7. Nowe miejsce, nowa nosicielka

88 16 9
                                    

Lekka mgła okalała całą okolicę, gdy Dziwa żegnała się ze swoim domostwem. Cała wioska przyszła zobaczyć ją po raz ostatni jako pannę, radośnie wiedząc, że gdy przyjdzie im ją kiedyś ujrzeć po raz kolejny, będzie już mężatką i matką. Prawdziwy szpaler radosnych, acz zaspanych ludzi towarzyszył dziewczynie w drodze do wozu, przy którym to stali odświętnie odziany Jesion oraz Brzoza. Lekko rozedrgana z przejęcia Dziwa została wyściskana przez swych najbliższych, po czym ojciec pomógł jej wsiąść do wozu, na który wsadzono już wcześniej jej posag.

Wszyscy trwali w uroczystym milczeniu, gdy twarz Dziwy została pokryta jasnozielonym welonem, który nałożył jej ojciec. Wtedy to serce Dziwy przepełnił straszliwy smutek i strach. Prawdziwie cieszyła się, że welon zakryje jej uczucia, nie chciała bowiem zostać źle odebrana przez dobrze znane i drogie sobie osoby. W welonie niedane było widzieć jej ich twarzy, jednak widziała ich sylwetki, które gdy tylko wóz ruszył z szarpnięciem z podwórza rodzinnego domu Dziwy, zbiły się w jedną dużą grupę, by pokłonić się jej w pożegnalnym geście.

Tak oto Dziwa ruszyła w swoją wielką podróż. Jako że po krótkiej chwili powóz powożony przez Jesiona wjechał na trakt wiodący przez środek puszczy, Dziwa wiedząc, że po tak wczesnym poranku nikogo tam jeszcze nie spotkają, poczęła dawać upust swoim tłamszonym wewnątrz emocjom. Jesion nie zdziwił się słysząc ciche pochlipywanie spod zielonego welonu, w pierwszej chwili odwrócił się i choć Dziwa tego nie widziała, pełen zatroskania westchnął i przyglądał się trzęsącym się od płaczu ramionom.

Wieszcz doskonale zdawał sobie sprawę z tego jakie emocje mogą teraz targać nosicielką. Jechała bowiem do nowego miejsca, gdzie nikogo nie zna, jest w ciąży, co też przydaje powodów do różnych, często irracjonalnych obaw, a na dodatek jest to ciąża o mistycznym znaczeniu i większa część Matecznika czeka na omen, jaki przyniesie ze sobą jej dziecko.

Po pewnym czasie, gdy Dziwa dała już upust swym obawom, starzec odwrócił się i rzekł:

— Nie przejmuj się tym, co teraz czujesz, to jak najbardziej normalne, po pewnym czasie zadomowisz się u Wierzby i będzie ci o wiele lepiej na sercu. Nikt przecież was, dziewcząt, nie szykuje na zostanie nosicielką. Wam się od początku wpaja trochę inną kolej rzeczy, ale nie ma się co obawiać. Mogę cię nawet pocieszyć, że dzieci dębu nie wybierają sobie ojców o złych skłonnościach, takich jak lubość w pijatykach i mordobiciach, ba, nawet wybierają sobie takich niebrzydkich, więc w kwestii po kim twoje dziecko odziedziczy drugie oko, nie ma co się obawiać. Do zdrady, jak cię już trochę poznałem, raczej skora nie jesteś, więc tym bardziej ci nic nie grozi.

Przerwał swój dalszy wywód, oto bowiem zbliżali się do wioski i starzec musiał zadąć w róg jeszcze przed wkroczeniem w jej obręb, aby i jej mieszkańcy mogli pokłonić się nosicielce. Tak więc, gdy tylko przekroczyli granice wioski, po obu stronach drogi, która ją przecinała, poczęli się stawiać ludzie, by złożyć pokłon jadącej Dziwie. Kilka dziewek podeszło do wozu by podarować Dziwie swe panieńskie warkocze. Panny bowiem, które miały wyjść za mąż przed tym, jak dziecię dębu miało przyjść na świat, składały za jego wstawiennictwem w ofierze na świętym ogniu swe panieńskie warkocze, dla pomyślności swego macierzyństwa. Gdy już dokona się celebra przybycia nosicielki do nowego chramu, Dziwa miała spalić podarowane jej warkocze na świętym ogniu, by dopełnić opiaty dla dziewcząt.

Podobnie wyglądało przybycie do innych mijanych po drodze wiosek. Peszyło ją trochę to, że wciąż i wciąż wszyscy się jej kłaniają, rozumiała jednak jak ważnym wydarzeniem jest jej podróż. Czasem mijali też podróżujących po traktach ludzi. Oni także rozstępowali się, by wóz mógł swobodnie przejechać, bijąc przy tym nabożny pokłon.

 Oni także rozstępowali się, by wóz mógł swobodnie przejechać, bijąc przy tym nabożny pokłon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dziecię dębuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz