|Rozdział 5|

1K 143 113
                                    

Wszystko wydawało się w jak najlepszym porządku i gdyby ktoś obcy patrzył na rodzinę Haitanich przy śniadaniu, stwierdziłby, że wyglądają na naprawdę szczęśliwą i kochającą rodzinę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wszystko wydawało się w jak najlepszym porządku i gdyby ktoś obcy patrzył na rodzinę Haitanich przy śniadaniu, stwierdziłby, że wyglądają na naprawdę szczęśliwą i kochającą rodzinę. Mei siedząca z wałkami we włosach i niebieskim cieniutkim szlafroczku, która trzymała swojego męża za dłoń. Isao ubrany w garnitur, z gazetą w ręce obserwował swoich synów i gładził kciukiem dłoń swojej. Rindō w spokoju zajadał się ryżem, a Ran z kolei opierał policzek o dłoń i z uśmiechem wpatrywał się w [_], która również była zajęta spożywaniem śniadania.

W rzeczywistości, dla niektórych osób siedzących przy stole, wszystko było stresujące i irytujące. Isao patrzył ze zmrużonymi oczami na swoje starsze dziecko. [_] starała się ignorować Rana, ale fakt, że siedział tuż obok i uważnie patrzył, jak wkłada pokarm do ust, przeżuwa je i połyka, był tak bardzo niezręczny, że miała ochotę uciec z pola widzenia starszego Haitaniego. A nic przecież nie robił.

-— Nie widzisz, że [_] czuje się niezręcznie, kiedy się tak na nią patrzysz? — zapytał Isao, podenerwowany.

Ran przeniósł swoje spojrzenie na ojca. Uśmiech z jego ust nie zniknął. Co więcej, powiększył się i stał się prowokujący. Isao zmrużył na to oczy, a [_] wzdrygnęła się. Pan Haitani był surowy. Twardo trzymał się zasad i nie lubił ludzi, którzy je łamali. [_] i swojej żonie okazywał uczucia i nie zachowywał się aż tak chłodnie. [_] teraz zaczynała zauważać, że jeśli chodziło o Rana i Rindō, nie okazywał im żadnych uczuć. Przeszywający chłód i spokój. Dziewczynie przez chwilę zrobiło się ich żal.

— Przeszkadza ci to [_]-chan? — zapytał, ale wciąż patrzył na Isao.

[_] zamarła z pałeczkami w powietrzu, słysząc zdrobnienie swojego imienia. Nie wiedziała co odpowiedzieć i spojrzała pytająco na Rindō, szukając u niego pomocy. Poczuła zawód, kiedy odwrócił wzrok i wrócił do jedzenia ryżu.

No tak, przecież mówił, że mi nie pomoże.

Isao spojrzał na nią pytająco, lekko zmartwiony. Dziewczyna zagryzła dolną wargę, nie mając pojęcia co powiedzieć. Oczywiście, że ją to denerwowało i wprawiało w dyskomfort. Z drugiej strony słowa Rindō dudniły jej w uszach, że przecież przed rodzicami mieli udawać kochające się rodzeństwo i żeby uważała. Brzmiało jak ostrzeżenie i wolała nie wiedzieć, co by jej zrobili, gdyby powiedziała Isao czy Mei, że Ran od początku jego powrotu się nad nią znęca. [_] podskoczyła niemal na krześle, kiedy dłoń Rana, na której się nie podpierał, pod stołem wylądowała na jej udzie. Przełknęła ślinę i chciała ją zrzucić, ale Ran wtedy się do niej odezwał.

— [_]-chan?

Jego głos brzmiał niebezpiecznie i ostrzegająco. Posłusznie położyła ręce na stół i wtedy poczuła, jak Ran zaczyna palcem kreślić coś na jej udzie. Na początku były to znaki zapytania. Chciał ją zmusić do odpowiedzi, a tym ją prowokował. Potem zaczęła czuć, że znaki zapytania zmieniają się w x. Domyśliła się, że chciał, żeby zaprzeczyła i powiedziała, że jego natarczywe spojrzenie wcale mu nie przeszkadza. Uśmiechnęła się w stronę Isao.

❀𝐓𝐫𝐞𝐚𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐛𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐚𝐧 ✔❀Where stories live. Discover now