|Rozdział 33|

511 79 28
                                    

[_] była zmęczona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[_] była zmęczona. Tak bardzo zmęczona, że najchętniej przełożyłaby tę rozmowę na kiedy indziej. Niestety Ran wyglądał zbyt poważnie i nie myślał o innym terminie konfrontacji. [_] również czuła, że nie byłaby w stanie go do tego przekonać, dlatego zrezygnowała z tego pomysłu i czekała, aż w końcu zacznie mówić. Nie wiedziała dlaczego, ale przeszło jej przez myśl, że chciał poruszyć temat ich wspólnego pocałunku. Wytłumaczyć, jak od teraz będzie wyglądać ich relacja. [_] była tylko nastolatką, która zaczynała stopniowo się zakochiwać, dlatego wykazywała się w tej chwili naiwnością i wiarą, że coś między nimi będzie. Pomimo wszystkich nieszczęść i początkowej niechęci. Z każdą chwilą, w której Ran milczał, [_] czuła niepokój, a w oczach ponownie błyszczały łzy. Szybko je otarła, a kiedy Ran wciąż się nie odzywał, [_] postanowiła przerwać ciszę.

— Skąd wiesz o Emmie? — zapytała i zignorowała kolejną falę bólu.

— Nie domyśliłaś się jeszcze? — odpowiedział pytaniem. — Jeśli jakimś sposobem umknął ci ten fakt, należę do Tenjiku, [_]...

[_] milczała i zagryzła dolną wargę, chcąc poczuć inny ból niż ten, który przechodziła w tym momencie. Czuła się zdradzona, wykorzystana, a najgorsze w tym wszystkim było to, że wciąż próbowała wyprzeć fakt, że Ran był w to wszystko zamieszany. Nie odzywała się, tylko czekała.

— Będę z tobą szczery, chociaż raz. Dlatego ci wszystko powiem. Rindō powiedział, że lepiej będzie powiedzieć ci, że nie chcemy mieć z tobą nic wspólnego i że masz trzymać się od nas z daleka, ale trochę nad tym myślałem. Zasługujesz na choć odrobinę szczerości.

Ran patrzył uważnie na twarz [_], która nie wyrażała żadnych emocji. Tylko i wyłącznie pustkę, a jedynym dowodem na to, że jego słowa ją ruszały, były łzy, których już nie starała się ukrywać ani hamować.

— Powiedz mi wszystko — powiedziała, kiedy Ran ponownie zamilkł.

— Na początku nic nie było zaplanowane. Nie wiedzieliśmy, że przyjaźnisz się z Mikeyem. Kiedy nagrywałaś nas w ciemnej uliczce i Sanzu zabrał ci telefon, dowiedział się o waszej relacji. Chciałem ją ukryć przed Izaną, bo wiedziałem, że tak to się skończy. Niestety Sanzu to idiota i się wygadał.

— Wszystko przez to, że byliśmy blisko? — zapytała i powstrzymała się od histerycznego śmiechu. Wszystko brzmiało dla niej jak absurd.

— Izana nienawidzi Mikey’ego. Chciał mu wszystko odebrać, żeby został tylko pustą skorupą. Izana zagroził mi, że zabije cię zamiast Emmy, jak nie pomogę mu sprawić, żebyś złamała mu serce. To nie Mikey mnie wtedy pobił. Tylko Izana. Razem z Rindō postanowiliśmy, że się od ciebie odetniemy. Nie chcę, żeby Izana cię dłużej wykorzystywał, ani żeby przez nas spotykały cię inne nieszczęścia, więc wybacz [_], ale to nasza ostatnia rozmowa.

— Manipulowałeś mną, sprawiłeś, że straciłam przyjaciół i teraz… Teraz kiedy osiągnąłeś już swój cel, tak po prostu odchodzisz? Tak o? Jakby nic się nie stało?

❀𝐓𝐫𝐞𝐚𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐛𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐚𝐧 ✔❀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz