12

32 3 0
                                    

Singer i Meta szli w stronę domu dziewczyny. 

- Wracasz dziś na noc do domu? - spytała 

- nie...

- może chcesz w takim razie u mnie przenocować? - zapytała. Już parę razy Singer zostawał u niej na noc.

- nie chce robić problemu... 

- To nie problem! Wiesz, że moja mama bardzo cię lubi.

- No wiem ale-

- Słuchaj, martwię się o ciebie, nie możesz tak wiecznie spać na dworze, wiem, że powrót do twojego domu wcale nie byłby bezpieczniejszą opcją, więc pozwól mi sobie pomóc choć w taki sposób. 

Po tej wypowiedzi Singer dał się przekonać. Poszli do domu Mety, weszli na klatkę schodową.

- Poczekaj chwilę - powiedziała Meta gdy już byli przy drzwiach do jej mieszkania. Singer skinął głową.

- Mamooo! może do nas kolega przyjść? - zawołała przez uchylone drzwi.

- Jaki?! - odezwała się mama.

- Singer! 

- Pewnie! Singer zawsze jest mile widziany! - ton głosu mamy momentalnie stał się przyjaźniejszy.

Singer uśmiechnął się gdy to usłyszał. Weszli razem do mieszkania Mety i poszli do jej pokoju. 

- Kolacja będzie za 10 minut! - poinformowała ich mama Mety. 

Siedzieli sobie w pokoju Mety, zaczęli rozkładać na podłodze dmuchany materac żeby Singer miał gdzie spać. Pokój Mety wyglądał super. Na ścianach wisiały plakaty zespołów, na tablicy korkowej nad biurkiem wisiały różne kartki z rysunkami, nutami i tabulaturami oraz wycięte z gazet zdjęcia sławnych muzyków. Na szafie stały równo ustawione puszki po napojach. Na drzwiach innej szafy były wyryte nożem ksywki przyjaciół Mety, sami osobiście je wyryli gdy kiedyś wszyscy ją odwiedzili. 

Mama Mety zawołała ją i Singera na kolację, poszli do jadalni, Singer kulturalnie przywitał się z ojcem Mety. Ten nie mógł się powstrzymać od sugestii, że Meta i Singer są parą skoro on tak często ją odwiedza. Singer z Metą jednogłośnie ogłosili, że wcale nie są razem. 

Po kolacji Meta poszła się umyć a Singer odbył niezbyt dla niego komfortową rozmowę z ojcem Mety. Gdy Meta już przyszykowała się do snu Singer poszedł do łazienki. Gdy wyszedł wyglądał jak zupełnie inna osoba. Niesamowite... Nie wyglądał już jakby właśnie wyszedł ze śmietnika. Rzadko widziało się Singera w tym stanie. Ale makijażu nie zmył, powiedział, że mu się nie chciało. 

Położyli się, Meta do swojego Łóżka, Singer na materac i przed zaśnięciem jeszcze długo ze sobą rozmawiali przy akompaniamencie jednej z muzycznych płyt Mety puszczonej z magnetofonu. 

MetalowcyWhere stories live. Discover now