36.

35 2 1
                                    

Usłyszałam hałas, wstałam i zobaczyłam Hoodie'go, który leżał na ziemi u mnie w pokoju.

- Co jest?- spytałam łagodnie, ale byłam wściekła

Hoodie spojrzał na mnie i szybko wstał z ziemi, cały czas oglądając się do tyłu.

- Yy... Wszystko jest okej.- powiedział jąkając się lekko

- Nie, nie jest okej.- zaczełam- Co tu robisz?

- Wpadłem się przywitać...

- Haha... Bardzo śmieszne, a tak na poważnie?- spytałam

Hoodie już miał coś powiedzieć, gdy Jeff z Jack'iem wskoczyli przez okno. Hoodie prubował ich rozdzielić, ale na marne. Wolałam się w to niemieszeć, więc jak narazie to na nich niezwracałam uwagi. Jednak gdy Jeff wylądował na ścienia, która lekko się ukruszyła zareagowałam. Hoodie prubował zrobić tak by Jeff niewstał, ale niestety mu niewyszło. Jack pomału podchodził do Jeff'a, zaciskając pięści. Gdy był już kilka kroków od Jeff'a i Hoodie'go, chwyciłam Jack'a za nadgarstek. Spojrzał na mnie i spuścił wzrok. Próbował się uwolnić, ale moja ręka zacisneła się na jego nadgarstku. Jeff szybko wyszedł z Hoodi'm.

- Możesz mnie puścić?- spytał

Puściłam go i usiadłam bez słowa na podłodze, a Jack się przyłączył.

- O co poszło?- spytałam

Odpowiedziała mi cisza.

- Ehh...- zaczoł Jack- Naserio chcesz wiedzieć?

- Już wiem że o coś głupiego.- powiedziałam

- Tak... Poszło o ofiarę.- odpowiedział

Spojrzałam na niego z niedowierzeniem, po czym spuściłam wzrok i wbiłam go w podłogę.

- Przemyślałem to co mi mówiłaś kiedyś i... i... Chciałem zabić, ale Jeff mnie zaatakował.- powiedział Jack

- A...- niedał mi dokończyć

- Nie.- odpowiedział i wyszedł


FREE LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz