochał. - odpowiedziała.

-Możemy zmienić temat?

-To kiedy ślub? - zaczęła się śmiać, a ja rzuciłem w nią kluczami, które złapała.

-Otwieraj, a nie gadaj głupoty. - westchnąłem.

Hina otworzyła drzwi do klasy biologicznej. Weszliśmy do środka. Było tam strasznie zimno, ale dało się przetrwać. Przynajmniej ja i Sakura dawaliśmy radę.

-Ey Hina! Prosze - podałem jej swoją kurtkę.

Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie lekko i zarzuciła sobie na ramiona kurtkę. Każdy z nas zaczął sprawdzać czy wszystko jest dobrze ustawione oraz włączone. Wszystko szybko i sprawnie nam szło. Zanim się obejrzeliśmy już wracaliśmy do Junko oddać klucze. Czekała na nas z wyciągnięta dłonią. Hina podała jej klucze.

-Wszystko jest przygotowane. - powiedziała Sakura.

-Szybko wam poszło. - podrzucała klucze i wyjęła maskę - A teraz któryś z was pozbędzie się zbędnego balastu.

-Jakiego balastu? - spytałem.

-Makoto i Kyoko. - odpowiedziała i rzuciła maską w Hine - Ty się nadasz idealnie!

Hina złapała maskę i spojrzała na nią.

-K-kiedy mam to zrobić..? - spytała.

-W dniu nowego motywu oczywiście! - tupnęła nogą zirytowana Junko.

Wszyscy na siebie wejrzeliśmy, a Hina zgodziła się na propozycje. Junko podeszła znowu do mnie i złapała za kołnierz. Nie podoba mi się to, ale jeśli mam tak ochronić resztę to zaryzykuje wymiotami. Przyciągnęła mnie do siebie bliżej, aż do momentu gdy dzieliły nas centymetry. Patrzyła mi w oczy, a ja czułem się strasznie niekomfortowo. Po chwili puściła mnie.

-Nie powinno się całować na pierwszej randce hahaha! ~ - znowu pojawił się ten dym, a dziewczyna zniknęła co mnie strasznie ucieszyło.
Hina nic nie powiedziała tylko położyła dłoń na moim ramieniu i poszliśmy do kuchni po jakieś jedzenie.

-Nie podoba mi się ten plan z pozbyciem się problemów.. - powiedziała Hina.

-Skoro to ma być w dzień motywu to musimy uciec przed tym wszystkim.. - wyszeptałem. Przygotowaliśmy napoje oraz jedzenie, ułożyliśmy na tacki i udaliśmy się do pokoju Hiny.

-Jak dalej będzie się tak do mnie dobierać to obiecuje, że zwymiotuje jak mnie pocałuje. - powiedziałem i wystawiłem język.

-Eyy! Ale musisz przyznać, że jest śliczna! - uśmiechnęła się Hina.

-Nie zaprzeczę temu, ale dopiero co się dowiedzieliśmy część prawdy o niej. - odparłem nieprzekonany do osoby Junko.

-Musimy dać radę - uśmiechnęła się do nas Sakura i otworzyła nam drzwi do pokoju Hiny.

-Witam! Darmowe jedzenie dotarło! - krzyknęliśmy jednocześnie z Hiną i położyliśmy wszyscy tace na stoliku.

Każdy z nas wziął sobie to na co miał ochotę i zjedliśmy wspólnie posiłek.

Krwawa miłość //IshimondoWhere stories live. Discover now