26. Słaby moment na wyznawanie sobie uczuć

842 32 0
                                    

Zeszłam na dół ze ściśniętym gardłem i równie zaciśniętymi pięściami. Nie chciałam stracić kontroli nad sobą. Świadomie brałam i wypuszczałam każdy pojedynczy oddech. Ostrożnie stawiałam każdy, wcześniej przemyślany krok. Już dosłownie nic nie chciałam zostawiać przypadkowi.

-Tato- powiedziałam niepewnie, zajmując miejsce po drugiej stronie kanapy, na której siedział, oglądając mecz. Podkuliłam nogi, obejmując je ramionami i przyciskając do swojej klatki piersiowej. Położyłam brodę na kolanach i wbiłam uważne spojrzenie w ojca, który rzucał mi ukradkowe spojrzenia, nie chcąc tracić ani chwili akcji, która rozgrywała się na ekranie telewizora.

-Słucham cię córeczko- powiedział, ale wiedziałam, że jego uwaga była podzielona.

Patrzyłam się na niego przez chwile, układając w głowie swoją wypowiedź. Nie chciałam wypaść głupio ani zdradzić zbyt wiele między wierszami.
Wyprostowałam się, siadając po turecku. Wzięłam jedną z poduszek i położyłam na swoich nogach, bawiąc się jej frędzelkami, aby ukryć drżące ze zdenerwowania dłonie. 

-Skąd wiesz, że kogoś kochasz?- wypaliłam nagle, nie mogąc znieść wewnętrznej wojny. 

Mężczyzna w pierwszym momencie jakby mnie nie usłyszał. Zastygł jak posąg w jednym miejscu, nie biorąc nawet oddechu. Mrugał powoli, wystukując tylko jakiś rytm palcami, na szyjce butelki od piwa, którą trzymał w dłoniach. 

-To się czuje- wzruszył ramionami, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. 

-Ale jak to czujesz? 

Zawsze wszystkie informacje czerpałam z książek. Uwielbiałam dowiadywać się nowych rzeczy, czytać o tym co mnie ciekawi. Czerpałam informację na wiele tematów, ale tego jak powinna czuć się zakochana osoba i skąd się wie, że to właśnie to...Tego nie mogłam wyczytać nigdzie. 

Pragnęłam znaleźć chociaż jedną stronę, na której w podpunktach byłoby to wypisane. Poznać osobę, która mi to wszystko wyjaśni, jakby to był jeden z tematów w książce albo równanie. Chciałam zrozumieć. 

-Po prostu wiesz, Al. Myślisz ciągle o tej osobie, byłabyś gotowa zrobić praktycznie wszystko, mogłabyś dla tego kogoś zrobi coś, co przeczy wszystkim twoim przekonaniom i czułabyś się wtedy i tak dobrze. Nie wiem jak mam ci to wyjaśnić, łatwiej by było jakbyś to czuła- mężczyzna spojrzał na mnie z wyraźnym zmieszaniem. Widziałam po nim, że nie chciał ciągnąć tej rozmowy. 

Nie wiem co konkretnie miało się stać dla niego łatwiejsze, ale nic takie nie było.

-Dziękuję- skinęłam delikatnie głową i wstałam z kanapy, odrzucając na nią poduszkę i ruszyłam do pokoju, szybko przemierzając schody, przeskakując co dwa stopnie. 

Weszłam do pokoju i niemalże od razu rzuciłam się na łóżko, wciskając się między moich przyjaciół. Tak jak oni położyłam się na plecach i zaplotłam dłonie na brzuchu, wbijając wzrok w sufit. 

-I co ci powiedział?- po mojej lewej stronie wybrzmiało pytanie, zadane przez Corriego. 

-Nic, czego bym już nie wiedziała- westchnęłam ciężko, a uczucie zawodu pogłębiło się. 

-Idę o zakład, że jak mieliśmy trzynaście lat, to w podobny sposób odbywaliśmy taką rozmowę- delikatny głos Olive dotarł do mojego prawego ucha. 

-Często tak robimy, ale przeważnie w mniej przypałowych tematach- stwierdził. 

-Pan wiecznie zakochany robi z miłości przypał?- Liv dogryzła mu, a w jej tonie było słychać nutkę kąśliwości. 

Back to you [W TRAKCIE KOREKTY]Where stories live. Discover now