19.

43 5 2
                                    

Leżałam na ławce z suchawkami na uszech. Usłyszałam nagle jakiś chuk, zerwałam się szybko i poszłam sprawdzić co to. Gdy weszłam do pokoju z siłownią Jack i Kesha siedzieli na przeciw siebie ,i to na podłodze. Pokręciłam głową i weszłam do pokoju gdzie wcześniej leżałam. Kesha przybiegła ze śmiechem i usiadła na ławce, a ja obpierałam się o ścianę.

- Co ci się stało?- spytałam

- Wpadłam na Jack'a.- mówiąc to ocierała łzy, któe popłyneły jej ze śmiechu

Uśmiechnełam się i zdjełam maskę, po czym powiesiłam ją na wieszaku. Kesha wstała i wychyliła się. Zaczeła się rozglądać i usiadła na ławce. Spojżałam na nią, a ona na mnie i zaczełyśmy się śmać.

- Ile tu będzie?- spytała

- Szczeże to niewiem, ale ja musze ochłonąć po ostatniej akcji.

- Co się stało?- spytała z zainteresowaniem

Opowiedziałam jej histrię z policjom.

- Zawsze się musisz wpakować w kłopoty.- przyznała

- E tam...

Siedziałyśmy jeszcze chwile, ale Kesha szła na łowy. Zaprowadziłam ją do okna, którym przyszła bo się zgubiła. Jack leżał i gapił się w sufit.

- Cześć Jack.- powiedziała Kesha

- Cześć, cześć.- odpowiedział

Kesha wyszła, a ja wruciłam do pokoju i słuchania muzyki.

FREE LIFEWhere stories live. Discover now