15

22 7 0
                                    

Garam ze swojego miejsca na twardej, drewnianej ławeczce widział dokładnie, jak policzki Shora pokrywają się szkarłatem

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

Garam ze swojego miejsca na twardej, drewnianej ławeczce widział dokładnie, jak policzki Shora pokrywają się szkarłatem. Kontakt wzrokowy utrzymywali jedynie przez kilka sekund, ponieważ młodszy chłopak zaraz się odwrócił i Garam znów widział tylko jego plecy, okryte białą, bawełnianą koszulką z krótkim rękawem.

Shor tańczył. Mało tego! Tańczył w grupie zaawansowanej, czyli tańczył od dłuższego czasu, zapewne od kilku lat. Jakim cudem nigdy wcześniej nie spotkali się w The Rage? To fakt, mogli mieć zupełnie inne dni i godziny zajęć, ale mimo wszystko powinni się spotkać przynajmniej raz. Jedynym wytłumaczeniem, jakie Garam teraz znajdował, było to, że Shor nie uczęszczał do The Rage od początku. Biorąc pod uwagę, że w tym roku rozpoczął naukę w liceum, można było założyć, że zmienił również studio tańca, ponieważ poprzednie znajdowało się dalej, pewnie bliżej szkoły, do której chodził.

Gdy z głośników popłynęła muzyka, Garam zorientował się, że wstrzymywał powietrze. Miał nadzieję, że nie siedział przez cały ten czas z rozdziawioną buzią. Dla pewności dotknął opuszkami ust. Były zaciśnięte. I trochę wysuszone. Oblizał je więc, po czym przyjął pozycję wyglądającą na swobodną, postanowiwszy udawać, że widok Shora w tym miejscu nie wywarł na nim najmniejszego wrażenia.

Zdawał sobie jednak sprawę, że na pewno nie udało mu się ukryć zaskoczenia w oczach. Shorowi zresztą też nie. Rumieńce na twarzy tylko to potwierdziły. Nie wydawał się zszokowany samym faktem, że widzi Garama w The Rage, a więc zdawał sobie sprawę, że ten się tu uczy. Jego oczy krzyczały raczej „Co ty tu robisz?!", mając na myśli zajęcia street dance'u i tę konkretną salę, o tej konkretnej godzinie, tego konkretnego dnia tygodnia. Zdawało się, że Shor za wszelką cenę starał się ukryć prawdę o tym, że tańczy, a teraz był przerażony, ponieważ ktoś to odkrył.

Na dodatek był zawstydzony. Zarumienił się, ponieważ zrobiło mu się głupio! Garam nie mógł w to uwierzyć. Cały czas zamartwiał się, że zbłaźni się przed Shorem, że nie będzie mógł sobie poradzić z zażenowaniem z powodu własnej głupoty, a tymczasem to Shor okazał się tym, który pierwszy będzie musiał przełknąć gulę wstydu.

Garam wcale nie chciał, żeby młodszy kolega tak się czuł. Wiedział, co to znaczy być wiecznie zawstydzonym i nieśmiałym. Nie chciał też, by pomyślał, że taniec jest powodem do wstydu albo że Garam go wyśmieje. Oczywiście, że nie miał takiego zamiaru. Przez moment zastanawiał się nawet, czy nie powinien wyjść z sali, aby swoją obecnością nie stresować bardziej Shora. Po krótkim namyśle doszedł jednak do wniosku, że tego nie zrobi. Nie z czystej zaciętości czy złośliwości. Po prostu chciał zobaczyć tańczącego Shora, a potem zaczepić go po zajęciach i skomplementować styl, zapytać, dlaczego się nie przyznał, że trenuje w The Rage, i zwyczajnie z nim porozmawiać.

Dlatego został.

Starał się ani na sekundę nie odrywać wzroku od tancerzy. Chciał oczywiście śledzić wszystkich bez wyjątku, lecz nie mógł nic poradzić na to, że jego wzrok wciąż i wciąż uciekał do znajomego chłopaka, który tańczył niemal idealnie naprzeciw niego.

Pas de deuxWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu