24.

44 4 1
                                    

Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju gdzie właśnie ćwiczyłam, to była Kesha.

- Czemu cie tak długo niebyło?- krzykła na mnie

- Te... spokojnie.- odpowiedziałam

Zaczełam coś tam gadać, ale jej niezabarzdo słuchałam i chyba to zaówazyła. Kazała mi usiąść na ławce i słuchać.

- Ccccco?- spytałam

- Idziesz ze mną na włamane zakupy?- spytała

- Yyyy... Co?- powturzyłam

- Chodzi o to że my się włamujemy i zabieramy ładne ciuchy, ale niepłacimy.- odpowiedziała

- A jest zabijanie?- spytałam

- Yy... Tak.- odpowiedziała

- Wchodze w to.- powiedziałam wstając

Był już wieczór, więc zaprowadziła mnie do jakiegoś budynku, w którym znajdowały się najrużniejsze sklepy. CCCC, Elektryk, Komputery, Emarkery, Masarzyści, +18, Bardzo Wojenne, Masz Przechlapane, Zabij i Ugryź, Zjedz i Popij, Nakarm i zostań nakarmionym, Zgiń i wygraj, Uduś i kop... I wiele, wiele, inych. Kesha poszła do jakiegoś tam sklepu z odzieżą i zaczeła wybierać, a ja stałam i... i... I głupiałam. Jak dla mnie to zadurzo sklepów, a zamało zabijania.

- Chcesz to idź gdzieś, spotkamy się przy drzwiach.- powiedziała i znikneła w różnych ubraniach

Wyszłam z tamtąd i poszłam przed siebie. W tym wielkim sklepie można zabłądzić. Znalazłam aptekę i weszłam do środka. Szukałam białych bandarzy i wkońcu znalazłam. Owinełam je na ręce, od dłoni, aż po zgięcie ręki (niecie o co chodzi). Więcej już niemiałam co robić i czekałam przed wyjściem na Keshe. Po kilku godzinach się pojawiła z mnustwem reklamówek i innych żeczy.

- Co się tak gapisz?- spytała ledwie trzymając się na nogach

- Co ty okres masz?- spytałam

Kesha spojrzała na mnie z poirytowaniem i wyszłą, a ja za nią. Przez całą drogę do domu szłyśmy bez słowa, w zupełnej ciszy. Znaczy ona, bo ja miałam słuchawki na uszach i słuchałam muzyki.

FREE LIFEWhere stories live. Discover now