Rozdział 40

316 29 10
                                    

- Rany, depresja może być tak poważna, że ludzie przestają myć zęby?
- Depresja, jest tak poważna że ludzie odbierają sobie życie, Hailie. - powiedziałam.
- Alexa, nie przy stole. - skarcił mnie Will.
- Skłamałam? - zapytałam, prychnęłam na jego brak odpowiedzi. - Depresja jest tak poważna że leżysz podczas okresu, w brudnej pościeli od krwi, krew jest wszędzie, masz nią umazany brzuch, pościel, uda, dosłownie wszystko, nie jesteś wstanie przewrócić się na drugi bok, a co dopiero wstać do łazienki, czy zmienić pościeli. Depresja jest tak poważna że dzieci, dorośli i nastolatki odbierają sobie życie. - w moich oczach pojawiły się łzy, ale nie dałam im wypłynąć. - Depresja jest tak poważna, że choć zwijasz się z bólu brzuch z braku jedzenia, nie jesteś w stanie wstać nawet po kromkę chleba. Depresja jest tak poważna że nie jesteś w stanie się wykąpać i z naprostrzymi czynnościami musi ci ktoś pomagać. Bo depresja to choroba, choroba przez którą ludzie popełniają samobójstwo. Dziękuję, skończyłam. - powiedziałam odkładając sztućce na talerz i odchodząc od stołu, przytkało ich.
- To twoje doświadczenie, prawda? - zapytał lodowato Vincent.
Pokręciłam głową na nie, śmiejąc się smutno.
- Chciałabym żeby to było moje doświadczenie, ale nie są moje, opisałam to co widziałam, doświadczenie mojej przyjaciółki i przyjaciela, obydwoje umarli przez tą chorobę, dziewczyna zabiła się w swoje dziesiąte urodziny, a chłopak. - przełknełam ślinę, przymykając oczy na wspomnienie jego martwego ciała, odetchnełam głęboko. - Chłopak popełnił samobójstwo w swoje trzynaste urodziny, byli za młodzi, ale choroba nie wybiera. Widziałam wiele, ale to ich martwe ciała zapadły mi najbardziej w pamięć.
- To, to potworne. - powiedziała moja siostra.
- Nie, to prawdziwe.
- Pewnie byli patologią. - powiedział Dylan.
- Mylisz się, żyli z miłością, której brakuje nie jednemu dziecku, z pieniędzmi na najlepszych psychologów i psychiatrów, i to rodzice im zapewnili. - znałam za dobrze ich historie, i nie mogłam pozwolić by ktokolwiek tak wypowiadał się o tak cudownych ludziach. - Jeśli nie znasz czyjejś historii, nie wypowiadaj się na jej temat, nie masz pojęcia o tym jak umarli i jak żyli. - wysyczałam.
- Jak się zabili? - zapytała Hailie.
- Dziewczyna powiesiła się na żyrandolu w swoim pokoju, dla pewności że umrze połknęła garść tabletek i podcięła sobie żyły, znalazłam jej martwe ciało, i to ja dzwoniłam do jej matki i ojczyma.
- Co z jej ojcem? - zainteresował się Dylan.
- Umarł w wypadku gdy miała dwa lata.
- Jak umarł ten chłopak? - pytała dalej moja siostra.
- Połknął tabletki. - skrzywiłam się na wspomnienie jego próby. - Próbował kilka razy, i wreszcie mu się udało.
- Próbował się kilka razy zabić? - zadał mi kolejne pytanie Will, dlaczego tak ich to ciekawi?
- Tak, przy dwóch próbach to ja ratowałam mu życie. Bo człowiek, który próbował raz będzie próbował aż do skutku. - zacytowałam bibliotekarkę z mojej dawnej szkoły.
- Jak próbował się zabić? - zapytał Tony.
- Pierwszy raz lekami, drugi raz próbował się powiesić, a udało mu się za trzecim razem lekami.
- Jak go uratowałaś? - zapytała Hailie.
- Przy lekach kazałam mu rzygać, nie chciał po dobroci, więc wsadziłam mu palę jak najgłębiej siłą aż zaczął zwracać, był ledwo przytomny. Przy powieszeniu zdejmowałam jego nie przytomne ciało z klamki. Dlaczego was to tak interesuje?
- Ciekawie opowiadasz.
- Masz duże doświadczenie w takich sprawach jak na dwunastolatkę. - powiedział Vincent.
Wzruszyłam ramionami.
- Trudno nie mieć jak było się jedną z nich. A teraz przepraszam idę do pokoju. - zostawiłam ich z tą wiedzą, szczerze miałam wujebane co z robią z tym co im powiedziałam, nie zamkną mnie w psychiatryku bez powodu, chyba.
Kłamać jest łatwo, tym bardziej gdy żyło się w pojebanej rodzinie, od zawsze przychodziło mi to naturalnie, wymyśliłam to wszystko, bo nie chciałam mówić im że to moje doświadczenie, bo oni nie muszą wiedzieć jak zniszczoną byłam i jestem, wystarczy się uśmiechnąć a nikt nie zauważy, wystarczą wymówki i uśmiech, odrobina gry aktorskiej i to oni stają się marionetkami w twoim teatrze. Bo uśmiech jest łatwieszy, niż powiedzienie co się dzieje. Kłamanie, manipulowanie, zmyślanie, kłamstwa, tak mnie wychowano, i nigdy nie będę z tego dumna, ale przynajmniej w czymś jestem dobra. Uśmiechnęłam się diabelsko, chyba uwierzyli, chyba.

