41

16 5 0
                                    

Mijał kolejny miesiąc. Coraz bliżej do powrotu Łysego. Meta podjęła drugą pracę, byle tylko jak najmniej czasu spędzać w domu, w towarzystwie swojego powalonego ojca. Singer, który właściwie nie miał się gdzie podziać, zostawał często po godzinach pracy w warsztacie i rozmawiając z mechanikami nauczył się co nieco o samochodach. 

Drugą pracą Mety było udzielanie dzieciom korepetycji i lekcji grania na basie. Meta w swoich latach szkolnych bardzo dobrze sobie radziła właściwie z każdego przedmiotu bez większego wysiłku, więc czuła się spełniona mogąc wreszcie jakoś wykorzystać swoją wiedzę. Zarobki z tego też były większe niż dziewczyna się spodziewała. Zaczęła skromnie, jeden, potem dwóch uczniów tygodniowo lecz później przebywanie poza domem stało się dla niej uzależniające i mimo zmęczenia oferowała swoją pomoc coraz większej ilości dzieci. 

Czasem, gdy przychodziła do domów swoich uczniów i czuła przytulną atmosferę panującą w ich rodzinach, ogarniał ją smutek i zazdrość o to, że jej dom tak nie wygląda ale te nostalgiczne uczucia szybko rozwiewała myśl, która przez cały ten czas była motywacją Mety do działania. 

- Już niedługo zarobię dość dużo pieniędzy i wyprowadzę się na swoje - Ta myśl była jedną z nielicznych rzeczy, które jeszcze trzymały ją przy życiu.

Singer na warsztacie zaprzyjaźnił się z mechanikami a nawet z samym kierownikiem. Przed podjęciem pracy niezbyt interesował się samochodami, lecz teraz ciekawość brała górę i czasem nawet sam nalegał, że wyręczy mechaników w naprawie jakiejś drobnej usterki. Kierownik, z którym w tamtym momencie miał już relację bardziej jak z przyjacielem niż przełożonym nalegał, że dodatkowo mu za to zapłaci. 

Po tym zastrzyku pieniędzy Meta i Singer czuli się świetnie. Za każdym razem gdy się spotykali chodź raz padło zdanie na temat tego, ile zarabiają. To nadal nie było nie wiadomo co, lecz dla dzieciaków, którzy dopiero zaczynali swoją przygodę na rynku pracy każda złotówka była niczym sztabka złota. 

31 sierpnia, po odebraniu wypłat, usiedli razem przy biurku w pokoju Mety. Postanowili sprawdzić ile już uzbierali. Warto zaznaczyć, że przez całe dwa miesiące nie byli na ŻADNYM koncercie. Oszczędzali na czym tylko się dało. Singer nawet któregoś dnia zakradł się do swojego byłego domu i podwędził kilka pirackich kaset ojca po czym sprzedał je na giełdzie. 

Meta rzuciła okiem w stronę drzwi swojego pokoju by upewnić się, że na pewno są zamknięte.

- Dobra, pokazuj ile masz - powiedziała zduszonym głosem 

Singer wyłożył na stół wszystkie swoje oszczędności oraz wypłatę z koperty. Zaraz po nim Meta zrobiła to samo. Przeliczyli pieniądze dokładnie. Dwa razy. Dla pewności. Meta spojrzała na oferty mieszkań zamieszczone w gazecie. 

- Za mało - stwierdziła rozczarowana.

Wtedy usłyszeli dźwięk kamyka uderzającego w szkło. Wyjrzeli przez okno. Pod blokiem stał Kosiarz. 

- Chodźcie! - zawołał - Łysy przyjechał!

MetalowcyWhere stories live. Discover now