Rozdział 34

382 23 16
                                    

- Uważam, że ukształtowały mnie decyzję, które podjęłam i drogi, jakie wybrałam. Cierpienie natomiast zamknęło mi usta. Sprawiło, że boję się przywiązywać i nie umiem poradzić sobie z tym całym bólem. - wyznałam.
- Sięgnąłem po narkotyki. To był największy błąd jaki popełniłem.
- Ciężko wyjść z nałogu. - powiedziałam.
- Brałaś kiedyś? - zapytał.
Pokręciłam głową na nie.
- Nie, ale sięgnęłam po ostrze. - nie wiem czemu mu zaufałam.
- Nie wiem co jest gorsze. Jako dzieciak przypalałem się, za każdy błąd jaki popełniłem, to było moją karą.
- Ile miałeś lat gdy zacząłeś się karać?
Westchnął zwieszając głowę.
- Osiem. Mieszkaliśmy w kilka osób w jednym pokoju, nasza rodzina ledwo łączyła koniec z końcem przez długi dziadka jakie zostawił po swojej śmierci. Widziałem jak robi to mój najstarszy brat, to on miał największą presję, robił tak naprawdę wszystko.
- Mój wiek od zawsze zakłamywali, mówili że jestem starsza niż tak naprawdę byłam. Zaczęłam gdy miałam dziesięć lat.
- Nigdy nie chciałem sięgać po ostrze, poprostu nie byłem wstanie, bałem się że zrobię to za głęboko. Co się działo w twojej rodzinie?
- Ciężko powiedzieć, dla mnie normą były krzyki, alkohol, i kłamstwa, udawaliśmy idealna rodzinne, najpierw mieszkałam tylko z ojcem, a raczej obcym typem, który podawał się za mojego ojca.
- Zdradzę Ci jedna rzecz, ale nie możesz nikomu powiedzieć, rozumiesz?
- Jeśli ty nikomu nie powiesz o tym co Ci mówię.
- Jasne, widziałem jak ojczym gwałci mojego brata.
- Ile miałeś wtedy lat?
- Pięć.
- O Boże.
Schował głowę między kolanami. Przysunęłam się do niego bliżej, i położyłam mu rękę na ramieniu. Spojrzał na mnie, a z jego oczu wyciekały łzy.
- Miałem siostrę, była mała i t-taka krucha, kazał mi patrzeć. Robił jej takie okropne rzeczy, był potworem. Mogłem jej pomóc, ale przez strach nie mogłem się ruszyć, miałem cztery lata, byłem za mały by rozumieć co się dzieje, ale na tyle duży żeby jej pomóc, ona miała trzy lata.
Przytuliłam go, on płakał bez głośnie.
- Nauczyli mnie trzech rzeczy. Nie mów, nie czuj, nie ufaj.
- Ktoś o tym wie?
- Moi bracia myślą że to był wypadek, jej zwłoki znaleziono w lesie niedaleko naszego bloku, zadźgał ją, wszyscy myślą że to był jakiś nożownik.
- Nie wiem co powiedzieć.
- Nie musisz nic mówić, zawsze chciałem mieć osobę która mnie wysłucha. Żeby poprostu znaleźć w jakiejś osobie bezpieczeństwo, i dom.
Bawiłam się jego włosami.
- Miałam kiedyś taką osobę. - odezwałam się po chwili ciszy. - Ta osoba mnie wykorzystała.
- Nie mógłbym czegoś takiego zrobić, miałbym zbyt duże wyżuty sumienia. Jakim człowiekiem trzeba być żeby kogoś wykorzystywać?!
- W takich czasach żyjemy, wszyscy są zakłamani, chcą tylko mieć korzyści dla siebie.
- Nie stety. Mam nadzieję że ty taka nie jesteś.
- Zbyt dużo rzeczy musiałam zrozumieć w zbyt młodym wieku, to nauczyło mnie w jakimś stopniu szacunku, szacunku do przeżyć innych osób.

Nieidealna siostra monetTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang