16.

55 5 0
                                    

Zobaczyłam maskę Jack'a, naszczęście samą maskę. Pewnie powiesił ją tu. Wstałam i wziełam ją, po czym poszłam do pokoju gdzie stał sprzęt. Żałuje tego. W tym samym czasie Kesha wchodził przez okno. Oby dwie przeżyłyśmy szok. Jack spał bez bluzki pod sztangą. Kesha pomału i cicho przeszła obok. Poszłyśmy do pokoju oddalonego troche od siłowni, bo chciała pogadać.

- Wiesz że Jeff i Jack się pobili?- spytała

- No brawo.- odpowiedziałam- Przecież tutaj i to nawet dwa razy.

- Wiesz chociaż o co?- spytała

- Nie, a ty?

- Też niewiem.

- Co Jack tu robi bez bluzki?- spytała prawie śmiejąc się

- A ja to wiem.- odpowiedziałam- Też bym chciała to wiedzieć.

- Aha.

- No to wiesz tyle co i ja.- powiedziałam

Siedziałyśmy jeszcze chwile i gadałyśmy, ale Jack nam przeszkodził.

- Kesha, cześć.- powiedział wchodząc

- Cześć.- odpowiedziała

- Jack, mam jedno pytanie.- zaczełam- Co robiłeś tam bez bluzy?

Na mojej buzi pojawił się uśmiech, ale maska naszczęście go zamaskowała. Kesha już prawie się roześmiała, ale się powstrzymała.

- Ćwiczyłem i było mi gorąco, no i...- tłumaczył się

Cały czas trzymałam jego maskę w ręce. Chciał już wychodzić.

- Jack.- powiedziałam

Odwrucił się, a ja mu żuciłam maskę.

- Dzięki.- odpowiedział i wyszedł

Gdy już wiedziałyśmy że go niema w domu, zaczełyśmy się psychicznie śmiać.

- Dobra Kesha chodź, idziemy zarżnąć parę ofiar.- powiedziałam

- No to chodź.- odpowiedziałam

Wyszłyśmy na łowy.

FREE LIFEDove le storie prendono vita. Scoprilo ora