Byłeś moim słońcem | NxJ

101 8 0
                                    

─────────────────────────────────

Nace x Jan

Angst & Fluff

TW: Depresja, nieudana próba samobójcza

─────────────────────────────────


Na początku nie jest możliwe, aby niepokoju. Jan zaczyna odmawiać chodzenia z Nace, zamiast tego woli upić się z innymi, ukrytymi.

„Może to dobrze, że w końcu się rozwija i staje się mniej współzależny" Jure zastanawiał się: „Zawsze byliście do siebie przyklejeni". 

Nace kiwa głową, ale jest ostrożny, ponieważ Jan staje się zbyt niezależny w zbyt krótkim czasie.


Nace pewnego wieczoru, ogląda jakieś gówniane show, kiedy Jan wraca do domu. Rzuca płaszcz na kanapę i opada na nią. Ściąga kaptur, a Nace czuje, że zaraz zemdleje.

„Co do cholery.."

Gitarzysta wzrusza ramionami. „Potrzebowałem zmian".

„Ale... kochasz swoje włosy!"

„To było kiedyś. Po prostu stały się denerwujące."

Jan odwraca głowę, rażąco kończąc rozmowę. Nie omawiają tego nigdy więcej.

Jan przestał śpiewać. Starszy mężczyzna budzi się pewnego ranka i zdaje sobie sprawę, że jest cicho. Za cicho. Jan zawsze nucił cichą melodie o poranku.

Wysuwając się z łóżka i wkładając kapcie, które banda kupiła mu jako prezent na urodziny, Nace idzie cicho korytarzami do kuchni. Jan siedział przy stoliku, przed nim stał kubek z herbatą i wpatrując się w tępo w nie widoczny punkt przed sobą. Nace siada na stołku obok niego i bierze łyk herbaty drugiego. Jest zimna.

– Janči, twoja herbata wystygła.

„Och.. Dobrze"  Jan nie rusza sie, aby wstać, nawet jeśli nie zostanie uwzględnione pod uwagę Jordana.

„Chcesz abym ci zrobił nową, kochanie?"

– Nie trzeba, myślę, że wrócę do łóżka. Jan wkłada naczynie do zlewu, nawet nie zadając sobie trudu wypłukania. Patrzy, jak kochanek wlokł się z powrotem do ich sypialni, zatrzaskując za sobą drzwi.

Pewnego dnia Janči nie wstaje z łóżka. Jordan uchyla drzwi i podchodzi do boku Peteha, gdzie dalej leży, nieruchomy.

Klęka obok łóżka. – Dobrze się czujesz, kochanie?  Młodszy tylko kiwną głową.

Jego ciemne oczy, niegdyś pełne światła, są teraz matowe i puste.


Jednak Jan nadal się uśmiecha. Nace naprawdę się martwi, ponieważ nie jest to ten sam śmiech, tylko sztuczny i o wysokim tonie. Jednak nadal się śmieje, więc to już coś, prawda?


Są dni, kiedy Jan nie wstaje z łóżka, po prostu wpatruje się tępo w ścianę, owinięty w dużymi kołdrami. Nace nienawidził tych dni.

Naprawdę nie jest tak źle, dopóki jego chłopak nie chciał gl pocałować.

 Chce mu się płakać.

(Janowi z resztą też, ale już nic nie robi.)

Jan przestał się uśmiechać. Nace jest teraz zmartwiony bardziej niż kiedykolwiek. Nawet nie próbuje już udawać uśmiechu, zamiast tego wpatruje się pusto w Nace za każdym razem, gdy ten próbuje opowiedzieć żart.

Nace wchodzi do łóżka i zaczyna całować Jana. To już nie jest zaskakujące, kiedy gitarzysta odwraca głowę i usta drugiego lądują na policzku młodszego.

„Janči".

„Jestem zmęczony, Nace"

„Ty zawsze jesteś zmęczony".

Patrzy pustym wzrokiem na Jordana, po czym odwraca się twarz w stronę ściany.

Nace bierze poduszkę wraz z kołdrą i idzie do sypialni dla gości

Która od tamtego momentu staje się sypialnią starszego.

