|Rozdział 23|

977 138 69
                                    

Telefon położony na kuchennym blacie zadzwonił, a [_], która parzyła właśnie herbatę, spojrzała na wyświetlacz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Telefon położony na kuchennym blacie zadzwonił, a [_], która parzyła właśnie herbatę, spojrzała na wyświetlacz. Delikatny uśmiech ozdobił jej twarz, widząc imię przyjaciółki. Przeciągnęła zieloną słuchawkę i przyłożyła komórkę do ucha.

— I jak było? Nie zrobił nic dziwnego? Wyznał ci uczucia? A może próbował cię pocałować? Jeśli tak, to, jak go spotkam, to poważnie z nim porozmawiam!

[_] na początku poczuła się odrobinę przytłoczona pytaniami, które wyrzuciła z siebie Senju, ale po chwili zachichotała. Szczerze uwielbiała to, jak Senju, była zawsze zainteresowana sprawami, które przeżywała i próbowała dowiedzieć się wszystkich szczegółów. [_] uświadamiała sobie wtedy, jak bardzo ważna była dla Senju, a to rozgrzewało jej serce. Często dopadała ją myśl, że po prostu nie zasługiwała na tak cudowną i wierną przyjaciółkę. Nikt nie zasługiwał.

— Powoli Senju, mamy czas — powiedziała [_], wciąż chichocząc i odetchnęła. — Było dobrze, Mikey zabrał mnie do kawiarni z kotami, później przejechaliśmy się jego skuterem. Jechał powoli i pytał co chwilę czy wszystko w porządku, więc naprawdę mi się podobało. — [_] uśmiechnęła się na przyjemne wspomnienie i kontynuowała. — Nie zrobił nic dziwnego i nie próbował mnie pocałować... Gdyby było inaczej, nie wiem, co bym zrobiła...

— Mam nadzieję, że dostałby wtedy od ciebie z liścia — mruknęła cicho Senju, z nadzieją, że [_] niczego nie usłyszy. Podskoczyła przestraszona, kiedy usłyszała jak przyjaciółka głośno i niespodziewanie mówi jej imię. — N... No co? Byłaby to normalna reakcja i lepsza niż ucieczka w panice.

[_] nie mogła się nie zgodzić. Gdyby taki scenariusz miał miejsce i Manjirō próbowałby ją pocałować, najprawdopodobniej by go po prostu odepchnęła. Gdyby jednak miałaby wybrać między spoliczkowaniem a ucieczką, wybrałaby pierwszą opcję. Jeśliby uciekła, nie potrafiłaby spojrzeć mu w oczy i unikałaby go przez najbliższe tygodnie. Oczywiście takie zachowanie należało do dziecinnych i nie dojrzałych, ale [_] nie posiadała doświadczenia w sprawach typowo romantycznych i łatwo ją płoszyły i doprowadzały do zawstydzenia. Nie mogła nic na to poradzić.

— Prawda... Ale na szczęście nic takiego się nie stało.

— A wyznał ci uczucia? — zapytała ponownie Senju.

— Nie, ale... Chyba powinnam z nim o nich porozmawiać — wyznała szczerze.

[_] na samą myśl odczuła zdenerwowanie. Mikey'ego od zawsze traktowała jak przyjaciela i rodzinę, ale on nie wydawał się dzielić tych samych uczuć. [_] próbowała ignorować ten fakt i go nie dostrzegać, ale błysk jego w oczach, to jak bardzo chciał spędzać z nią czas i to, w jaki sposób z nią rozmawiał i się z nią obchodził, wydawało się aż nadto oczywiście.

— Wystarczy słowo, a zrobię to za ciebie!

— Dzięki Senju, ale muszę odmówić — odpowiedziała [_] i pokręciła głową. Chwyciła kubek z herbatą i ruszyła do salonu, gdzie usiadła wygodnie na kanapie i napiła się gorącego naparu. — Ach, właśnie! Sanzu chciał z tobą o czymś porozmawiać. O co chodziło? — zapytała [_], kiedy przypomniała sobie katastrofalny, wspólny obiad.

❀𝐓𝐫𝐞𝐚𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐛𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐚𝐧 ✔❀Where stories live. Discover now