›› 7

4K 306 133
                                    

- Ah, nareszcie wakacje - odezwał się z ulgą Taehyung, rzucając się na kanapę.

Minęło te trzydzieści dni i powiem szczerze, że chłopaki solidnie zapracowali sobie na urlop.

- Gdzie chcesz pojechać ? - zapytał mnie Jimin, kiedy nalałam sobie soku. Posłałam mu pytające spojrzenie. - Co chcesz zwiedzić, Mała ? - wytłumaczył z lekkim śmiechem.

- Uhm... Nie wiem. Pojadę tam, gdzie Wy będziecie chcieli - powiedziałam, chociaż chciałabym znów odwiedzić Polskę i spotkać się ponownie z babcią.

- A może Polska ? - chłopak uśmiechnął się cwanie.

Na mojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech. Niestety, wiem, że taka podróż sporo kosztuje, a poprzednim razem byliśmy w ramach trasy.

- Nie zaczynaj znowu - odparł, widząc, iż chcę poruszyć ten temat i odgadując moje zamiary. - Jedziemy na wakacje - podkreślił słowo 'wakacje'.

Nie będę się kłócić, spokojnie.

- Czyli... Mogę zadzwonić do babci i poinformować, że niedługo się spotkamy ? - spytałam z nadzieją.

- Pewnie.

Uradowana sięgnęłam po telefon i wykręciłam numer do mojej halmeoni.
Gdy odebrała, poinformowałam ją o wszystkim i okazało się, że spotkamy się już za trzy dni.

- To ja rezerwuję bilety i hotel - oznajmił Jin i wziął laptopa, przyczyniając się do wymienionych wcześniej czynności.

*Dwa dni później*

Nadszedł dzień wylotu do Polski. Tak się cieszę ! Jestem taka podekscytowana ponownym spotkaniem z babcią, że nawet się nie stresuję tak, jak zawsze, lotem.

Aktualnie jedziemy autem manager'a na lotnisko. Mężczyzna musi jechać z nami, tak na wszelki wypadek.

- No, jesteśmy - rzekł manager, kiedy byliśmy przed lotniskiem.

Wszyscy wysiedliśmy, wyjęliśmy bagaże i ruszyliśmy w stronę wejścia. Następnie, po rutynie związanej z tym miejscem, znaleźliśmy się w samolocie.
Podekscytowanie brało górę i nie mogłam usiedzieć na miejscu.

- Haha, uspokój się, Diana - powiedział rozbawiony Jungkookie.

***

Lot minął dość spokojnie. Może dlatego, że nie denerwowałam się, tylko cały czas myślałam o dotarciu do stolicy.

Po określonym czasie, znaleźliśmy się na Polskim lotnisku. Gdy weszliśmy na wielką halę, zauważyłam starszą kobietę, siedzącą na plastikowym krześle.
Od razu do niej podbiegłam, na co, kiedy ta mnie zauważyła, wstała i rozłożyła ręce do przytulenia mnie.

- Babciu ! - krzyknęłam uradowana, wskakując w babcine ramiona.

- Sia, moja kochana - kobieta użyła zdrobnienia, którym określała mnie, gdy miałam trzy lata, mówiąc tonem łagodnym i stęsknionym.

Chwilę potem doszli do nas chłopaki i przywitali się z kobietą. Następnie skierowaliśmy się do hotelu.

- A może wybierzemy się nad morze, do Trójmiasta ? - zaproponowała, kiedy byliśmy w wielkiej, żółtej taksówce.

- Dobry pomysł - odezwał się manager.

- Trójmiasto ? - entuzjazm znowu wziął górę.

- Owszem. Proponuję... Gdynię. Co Wy na to ?

- Jak dla mnie super - wtrącił Tae, któremu mój humor zaczął się udzielać.

- Oppa ? - zwróciłam się do mojego chłopaka z miną szczeniaczka, na co ten tylko się zaśmiał.

- Czyli wybieramy Gdynię - postanowił z uśmiechem Jin.

Ja i Taehyung ucieszyliśmy się z tego jak małe dzieci, które dostały wymarzoną zabawkę.

