8. Brak odpoczynku

75 7 24
                                    

Miłego!

#invisiblewatt 

Cody Kael 

Niedziela to był jedyny dzień w tygodniu, kiedy mój tata miał wolne i spędzał go w domu. On nie miał kiedy odpoczywać. Lawirował pomiędzy dwoma pracami, aż coś skręcało mnie od środka, gdy wracał totalnie wykończony z kolejnej zmiany. Dlatego wykorzystywałem okazję i zawsze wstawałem przed nim, żeby zrobić mu śniadanie oraz kawę, żeby mógł dłużej pospać.  Założyłem ciemne spodnie oraz taką samą bluzę, po czym ruszyłem do naszej małej kuchni. Starałem się zachowywać cicho, bo ściany były zdecydowanie zbyt cienkie. 

Po tym jak matka zostawiła nas, kiedy miałem jakieś dziesięć lat, przenieśliśmy się z ładnego domu na obrzeżach do niewielkiego mieszkania kilkanaście przecznic od centrum Filadelfii. Dzielnica nie była jakoś super zadbana, ale przynajmniej nie baliśmy się chodzić wieczorami, bo ktoś może cię niespodziewanie zaatakować. No chyba, że nie posiadało się instynktu samozachowawczego. Mieszkanie składało się z małego salonu połączonego z jeszcze mniejszą kuchnią, dwóch pokoi i niewielkiej łazienki. W kuchni ledwo mieściła się jedna osoba. Znajdował się tam wysłużony blat kuchenny, zlew i niska kuchenki. Postawiłem wodę na gazie i zabrałem się za szykowanie jajecznicy na bekonie. Tata w niedzielę zawsze dłużej spał, ale nie dziwiłem mu się. Aby jakoś się utrzymać pracował na dwie zmiany. Od rana do popołudnia w warsztacie samochodowym, a wieczorami jako stróż w biurach, ulokowanych w tych wysokich, przeszklonych wieżowcach w centrum.

Jedyne czego chciałem, to skończyć w przyszłości studia i zarabiać na tyle, aby odciążyć ojca. Kupić mu jakiś ładny domek na przedmieściach, zabierać na wakacje, dać mu takie życie, na które zasługuje, a nie może go mieć. Do tego będę dążyć w życiu. Ojciec się mną opiekował, robił wszystko, żebym wyszedł na ludzi. Nie pozwalał mi nawet pracować, ale po wielu rozmowach w końcu się zgodził, abym chodził na zmywak do restauracji na kilka godzin w tygodniu i soboty. Uważał, że powinienem poświęcać się w pełni nauce. Robiłem to, jednak chciałem go też odciążyć finansowo. Zarabiałem na swoje potrzeby. Poza tym co jakiś czas dokładałem się do rachunków. Na to też ojciec patrzył krzywo. W końcu jednak go namówiłem. Nie mogłem patrzeć jak on tak haruje. Jeszcze coś mu się stanie, a nie dobił nawet czterdziestki.

Woda się zagotowała, więc zaparzyłem kawy. Na patelnię wrzuciłem rozmieszane jajka i wziąłem się za krojenie pomidorów. Nie byłem tak bogaty jak Brady, chociaż on nigdy nie dał mi odczuć, że do niego nie pasuję. Poznaliśmy się w przedszkolu, kiedy do mnie zaczynał, a potem rzuciłem w niego kanapką z masłem orzechowym, plamiąc jego ciuchy. Od tamtej pory się przyjaźniliśmy. Wiedziałem też, że nie pasuję do naszego liceum. Niby nie było prywatne, jednak chodziły tam bogate dzieciaki, które potrafiły być bezduszne. Póki jednak ich rodzice wpłacali potężne sumy na rzecz szkoły, dyrektor przymykał oczy na ich występki. Jedyne co ja mogłem mu zaoferować, to wysokie wyniki w nauce i uczestniczenie w jakiś olimpiadach. Poza tym należałem do szkolnej gazetki, gdzie często opisywałem niesamowite osiągnięcia naszych sportowców, najjaśniejszych gwiazd tej szkoły. O innych się zapominało. No ale, takie życie. Nie można mieć wszystkiego.

Nakryłem do stołu. Po chwili usłyszałem jak tata wchodzi do łazienki. Nie chcąc zaczynać bez niego, zacząłem przeglądać wiadomości. Odkąd Brad stworzył grupę z Kyle'em, grupa wiecznie była pełna spamu. Chłopaki musieli się przekomarzać albo wysyłać jakieś głupie tik-toki. Poza tym Kyle był spoko gościem. Mogłem z nim czasami porozmawiać o jakiś szkolnych rzeczach, nie plotkach, a o nauce. Brady wolał tę rozrywkową stronę, chociaż muszę przyznać, że czasami dobrze było znać jakieś konkretne informacje, co się dzieje w tym kurniku. Poza tym Brada znało dużo osób, mimo że rzadko pojawiał się na imprezach. Mój kumpel mógł sprawiać wrażenie lekkoducha, jednak wolał przesiadywać w domu.

Invisible  [Nowa wersja]Where stories live. Discover now