Kiedy pewnego dnia wrócił do domu, Jana nie ma w łóżku i na początku poczuł taką ulgę, że w końcu wstał z łóżka. Uśmiecha się do siebie. Może w końcu coś się zmieni.

Uczucie ulgi szybko znika, kiedy wchodzi do łazienki i widzi Jana klęczącego twarzą w zalewie pełnym wody. Resztę nocy wypełniają migające światła i lekarze.

(Zastanawiał się, jak dalej ratować Jana, skoro nie ma już nikogo do ratowania.)

Kiedy ciemny brunet wychodzi z izby przyjęć, ma na sobie niepozorny szpitalny fartuch, z prawnymi zwisającymi bezwładnie po bokach. Mając surowe zalecenia lekarzy, aby dobrze go obserwować, Nace wyciąga rękę, by chwycić dłoń Jana. Pod wpływem najdelikatniejszego dotyku opuszków palców Jan wzdryga się. Nawet nie spojrzał na Jordana. Starszy tym razem faktycznie płacze, wiedząc, że jego chłopa nie ma już z nim, jest w innym miejscu.

Obserwuje oraz opiekuje się młodszym, upewniając się, że zostaje w łóżku. Kiedy Jan wstaje, żeby pójść do łazienki, Nace siada przy drzwiach, upewniając się, że nie słyszy zbyt długo płynącej wody. Jest mu ciężko patrzeć, jak jego były kochanka przechodzi obok niego bez najmniejszego uznania.

Nace kocha Jana całym sercem, naprawdę. Ale z każdym kolejnym dniem jest w to ciężko uwierzyć.


Od zdarzenia minęło trochę czasu. Wydaje się, że teraz wszystko z nim jest w porządku. Nace wie, że teraz albo nigdy. Rozmawiał z Bojanem, planując u niego zostać dopóki nie znajdzie własnego mieszkania. Uzgadnia z sąsiadem, że będzie od czasu do czasu sprawdzał, czy u Jana wszystko w porządku. W głębi serca wie, że będzie bez niego lepiej. – W każdym razie już tak naprawdę mnie nie potrzebuje. Nace myśli z goryczą.


Nace zaczyna się pakować, zrywając ubrania z wieszaków i wpychając je do swoich walizki, nawet nie zadając sobie trudnego ich złożeniem. Zostawia zdjęcie z okazji ich rocznicy na stoliku obok.

Już ma wyjście przez frontowe drzwi, kiedy słychać ciche kroki w korytarzach. Na początku są ciche i powolne, ale szybko przyspieszają. Jordan nie spodziewał się, że musiałby się pożegnać z nim twarzą w twarz.

Prawie płacze, kiedy widzi dłoń Jana na swoim ramieniu. To pierwszy raz, kiedy ciemny brunet go dotknął od miesięcy.

"Proszę zostań."

Nace nie wie, jak będzie w stanie opuścić mężczyznę, który kiedyś był całym jego życiem. Wie tylko tyle, że musi.

„Jak mogę zostać? Nic mi nie zostało, Jan. Nie ma Cię."

„Jeszcze jeden dzień, proszę."

Kiedy Jan zaczyna płakać, Nace powinien poczuć ulgę, Jan w końcu coś robi, okazując trochę emocji. Nace powinien być szczęśliwy. Zamiast tego jest po prostu smutny.

Basista mocno gryzie się w język, wiedząc, że nie może odmówić Janowi, tak jak nigdy nie był w stanie. 

- Jeden dzień więcej. I przysięgam na Boga, Janči, jeśli coś, ja...  Jan naprawdę się uśmiecha. Może nie sięga to do jego oczu, ale czuje, że jego serce bije szybciej.

Następnego ranka, kiedy Nace otwiera oczy, ich mieszkanie wypełnia zapach naleśników. Jan próbuje. Stara się. I może znowu będzie dobrze.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 24 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝘒𝘢̈𝘢̈𝘳𝘪𝘫𝘢̈ 𝘹 𝘉𝘰𝘫𝘢𝘯  | 𝘰𝘯𝘦𝘴𝘩𝘰𝘵𝘴 | 𝘌𝘶𝘳𝘰𝘷𝘪𝘴𝘪𝘰𝘯 2023Where stories live. Discover now