23. Fałszywe oskarżenia

39 8 21
                                    

Miłego!

Dajcie znać, co myślicie!

twitter: #invisiblewatt 

Kyler Vale 

Po tym jak rodzice odwołali szlaban, od razu spotkałem się z Axelem, który przyjechał na kilka dni do Filadelfii. W środę znowu wyjeżdża do Bostonu i nie będzie go ponad tydzień. Chciałem spędzić z wujkiem trochę czasu. W niedzielę po południu poszliśmy na pizzę. Axel opowiedział mi o wykładach oraz planach na kolejną książkę o starożytnych Egipcjanach. Czułem ekscytację na samą myśl. Przeczytałem wszystkie jego publikacje od mitologii po opis kanalizacji tamtych czasów, a jeśli nie chcecie zwrócić swojego posiłku, nie zalecam tego czytać po jedzeniu. Kupił mi też kilka książek w tym kolekcjonerskie wydanie Szóstki Wron. Normalnie piszczałem jak mała dziewczynka, ale co mogłem na to poradzić. Uwielbiałem tą serię i bohaterów.

Potem przyjechał Cody i do momentu powrotu rodziców, graliśmy na konsoli i więcej nie rozmawialiśmy na skomplikowane sprawy rodzinne, bo zaczynała mnie od tego boleć głowa. Jednak gdzieś tam w środku czułem się inaczej z myślą, że Cody chciał poznać moje zdanie na ten temat. Do tej pory nikt nie obdarzył mnie takim zaufaniem, żeby zwierzać się z osobistych problemów. To była dla mnie nowość.

Najbardziej jednak cieszyłem się z wolności. Odzyskałem samochód, byłem mobilny i nie musiałem prosić nikogo, żeby mnie podwoził. Poza tym Cody coś mi wspominał, że w miejscu, gdzie pracuje szukają kogoś na zmywak. Praca tylko na weekendy, jednak zgodziłem się spróbować. Cody miał dać znać swojemu szefowi, a ten skontaktuje się ze mną. Gdybym jeszcze zaczął zarabiać swoje pieniądze, byłoby cudownie. Nie musiałbym prosić rodziców, a może nawet coś bym sobie odłożył. Nie byłem rozrzutny. Nie potrzebowałem nowych ubrań czy jakiś markowych gadżetów. Wydawałem jedynie na fajki, których też dużo nie paliłem, benzynę i czasami na jakieś książki. Może wreszcie coś się ruszy i stanę się naprawdę niezależny.

We wtorkowy wieczór, kiedy przed oczami latały mi litery oraz liczby, postanowiłem oderwać się na chwilę od nauki. Wyszedłem z pokoju, żeby wziąć sobie coś do jedzenia. Było grubo po dziewiętnastej, a ze szkoły wróciłem przed szesnastą. Mieliśmy wyjść z chłopakami na jakieś jedzenie, ale okazało się, że Brad musi jechać do domu, a Cody ma zrobić zakupy, a potem jeszcze napisać i obrobić zdjęcia do kolejnego artykułu. Zgadaliśmy się, że wybierzemy się jutro. Poza tym nie chciałem marnować zbytnio czasu, a od razu wziąć się za naukę. Wczoraj Carter nieźle mnie przemaglował, chyba próbując wprowadzić na jakąś minę, jednak znałem odpowiedzi na każdego jego pytanie, a z próbnego testu, który pisałem z resztą osób z kółka, wyciągnąłem maksymalną liczbę osób. Nauczyciel jednak nie pozwolił mi osiąść na laurach, tylko jeszcze bardziej mnie cisnął. Chyba najbardziej ze wszystkich. Co chwila dawał mi jakieś dodatkowe materiały oraz książki, szczególnie gdy dowiedział się, że przeczytałem praktycznie wszystko z zadanej literatury. Chyba sam był w szoku moim podejściem do jego zajęć. No ale. Chciałem mu udowodnić, że solidny ze mnie gość, ale nie tylko jemu. Szczególnie rodzicom. Pokazać im, że do czegoś się nadaję. Mimo tego ani razu nie zapytali o dodatkowe lekcje. Ignorowali ten temat jak się tylko dało. Zresztą i tak mieli dostęp do moich ocen, więc na pewno co jakiś czas wszystko kontrolowali. Nie miałem sobie nic do zarzucenia. Moja średnia nigdy nie była tak wysoka. Nauczyciele mnie chwalili i twierdzili, że jeśli za rok dalej będę w takiej formie, mam szansę dostać się na każdą uczelnię.

W salonie zastałem rodziców i Justina, siedzących przy stole. Matka pisała coś na laptopie, a ojciec przeglądał stertę papierów. Jednak usłyszałem jak mężczyzna śmieje się z czegoś, co powiedział Justin. Poczułem lekki ścisk wokół serca. Ze mną nigdy tak po prostu nie usiedli i nie porozmawiali. Nie żartowaliśmy ani nigdzie nie wychodziliśmy. To Justina spotkał ten zaszczyt. Mnie po prostu ignorowano. Może było w tym dużo mojej winy, skoro nie chciałem zgodzić się na ich warunki. Widocznie ich miłość do mnie wyczerpała się w momencie, gdy zrozumieli, że odcinam się od rodzinnej spuścizny, wybierając własne plany i marzenia.

Invisible  [Nowa wersja]Where stories live. Discover now