|Rozdział 21|

940 134 92
                                    

Sanzu Haruchiyo nie lubił swojego starszego brata

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Sanzu Haruchiyo nie lubił swojego starszego brata. Był w stanie nawet powiedzieć, że go nienawidził. Irytował go, wpędzał w większą ochotę zażycia narkotyków i sprawiał, że nie chciał przebywać we własnym domu. Od dziecka miał do niego negatywne nastawienie, a to, że Takeomi obwiniał go o wszystko i próbował zastąpić ojca i matkę, tylko pogłębiało jego niechęć do brata. Sanzu również nie przepadał za swoją młodszą siostrą, ale szybko przemienił to uczucie w obojętność. Traktował ją jak irytującą muchę, której nie miał zamiaru poświęcać więcej uwagi, niż było to konieczne dla jego spokoju. Kiedy Senju zbliżała się do niego za blisko, szybko próbował się jej pozbyć, a każdą próbę polepszenia ich relacji zbywał. Jego młodsza siostra nie była dłużej dzieckiem. On sam przestał nim być. Takeomi o tym wiedział, dlatego przestał odgrywać rolę rodzica i pozwolił każdemu iść w swoją stronę... Przynajmniej Sanzu, ponieważ Kawaragi w dalszym ciągu nie była pełnoletnia i za nią odpowiadał.

Rodzeństwo nie miało ze sobą często styczności, ale przez to, że dzielili wspólny dom, zdarzały się sytuacje, w których cała trójka spotykała się w bardzo krępującej i napiętej atmosferze. Takeomi wiedział, że Sanzu nie chciał go widywać, dlatego zawsze przed swoim powrotem, dawał mu o tym znać. Tym razem przy okazji poprosił, co Haruchiyo i tak potraktował, jak rozkaz, żeby przekazał Senju, że musi z nią pilnie porozmawiać. Sanzu na początku nie chciał tego zrobić, w końcu Takeomi miał numer do młodszej siostry i mógł sam jej to powiedzieć. Szybko przypomniał sobie, że jedyną osobą, od której odbierała telefony Senju była [_] i kontakt z nią wyglądał ciężej, niż z pozoru był. 

Sanzu leżał na kanapie w salonie i udawał, że był pogrążony we śnie, w rzeczywistości przysłuchując się rozmowie Senju i Takeomiego. W tamtej chwili nie miał nic lepszego do robienia, poza tym lubił, kiedy jego młodsza siostra dostawała kazanie i próbowała się tłumaczyć, co ostatecznie i tak nie miało większego sensu.

— Chcesz skończyć jak Sanzu?

Krótkie pytanie padło z ust Takeomiego, które spowodowało dłuższą ciszę. Haruchiyo zmrużył oczy i wstał, opierając się na łokciach. Patrzył z wysoko uniesionymi brwiami na starszego brata, który go ignorował i cały czas patrzył na Senju.

— A to niby co ma znaczyć? — prychnął niezadowolony, że został nagle wplątany w całą dyskusję.

— To, że też chodziłeś na wagary i rzuciłeś po czasie szkołę — odparł Akashi, nie zerkając nawet na niego kątem oka.

— Ale nie byłem skończonym debilem, żeby nie potrafić napisać sprawdzianów na więcej niż dwadzieścia procent — dodał oburzony Sanzu. Nie chciał być porównywany do Senju ani żeby Senju była porównywana do niego.

— Wciąż Senju bierze z ciebie przykład, więc może zacząłbyś zachowywać się jak starszy brat?

— Ludzie! Poszłam raz na wagary! Raz! Poza tym, kto normalny chciałby iść w ślady Sanzu?! — krzyknęła Senju. Miała dość, że z jej powodu powstała nagła kłótnia, która towarzyszyła im od dzieciństwa.

❀𝐓𝐫𝐞𝐚𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐛𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐚𝐧 ✔❀Where stories live. Discover now