35.

30 2 1
                                    

Poczułam jak ktoś trzyma mnie za nadgarstek. Spojrzałam na rękę i zobaczyłam rękę Jack'a. Jego uścisk bardzo zacisnoł się na moim chudym nadgarstku. Czułam się jak w uścisku jakiś łańcuchów, lub policjanta. Po kilku minutach wyrwałam się z uścisku i poczułam wielki bul w lewej ręce. Spojrzałam na nią i zobaczyłam że nie mam bandaży, ale za to mam jakby przyklejony plaster. Odkleiłam lekko plaster i zobaczyłam niewielką ranę. Odkleiłam całkiem plaster i wyżuciłam. Zaczełam się znów rozglądać, bo coś mi niepasowało w siłowni, ale nic takiego niezaóważyłam. Obudziłam Jack'a .

- Co jest?- spytał

- Też bym chciała to wiedzieć.- odpowiedziałam siedając na ławce

Jack pomału usiadł obok mnie i zaczoł szukać maski. Spojrzałam na ziemię i zobaczyłam ją, podniosłam i podałam Jack'owi. Nie włożył jej, ale trzymał w ręce.

- Co się stało?- spytałam

- Szczeże nie wiem, ale jak przyszłem to zaczełaś mnie atakować.- odpowiedział Jack

Spojrzałam na ścienę i w dół. Na podłodze leżała brązowa kulka i wtedy przypomniałam sobie tego skur... głupiego pająka.

- To dobrze że niewiesz.- powiedziałam nagle

Jack spojrzał na mnie swoim martwym wzrokiem, po czym wstał i wyszedł.

FREE LIFEWhere stories live. Discover now