4 rano | JxJ

127 11 3
                                    

Dla @Rivi_15  <33

─────────────────────────────────

Jan x Jure

lekki angst & Fluff

─────────────────────────────────


Jure nazywał to sposobem na nudę, ale bardziej przypominało obsesję. To było chore, autoironiczne i sprzeczne ze wszystkim, czym obiecał sobie, że nigdy nie będzie. Obiecał sobie, że spróbuje przestać przejmować się tym, co ludzie o nim mówią. Obiecywał sobie, że chociaż wiedział, że są ludzie, którzy mają o nim okropne rzeczy do powiedzenia, nie Nie szukaj go tylko po to, żeby udowodnić, że może miał rację co do siebie. Jure niekoniecznie był skrępowany przez cały czas, ale kiedy to poczuł, wbiło się to głęboko i sprawiło, że ledwo mógł myśleć o czymkolwiek innym. Przeoczony post lub zdjęcie sprawiały, że czuł się jak guma na spodzie czyjegoś buta. Zadręczał się tym i wszyscy, którzy go znali, mówili mu, że nie powinien; powiedzieli mu, że nie powinien się tak bardzo martwić, bo nie powinno mieć znaczenia, co ktoś ma do powiedzenia, bo nie jest to ważne. Ale i tak to zrobił, bo nie mógł się powstrzymać; musiał udowadniać, jak beznadziejnie się czuł za każdym razem, gdy robił coś mniejszego, niż wszyscy się od niego spodziewali. Za każdym razem, gdy Jure poddawał się i szukał swojego imienia czy nazwiska na Twitterze, z tyłu głowy słyszał głos Jana, który mówił mu: Nie słuchaj tych idiotów, Kitty. Jesteś doskonały."

Wybiła czwarta rano. Był zmęczony i wyczerpany i chciał po prostu wrócić do domu. Nie pokoju hotelowego, a do domu, w którym mieszkał wraz z zespołem; miał ochotę zwinąć się w swoim wielkim łóżku i przez chwilę udawać, że nie musi przez 5-7 godzin stać przed toną kamer i aparatów. Naprawdę dlatego płakał, a nie dlatego, że jakiś przypadkowy facet z ulicy zamieścił tweeta o treści: „Ten wasz blondas nie jest taki dobry jak się wydawał."  Nie rozumiem tego.

Za Jure Jan spał mocno, ocierając się palcami u nóg o łydki blondyna i wydając ciche chrapanie. Jan dosyć dużo się poruszał podczas snu i mówił tak dużo, gdy nie spał, że czasami jego gadatliwa natura przenikała do późniejszych godzin i mamrotał ledwo zrozumiałe bzdury, kiedy spał. Zwykle przytulał Jure, kiedy spał, splatając ich nogi i sennie mówiąc mu do ucha słodkie rzeczy.

"Co robisz?" Straszy usłyszał, jak młodszy facet mówi cicho, jego głos jest niski i szorstki od snu. Jure milczał i przewijał stronę na swoim telefonie, wierząc, że drugi rozmawiał na tylko z kimś, kto był w jego snach. Dopiero gdy usłyszał, jak brunet znowu mówi, wyraźniej, wiedział, że został nakryty.

„Jurek... co robisz?" Ścisnął talię blondyna, zmuszając go do odwrócenia się.

Jure miał nadzieję, że półmrok ukrył jego zalaną łzami twarz, gdy się odwrócił, chowając telefon pod poduszkę. Janči wysunął go ponownie, a na jego twarzy pojawił się wyraz zrozumienia. Spojrzał na ekran, a potem z powrotem na faceta. „Dlaczego ciągle to robisz?"

- Nie mogę spać – Powiedział potulnie niższy. Myślał, że wszystko w porządku, dopóki nie usłyszał smutnego westchnienia wydobywającego się z ust wyższego, a potem znowu płakał, wycierając twarz wierzchem dłoni, gdy Jan przyciągnął go bliżej.

Ciemny brunet pocałował go w czoło i szeptał uspokajające rzeczy, jak zawsze to robił, gdy blondyn czuł się niezbyt wspaniale; powiedział mu, że go kocha i że jest idealny, niesamowity i cudowny oraz że powinien spróbować się przespać. Posłał mu lekki uśmiech, wycierając kciukami łzy z policzków.

𝘒𝘢̈𝘢̈𝘳𝘪𝘫𝘢̈ 𝘹 𝘉𝘰𝘫𝘢𝘯  | 𝘰𝘯𝘦𝘴𝘩𝘰𝘵𝘴 | 𝘌𝘶𝘳𝘰𝘷𝘪𝘴𝘪𝘰𝘯 2023Where stories live. Discover now