2.4. [PRAWDA] Wakacyjna przygoda.

22 10 8
                                    

Raport CBC: „Marta ma oficjalnie chłopaka. Ma? Czy jednak nie ma?! Chyba ma. Ale skoro chłopak nie spytał jej oficjalnie, tylko spytał, czy ma spytać... to ma chłopaka - czy nie ma? Wszystko wskazuje na to, że jednak ma. Od dawna? No, jakieś dwa, trzy tygodnie. Tylko wiecie, tym chłopakiem jest Darek. To chyba wszystko tłumaczy".

Od ponad godziny zastanawiałam się, co to znaczy być dziewczyną Darka i co on przez to rozumie. Kiedyś byłam prawie pewna, że związek, to jest bardzo fajne uczucie, jak na przykład picie gorącej herbaty zimą, gdy otulona w ciepły koc trzymasz w dłoniach ulubioną filiżankę. Tymczasem ja, czułam się jakbym piła gorący rosół, prosto z garnka, w środku upalnego lata, boso na rozgrzanym asfalcie. I popijała kefirem. Tak wiem, to bardzo dosadny opis. Wszystko się we mnie gotowało i na dodatek ciągle bolał mnie z nerwów brzuch.

Połowę kartki zabazgrałam próbami podpisania się nazwiskiem Darka: Marta Czartoryska, tak jakby podobał mi się jakiś chłopak w czwartej klasie podstawówki. Możliwe, że wtedy zmieniłabym status na Fcalebooku na „zajęta", ale prawie dziesięć lat później byłaby to kompletna żenada. Tym bardziej że na studiach nikogo już to nie interesuje? Prawda? Chyba prawda, skoro siedziałam właśnie na wykładzie w auli Wydziału Inżynierii Środowiska.

— Na to pytanie odpowie nam Pani ... Marta Poniatowska? — stwierdził nieoczekiwanie Profesor Cekin, przerywając moje rozmyślania.

— Na jakie pytanie? Nie zadał Pan Profesor żadnego pytania — rozejrzałam się niepewnie po auli, a widząc, że Cekin spogląda mi przez ramię, zamknęłam zeszyt.

— Doktor, jeszcze nie Profesor, ale rzeczywiście, nie zadałem pytania. To prawda. Cieszę się, że wie Pani, o czym teraz mówimy... — oznajmił spokojnie.

— Wiem, mówi Pan o rodzajach faz występujących w stopach metali — potwierdziłam, jakkolwiek temat wykładu był wykaligrafowany na tablicy.

— Dziękuję. Pani Poniatowska pokaże mi po wykładzie swoje notatki — powiedział z ironią w głosie.

Profesor, Doktor Damian Cekin w swoim znoszonym trzyczęściowym garniturze wrócił do biurka i stamtąd kontynuował fascynującą lekcję materiałoznawstwa. Miał niski głos, lecz monotonia wypowiedzi zabijała całą frajdę słuchania. Gdyby nie obfita broda i surowe spojrzenie, mógłby uchodzić za przystojnego mężczyznę. Starszego. Starszego ode mnie. Starszego nawet od Grzegorza. Ale zdecydowanie młodszego niż tata. Ciekawe ile miał lat. Może czterdzieści? Prawdopodobnie nikt w sali nie myślał o tym co ja, w końcu byłam jedyną dziewczyną w grupie. I jedną z niewielu na roku, taki dziwny zbieg okoliczności. Cekin zaczął mi się przypatrywać podejrzliwie z drugiego końca sali, więc sprawiałam wrażenie zainteresowanej.

Tymczasem, mój tok myślenia, niczym króliczek przypominający wykres żelazo-węgiel, wyprowadził mnie znowu na manowce mojej wyobraźni. Dlaczego? Dlaczego akurat ja? Czemu po tylu latach Darek zwrócił uwagę akurat na mnie? Czy mi też zawsze się podobał, tylko o tym nie wiedziałam?

— Trzydzieści dwa — powiedział Cekin, gdy pozostali słuchacze już wyszli, a ja nadal przerysowywałam ten nieszczęsny wykres z tablicy. — Mam trzydzieści dwa lata. Ale nie sądzę, aby to się Pani przydało do czegokolwiek — stwierdził zirytowany, zanim pokazałam notatki.

— Czy Pan mi czyta w myślach? — spytałam instynktownie, jako opiekunka dwóch gadających kotów. Po chwili namysłu zaprzeczył.

— Prowadzę wykłady na innych wydziałach, studenci często mnie pytają, jak zrobiłem doktorat w tak młodym wieku — powiedział, ale nie zabrzmiało to przekonująco.

— Jamboard, czy wie Pani, co to jest? — spytał, a zanim zdołałam przytaknąć, dodał. — Od następnego tygodnia będzie nam Pani przygotowywała interaktywną tablicę do każdego tematu.

Chorobliwy Brak Chłopaka - tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz