|Rozdział 29|

877 106 70
                                    

— Długo wam zeszło — stwierdził Ran, po czym ziewnął, a fiołkowe tęczówki skierował w stronę młodszego brata

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Długo wam zeszło — stwierdził Ran, po czym ziewnął, a fiołkowe tęczówki skierował w stronę młodszego brata.

Starszy Haitani, z założonymi na torsie rękami, opierał się plecami o mur zniszczonego budynku. Dalej od niego znajdowali się inni członkowie Tenjiku, przygotowując się na wcielenie planu Izany. Brakowało jedynie Kisakiego, Hanmy i Kurokawy. Każdy wiedział o planie, który polegał na zamordowaniu siostry Sano, żeby została z niego pusta, pozbawiona wszystkiego skorupa. Bez Manjirō Toman było niczym. Jedynie łatwym do pokonania celem. Zwłaszcza kiedy Tenjiku zamierzało grać nieczysto i pozbyć się wszystkich, których spotkają, żeby ostatecznie na walkę przyszła garstka członków Tokyo Manji. Albo nikt nie przyszedł. Niezależnie od tego, zwycięstwo leżało po stronie Tenjiku.

— A ty dobrze się czujesz? — zapytał Rindō, ignorując zaczepkę Rana. Nie miał zamiaru mu opowiadać o przebiegu pożegnania Mei. Był niemal pewny, że Rana w ogóle to nie obchodziło i gdyby zaczął, starszy Haitani przewróciłby oczami i zmienił szybko temat. W tej chwili wolał skupić się na celu Tenjiku, a później porozmawiać z Ranem o rzeczy, która ostatnio nie dawała mu spokoju.

— Cudownie.

— Przy okazji... [_] poszła na cmentarz.

— Huh...?

Ran zmrużył oczy. Nie wiedział, dlaczego jego serce mocno się ścisnęło, a dłonie oblał zimny pot. Martwił się? Możliwe, ale nie o to, że [_] będzie świadkiem morderstwa. Bardziej obawiał się, że zacznie go obwiniać, w końcu w pewnym stopniu, wyraził na to zgodę i nie zamierzał powstrzymywać Izany. Nie chciał, żeby [_] go przez to znienawidziła, chociaż wciąż wmawiał sobie, że go to nie interesowało.

— Wątpię, żeby była świadkiem, sam wiesz czego, dlatego jej nie powstrzymałem. Poza tym nie chciałem, żeby myślała, że coś wiemy na ten temat. Tak niczego nie będzie podejrzewać i prawdopodobnie weźmie to za nieszczęśliwy wypadek. Potem musimy o niej porozmawiać, Ran.

— W porządku.

[_] zagryzła nerwowo wargę i zacisnęła dłonie w pięść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[_] zagryzła nerwowo wargę i zacisnęła dłonie w pięść. Do oczu naszły jej łzy, których próbowała się pozbyć poprzez szybkie mruganie oczami. Nie spodziewała się, że spotka Manjirō. Nie chciała go na razie widzieć, nie po tym wszystkim, co jej powiedział i kim okazał się być w rzeczywistości. Zapomniała całkowicie, że dzisiaj był dla Mikey'ego ważny dzień i prawdopodobnie odwiedzi grób Shinichiro. Gdyby pamiętała, darowałaby sobie przyjście tutaj.

❀𝐓𝐫𝐞𝐚𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐛𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐚𝐧 ✔❀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz