Rozdział 37

347 24 7
                                    

Od: Xander.
Dobranoc kwiatuszku
Na moje usta wkradł się uśmiech.
Do: Xander.
Dobranoc Xanduś
Od: Xander.
Xanduś?
Do: Xander.
Tak, czemu nie?
Od: Xander.
Wyśpij się, widzimy się jutro w szkole
Do: Xander.
Nie chcesz żebym cię tak nazywała?
Od: Xander.
Idź spać kwiatuszku, jeśli chcesz mnie tak nazywać to nazywaj
Do: Xander.
Zrobiłam coś nie tak? Przepraszam
Od: Xander.
Wszystko jest w porządku, poprostu muszę iść pogadać z bratem, dobranoc ❤️
Do: Xander.
Dobranoc ❤️

Skłamałabym jakbym powiedziała że mi się nie podoba, ale czy ja byłam gotowa znowu wchodzić w związek? Znałam go dość długo, od dziecka tak naprawdę, widywałam się z nim na placu zabaw, reszta dzieci nie chciała się z nim bawić, później chodziliśmy razem do szkoły, wiedziałam o nim dużo, on o mnie też. Ale czy ja tego chciałam? Przecież może okazać się że jest taki jak Noah, a no właśnie z tego co wiem Noah teraz kręci ze swoją kuzynką, więc ciekawie. No i nie mogłam zapomnieć że on ma szesnaście lat. Wtuliłam się w poduszkę i starałam się zasnąć, ale udało mi się to dopiero koło drugiej w nocy.

Śnił mi się jakiś koszmar, obudziłam się o piątej rano. Jak dobrze że dzisiaj piątek. Ubrałam się w mundurek i zeszłam do kuchni, spotkałam w niej Vincenta pijącego kawę.
- Dzień dobry. - powiedziałam wstawiając wodę na herbatę.
- Witaj Alexo.
- Dlaczego mam więcej swobody od Hailie?
- Bo ona jest delikatniejsza.
- Mogę w weekend spotkać się z kolegą? Albo dzisiaj po szkole.
- Gdzie?
- Chce pójść z nim do kina, a później do niego, mamy zrobić projekt na francuzki.
- Francuzki?
- Tak, nauczycielka ostatnio nam napisała na naszej grupie od francuskiego.
- Dobrze, w takim razie możesz, tylko sprawdzaj czy masz ochroniarzy.
- Dobrze, będę sprawdzać.
- Informuj mnie gdzie się znajdujesz.
- Okey.
- Z kim masz zrobić ten projekt?
- Z Xandrem Millersem.
- No dobrze.
Wyszedł z kuchni a ja zalałam sobie herbatę i usiadłam przy stole.
Nauczycielka od francuskiego wymyśliła sobie że mamy zrobić projekt o jakimś zabytku we Francji, i że lepiej będzie jak zrobimy to ze straszym rocznikiem, najlepsze pracę trafią na jakiś konkurs czy coś takiego. Losowała z jakiejś miski nazwiska i w taki sposób dobierała nas w pary, wtedy akurat nie było mnie w szkole. Ja trafiłam na Xandra. Wypiłam herbatę i poszłam po plecak. Do szkoły dzisiaj jechałam z Shanem.

Dojechaliśmy do szkoły, ja od razu poszłam pod sale. Usiadłam na podłodze.

Od dziecka uwielbiałam czytać wiersze, najpierw prosiłam kogoś by mi czytał, a gdy się nauczyłam robiłam to sama, potrafiłam iść gdzieś i recytowałam wiersze, czasem angielski, zdarzały się polskie, a teraz te wiersze nabierają dla mnie innego znaczenia, bardziej prawdziwego.
- Nad czym tak myślisz? - zapytał Xander siadając obok mnie.
- Co? Sory, nie słuchałam cię.
- Zapytałem, nad czym tak myślisz?
- Nad niczym, wspominam.
Skinął głową.
Oparłam swoją czaszkę na jego ramieniu.
- Czemu tu siedzisz? - zapytałam.
- Bo mamy teraz francuzki, mamy zacząć projekty. - wyjaśnił.
- Chcesz iść ze mną po szkole do kina? - zapytałam.
- Nie mogę.
- Czemu?
- Pracuje, ale możemy iść w weekend, jeśli chcesz kwiatuszku.
- Tak jasne, gdzie pracujesz?
- W kawiarni, dorabiam tam, żeby zaoszczędzić, bo nie wiem czy jak osiągnę pełnoletniość, to czy Mark mnie nie wywali z domu.
- Dlaczego miałby to zrobić?
- Nie jestem nawet jego bratem, nie potrzebuje pasożyta.
- Nazwał cię tak kiedyś?
- On nie, ale reszta tak, moja rodzina do najmilszych nie należy.
Odgarnął mi włosy za ucho i pocałował mnie w skroń, uśmiechnęłam się na ten gest.
- Przyjdź do mnie w weekend, zrobimy projekt, Mark wyjeżdża w delegacje, więc będziemy sami, co ty na to?
- Nic mi nie zrobisz?
- A po co miałbym Ci coś robić?
- Dla satysfakcji.
- Jaka z tego niby satysfakcja? Dla mniej żadna. Zrobimy projekt, pogadamy, tylko tyle, nie zrobię Ci krzywdy, nie zaciągnę do łóżka, i nie zmuszę do niczego. Robiąc Ci krzywdę, daje Ci pełne prawo do wygadania wszystkiego co o mnie wiesz.
Skinęłam głową.

____________________________________________
Dziękuję za cudowne pomysły jak mają siebie nawzajem nazywać Xander i Alexa.
Miłego dnia!

Nieidealna siostra monetWhere stories live. Discover now