Rozdział dodatkowy

568 30 0
                                    

Siedziałam na karuzeli obracanej przez Adriena, śmiałam się i chichotałam gdy robił do mnie głupkowate miny.
- Po hustaj mnie na hustawce!
Przesiadłam się z karuzeli na huśtawkę, a chłopak mnie bujał.
- Wyzej, wyzej! - krzyczałam sepleniąc.
A więc huśtał mnie "wyzej". Gdy znudziła mi się huśtanie poprosiłam byśmy poszli na lody.
- Możemy iść na lody, ale po obiedzie.
- Ale ja chce lody tela!
- I je dostaniesz, ale po obiedzie.
- Do dupy jestes Adi. - musiało to brzmieć naprawdę śmiesznie z ust czterolatki.
- Kto cię tego nauczył?
- Tatuś. - wyszczeżyłam się.
- Do kogo tak mówi twój tatuś?
- Do ochloniarzy i przez telefona.
- Przez telefon a nie przez telefona. - poprawił mnie.
- Cicho siedz. I mówi tak tez do tych ludzi co pzychodzą do jego gabinetu.
- Ale ty nie możesz tak mówić.
- Mogę wsystko, bo mam na nazwisko Hughes.
- Idziemy na te lody.
- Jej! Adi jes supelowy.
Szliśmy na lody a ja przez cały czas gadałam do Adriena.
- A wies, ja nie mam tego zęba. - pokazała na szparę gdzie jeszcze niedawno miałam mleczną jedynkę. - I tego tes nie. - pokazałam na kolejną lukę w uzębieniu.
- I dlatego tak seplenisz?
- Ja nie seplenie! - tupnęłam nóżką.
- Jak nie jak tak? Przecież słyszę i wizę że nie masz dwóch górnych jedynek.
- Wyrwalam je sobie wstązką. - pochwaliłam się.
- Nie powinnaś tak robić.
- Ale żyje, więc mogę.
Przewrócił tylko oczami. Zjedliśmy lody i wróciliśmy do mojego domu, przez resztę dnia oglądaliśmy bajki.

____________________________________________
Chyba potrzebowałam poczuć się jak dziecko, i tak się czułam pisząc ten rozdział, mam nadzieję że podoba wam się wspomnienie z dzieciństwa Alexy. A jednak nie zapomniałam i pamiętam więc życzę jednej osobie pewnie czytającej to wszystkiego najnajnajlepszego! Bo dzisiaj jej urodziny i to dla ciebie jest ten rozdział.
Miłej nocy.

Nieidealna siostra monetWhere stories live. Discover now