Wbiłam na jakąś imprezke, z tego co słysze to rapeży podają nutę. Niezwracali na mnie uwagi, a ja chodziłam koło ściany. Niechciałam się ujawniać, aż tak. Usiadłam na krześle, ale po jakimś czasie znudziło mi się tylko słuchanie. Podeszłam do jednej z osub i przeciełam tętnice, oczywiście nożyczkami. Osoba upadła na ziemię, a ja zniknełam w cieniu. Dalej szwędałam się wszędzie i nigdzie. Wruciłam do domu, bo nudy były. Większość ludzi wieczorem siedziała w domu. Gdy już weszłam przez to okno zobaczyłam Jack'a, Jeff'a i Hoodie'go, ale niebyło Slendera. Hoodie świczył podnoszenie ciężarków, Jack robił pompki, a Jeff siedział pod ścianą i się z nich nabijał. Przeszłam prawie nazaóważona.
- Cześć.- powiedział Jeff
- Cześć.- odpowiedziałam i zniknełam za drzwiami
Usiadłam na ławce i zaczełam słuchać muzyki. Ktoś usiadł obok mnie, to był Jack.
- Co?- spytałam wieszając słuchawki na szyji
- Nie przeszkadzamy?- spytał
- Nie, a teraz wyjdź.- odpowiedziałam pokazując drzwi
Poszedł dalej ćwiczyć, a ja dalej słuchałam muzyki.
![](https://img.wattpad.com/cover/36576311-288-k209641.jpg)
CZYTASZ
FREE LIFE
HorrorJestem Sara. Moi rodzice spłonęli gdy miałam pięć lat, a ja jestem adoptowana. Teraz mam 16 lat i jestem bardzo źle przez moich "rodziców" traktowana. Zresztą od dziecka zamykali mnie w ciemnej i ziemnej piwnicy, lub w swoim pokoju. Nie mogę się spo...