Chłopaki - jak i moja babcia - przez całą drogę mieli ubaw ze mnie jak i z Alien'a.
W hotelu mieliśmy zarezerwowane cztery apartamenty. Nie muszę chyba mówić, z kim dzieliłam swój.
Zostawiliśmy w nich bagaże i wyruszyliśmy wraz z halmeoni, która była oczywiście naszym przewodnikiem, na wycieczkę po mieście.

***

Zwiedziliśmy to, czego nie odwiedziliśmy poprzednim razem - między innymi Wystawę dla Niewidomych i Wystawę Titanic'a. Powiem szczerze, że w obu miejscach było wspaniale. Na tej pierwszej... Coś niesamowitego.
Po całodniowej wycieczce wybraliśmy się całą dziewiątką do restauracji sushi Oto! Sushi.
Równie pyszne, co w Seulu.
- To... Kiedy wybieramy się do Gdyni ? - zagadnęła starsza kobieta, połykając jedzenie.

- Skoro jesteśmy tu przez dwa tygodnie... - zaczął NamJoon, ale w połowie zdania przerwałam mu, krztusząc się sokiem na tą informację.

Nie powiedzieli mi, co się często zdarza, że będziemy tutaj aż tyle. Najlepiej, robić tajemnicę nawet z takiej rzeczy... Ja ich chyba nigdy nie zrozumiem.

Kiedy uspokoiłam kaszel, lider kontynuował :

- No, więc skoro będziemy tu przez dwa tygodnie, możemy pojechać od jutra, na przykład na tydzień, a potem wrócić do Warszawy i spędzić w niej kolejny tydzień. Co Wy na to ? - zwrócił się do nas, bo babcia zgodziła się na taki pomysł od samego początku.

- Mnie pasuje - odezwał się Suga, na co reszta mu zawtórowała.

- W takim razie ustalone - rzekła starsza kobieta, po czym wszyscy zabraliśmy się do kończenia sushi.

Gdy zjedliśmy, pożegnaliśmy się z moją krewną i wróciliśmy do hotelu, gdzie rozeszliśmy się do swoich pokoi.
Jak tylko przekroczyłam próg, rzuciłam się na łóżko. ChimChim natomiast zachichotał i oparł się o ścianę.

- I z czego tak się śmiejesz, co ? - podniosłam się na łokciach, by móc na niego spojrzeć. - Nie mów mi, że też nie jesteś zmęczony.

- Uwierz mi, że jestem wykończony.

- Mi się nawet nie chce wstać do łazienki - jęknęłam niezadowolona.

- Zanieść Cię ?

- Nie musisz - zaśmiałam się i zmusiłam do wstania.

Wyjęłam z walizki piżamę i ruszyłam wykonać wieczorną toaletę.

- Mała - odezwał się ChimChim, kiedy miałam wejść do łazienki.

- Hm ? - odwróciłam głowę w jego stronę.

- Wzięłaś nie tę piżamę - znowu się zaśmiał. Ale faktycznie... W rękach trzymałam jego rzeczy.
Brawo, Diana...

- Ee... - uśmiechnęłam się zakłopotona. - Pożyczę - oznajmiłam i szybko zniknęłam w pomieszczeniu.

- Naprawdę pasują Ci moje ciuchy - stwierdził Oppa, gdy wyszłam z łazienki.

Uśmiechnęłam się lekko. Ten, idąc do miejsca, z którego przed chwilą wyszłam, dał mi całusa w policzek.

Gdy chłopak wykonywał łazienkowe czynności, ja ułożyłam się wygodnie na łóżku i zamknęłam oczy. Nie powiem, jestem wykończona ! Ciekawe, czy babcia też się tak czuje...

Chwilę potem poczułam, że Jimin kładzie się obok mnie, więc podniosłam na chwilę powieki, wtuliłam się w niego, na co objął mnie ramieniem, i ponownie je zamknęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Annyeong ^^
PRZEPRASZAM 😭😭😭
Nie mogłam wymyśleć zakończenia do tego rozdziału, więc dopiero teraz wstawiam. Mam nadzieję, że się nie gniewacie 😅
Swoją drogą, za dwa dni oficjalnie zaczynamy wakacje 😍 Nie mogę w to uwierzyć XD
Niestety, z tego powodu rozdziały mogą pojawiać się rzadziej (do tego i drugiego ff) ;-;
Ale ! Nie zawieszam ich, bo nie wytrzymałabym bez pisania 😃

Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego ;*

Przestań, kocham Cię... 2 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz