Meta i Singer szybko zgarnęli pieniądze z biurka do kopert i zbiegli na dół to Kosiarza.
- Łysy zadzwonił do mnie z budki telefonicznej na lotnisku. Powiedział, że już bierze taksówkę i do nas jedzie!
Trójka przyjaciół poszła do domu Kosiarza bo to właśnie tam umówili się na spotkanie z Łysym. Ten dom był w pewnym sensie siedzibą ich zespołu. To tam odbywały się próby, tam wszyscy trzymali swoje instrumenty, to właśnie na ten adres przyszedł list od Łysego i to właśnie do Kosziego Łysy zadzwonił. Pewnie dlatego, że rodzina Kosziego jako jedyna miała telefon domowy.
Oczywiście Meta, Singer i Kosiarz dotarli do domu wcześniej niż Łysy i wręcz nie mogli usiedzieć na miejscu z podekscytowania, że zaraz znów zobaczą swojego przyjaciela.
- No gdzie on jest! - niecierpliwiła się Meta.
- Z lotniska jedzie się godzinę, minęło dopiero 20 minut odkąd tu siedzimy, wyluzuj! - powiedział Koszi
.
.
.
Minęła godzina.
- No gdzież on kurna jest?! - Meta nie mogła wytrzymać.
Właśnie w tym momencie usłyszeli pukanie do drzwi. Meta jak z procy wystrzeliła w ich kierunku, Singer i Kosiarz pobiegli za nią.
Meta otworzyła drzwi. Na widok Łysego jej oczy błyszczały z radości, od razu rzuciła się przyjacielowi na szyję, on odwzajemnił uścisk. Wtedy do drzwi dotarli pozostali. Przywitali się z Łysym i pomogli mu wnieść walizki do domu.
Gdy Łysy przywitał się już ze wszystkimi pobiegł zobaczyć się z inną rzeczą, którą kochał najbardziej na świecie - swoją gitarą. Mając gdzieś, że Singer coś do niego mówił, pobiegł do piwnicy. Pozostali popatrzyli po sobie ze zdezorientowaną miną po czym ruszyli za Łysym.
- Na reszcie! - powiedział biorąc swoją gitarę w ręce - Tak mi brakowało grania!
- No to można by jakieś jam session zrobić, co nie? - powiedział Kosiarz opierając się o framugę drzwi do piwnicy. Już naprawdę brakowało mu wspólnego grania, o braku rozwoju ich zespołu nie wspomnę.
Koszi usiadł za swój zestaw perkusyjny, Meta i Łysy podłączali gitary, Łysy musiał też oczywiście nastroić swoją, Singer podpiął mikrofon i zaczęli grać. Byli tak zgrani jakby wcale nie mieli długiej przerwy, jakby grali razem od zawsze.
YOU ARE READING
Metalowcy
General FictionGrupa nastolatków, pokrzywdzonych przez swoje rodziny, próbuje pomóc sobie nawzajem i osiągnąć sławę jako muzycy metalowi.