31

30 4 5
                                    

Metalowcy szykowali się do snu. Każdy położył się na swoim łóżku i o północy wszyscy już spali. No, prawie wszyscy. Singer nie mógł zasnąć.

- Ej śpisz już? - szepnął do Kosiarza, z którym dzielił łóżko. Koszi nic nie odpowiedział, za to zaczął chrapać. - Śpi. - pomyślał Singer - definitywnie.

Singer kręcił się z boku na bok usiłując zasnąć. Spojrzał na zegar wiszący na ścianie. Już od godziny próbował zasnąć. Miał tego dość.

- Jakie to zasypianie jest męczące! - pomyślał.

W końcu nie tylko był poirytowany ale też znudzony więc postanowił wstać z łóżka. Podszedł do śpiącej Mety i szturchnął ją w ramię. Gdy Meta na chwilę otworzyła oczy powiedział:

- Nie mogę zasnąć.

- A ja mogę. Dobranoc. - usłyszał w odpowiedzi.

- Mogę spać z tobą? - spytał i nie czekając na odpowiedź zaczął gramolić się na łóżko Mety.

- Nie! Weź! - wkurzyła się Meta - Gdzie ty się mi tu pakujesz?! Idź se spać do Kosziego.

Singer odszedł w stronę swojego łóżka, po chwili jednak wrócił i znów stał nad Metą.

- Nie mogę - szepnął.

- Czemu niby nie? - Meta była coraz bardziej zirytowana.

- Temu - powiedział Singer i wskazał na wersalkę, na której śpiący Kosiarz rozłożył się tak, że zajmował całą.

- To nie wiem - powiedziała Meta zaspanym głosem - To idź do Łysego - zażartowała i z powrotem zasnęła. Po chwili jednak obudziło ją światło, które ktoś zapalił w pokoju. Otworzyła oczy. W drzwiach stał wkurzony Łysy trzymający Singera za koszulkę.

- To chyba wasze! - krzyknął i wrzucił Singera do pokoju. - Ja mam jutro pracę! Muszę się wyspać. - powiedział i trzasnął drzwiami.

Ta akcja obudziła nawet Kosiarza. Nie wiedział co się dzieje.

- Debilu nie gadaj, że serio do niego poszedłeś - powiedziała Meta.

Kosiarz zaczął się śmiać. Singer wstał w podłogi, zgasił światło w pokoju i położył się na swoim miejscu. Znów spróbował zasnąć i tym razem bardzo szybko mu się to udało. Mecie i Kosziemu za to zajęło to więcej czasu.

Łysy bardzo cenił sobie swoją przestrzeń. Lubił, gdy wszystko było czyste i na swoim miejscu. A Singer w jego łóżku nie spełniał przynajmniej jednego z tych kryteriów. Wokalista miał szczęście, że złapanie go za szmaty i rzucenie na podłogę to jedyne konsekwencje jakie go spotkały. Łysego, biorąc pod uwagę jego problemy z agresją i siłę fizyczną było stać na znacznie więcej. Widać jednak po jego zachowaniu, że nie chce skrzywdzić bliskich mu osób.

.

.

.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
MetalowcyWhere stories live. Discover now