Dygnełam na dźwięk dzwoniącego telefonu, spojrzałam na wyświetlacz.
- Halo? - usłyszałam głos Xandra.
- Cześć, coś się stało?
- Tak i nie.
- Xander?
- Nie ważne, zapomnij.
- Co się dzieje?
- Nic, nie ważne, pa Kwiatuszku.
Rozłączył się, jego głos brzmiał jakby płakał.
Do: Xanduś.
Co się dzieje? Mam przyjechać?
Od: Xanduś.
Wszystko jest w porządku, nie mart się Kwiatuszku
Do: Xanduś.
Napewno?
Od: Xanduś.
Napewno, do jutra Kwiatuszku ❤️
Do: Xanduś.
Do jutra, na pewno wszystko jest w porządku?
Od: Xanduś.
Jakby nie było to bym Ci powiedział, nie mart się
Do: Xanduś.
Nie potrzebujesz pogadać, czy coś?
Od: Xanduś.
Nie trzeba, wszystko jest git
Do: Xanduś.
Do jutra w takim razie ❤️
Od: Xanduś.
Do jutra Kwiatuszku ❤️

Martwiłam się, bałam się że coś sobie zrobi. Poszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic, muzyka rozbrzmiewała w całym pomieszczeniu zagłuszając moje myśli. Ale jedyne co spowodowała muzyka to były moje łzy.
Take you like a drug
I taste you on my tongue
You ask me what I'm thinking about
I tell you that I'm thinking about
Whatever you're thinking about
Tell me something that I'll forget
And you might have to tell me again
It's crazy what you'll do for a friend
Go ahead and cry, little girl
Nobody does it like you do
I know how much it matters to you
I know that you got daddy issues
And if you were my little girl
I'd do whatever I could do
I'd run away and hide with you
I know that you got daddy issues, and I do too
I tried to write your name in the rain
But the rain never came
So I made with the sun
The shade
Always comes at the worst time
You ask me what I'm thinking about
I tell you that I'm thinking about
Whatever you're thinking about
Tell me something that I'll forget
And you might have to tell me again
It's crazy what you'll do for a friend
Go ahead and cry, little girl
Nobody does it like you do
I know how much it matters to you
I know that you got daddy issues
And if you were my little girl
I'd do whatever I could do
I'd run away and hide with you
I know that you got daddy issues
I keep on trying to let you go
I'm dying to let you know
How I'm getting on
I didn't cry when you left at first
But now that you're dead it hurts
This time I gotta know
Where did my daddy go?
I'm not entirely here
Half of me has disappeared
Go ahead and cry, little boy
You know that your daddy did too
You know what your mama went through
You gotta let it out soon, just let it out
Go ahead and cry, little girl
Nobody does it like you do
I know how much it matters to you
I know that you got daddy issues
And if you were my little girl
I'd do whatever I could do
I'd run away and hide with you
I know that you got daddy issues, and I do too
If you were my little girl
I'd do whatever I could do
I'd run away and hide with you
I know that you got daddy issues, and I do too
Bo miałam ojca, ale nie miałam taty.
Bo on był, ale nie było jego.
Bo był dobrym ojcem, ale słabym tatą.

____________________________________________
Jeśli ktoś nie zrozumiał, na koniec chodzi o tego typa co podawał się za Alexy ojca, nie o Camdema Moneta.

Nieidealna siostra monetWhere stories live. Discover now