Rozdział 55

306 27 4
                                    

- Zostaw! Puszczaj! - szarpałam się.
- Jeszcze twoje jedno słowo, a przyrzekam że odetnę ci ten pierdolony łeb i nie będą mnie obchodziły konsekwencje.
Czułam się tak cholernie słaba, to ja zawsze byłam tą silniejszą, to Hailie mogła mówić że jest słaba, ale nie ja, nie pierdolona Alexa Monet, musiałam być przeciwieństwem siostry, i dlatego on miał się dowiedzieć z kim zadarł. Wyciągnęłam scyzoryk z kieszeni.
- Wiesz ile jest sposobów na twoją śmierć tym scyzorykiem? - uśmiechnęłam się diabelsko.
- Nie zapominaj dziewczyneczko kto jest silniejszy.
- Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem, jest wyborem. A wiesz kto używa przemocy? Tylko idioci, bo nie są w stanie załatwić czegoś słowami.
- Wyznaje zasadę żei diotą nie przetłumaczysz, a ludzią inteligentnym tłumaczyć nie musisz. Ale widzę że w twojej głowie tylko śmierć.
- Zajeb mnie tu, szybko ale boleśnie, chyba że wolisz zabijać powoli. - powiedziałam pewna siebie. - Zabij mnie, chyba że blefowałeś.
To były sekundy.

Jebane koszmary. Ale gdzieś w środku lubiłam je, a raczej mała ja je lubiła, dzięki nim tańczyła, gdy byłam mała i miałam tak z pięć lat tańczyłam, balet dokładnie. W tym odnajdywałam spokój, to było moje.

- Tony? - zapytałam wchodząc do jego pokoju.
- Co chcesz?
- Masz pożyczyć ołówek?
- Jasne, masz.
- Dzięki.
Wróciłam do siebie i zaczęłam szkicować. Wyszedł mi jakiś krzywy nóż. Położyłam ręce na swoim karku, przymknęłam oczy i wypuściłam powietrze ustami. Czułam się zmęczona, a dzień się dopiero zaczął.

Włączyłam sobie muzykę na słuchawkach i zaczęłam tańczyć. Moje ciało zaczęło się rozluźniać, i choć jeszcze chwilę temu byłam markotna to teraz na moich ustach gościł uśmiech.
- Ładnie.
- Co? - zapytałam rozproszona.
- Ładnie tańczysz. - powtórzył dokładniej Will.
- Dzięki. - napiłam się wody.
- Przyszedłem zapytać czy chcesz jechać ze mną i Hailie na zakupu?
- Jasne, tylko daj mi chwilę, muszę się ogarnąć.
Przebrałam się w garderobie z dresu na jeansy i zwykłą koszulkę. Zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie Will, Hailie jeszcze nie było.

Nieidealna siostra monetWhere stories live. Discover now