›› 22

3.2K 287 72
                                    

W nocy nie mogłam spać. Albo było mi za zimno albo za ciepło, albo bolała mnie głowa albo tysiące jeszcze innych powodów. Wierciłam się więc z boku na bok, szukając wygodnej pozycji i przy okazji starając się nie obudzić Jimin'a. Udało mi się zasnąć dopiero o 03. nad ranem.

Obudziłam się zaledwie trzy godziny później, cała mokra i z wciąż bolącą głową. Szczerze ? Miałam wrażenie, że głowa mi zaraz wybuchnie. Wstałam i lekko chwiejnym krokiem ruszyłam do toalety. Po załatwieniu swoich potrzeb nalałam sobie wody do szklanki i zabrałam się za robienie śniadania dla chłopaków. Postawiłam na tosty.
Akurat, kiedy wszyscy weszli po kolei do kuchni, jedzenie było gotowe. Niestety, nie czułam tego pysznego zapachu, bo miałam katar. No, czyli przeziębienie się szykuje...

- Smacznego - powiedziałam z uśmiechem i wszyscy po chwili zaczęliśmy jeść.

Po pierwszym kęsie zrobiło mi się niedobrze, więc pobiegłam znowu do łazienki. W pomieszczeniu wypukałam usta i przemyłam twarz wodą.

- Źle się czujesz ? - zapytał z troską Jimin, gdy wróciłam do nich.

- Trochę - przyznałam, pociągając nosem i sięgając po chusteczki.

- Może zostaniesz dzisiaj w domu ? - zaproponował najstarszy.

Przydałoby się, ale pieniądze same się nie zarobią.

- Aniyo, to tylko lekkie przeziębienie - zaprzeczyłam, kręcąc głową.

- Jesteś uparta jak osioł - wtrącił Kookie, na co zaśmiałam się.

Skierowałam się do kuchni, w celu wzięcia jakiejś tabletki, ale w drodze lekko zakręciło mi się w głowie i oparłam się, znaczy poleciałam, na lodówkę.

- Ok, zostanę w domu - rzekłam do zespołu, zrezygnowana.

Bangtani wydawali się ucieszeni tym faktem i chwilę potem rozeszli się do pokoi, przygotować się na próby.

W tym czasie zaparzyłam sobie herbatę, a gdy wrócili spowrotem, uznali, że ktoś musi zostać ze mną.

- Naprawdę ? - zdziwiłam się z rozbawieniem. - Przecież nie jestem małym dzieckiem, nic mi się nie stanie przez kilka godzin.

- Niby tak - przeciągnął NamJoon. - Ale lepiej dmuchać na zimne - spojrzał na mnie wymownie i zaczęłam domyślać się, o co chodzi.

- Oj, no wiecie co - mruknęłam niezadowolona faktem, że mi nie ufają.

- Troska, Mała - odparł ChimChim, na co przewróciłam oczami.

Nagle do głowy wpadł mi jeden pomysł.

- Uhm... Skoro już ktoś musi zostać, to... Hobie - powiedziałam pewna siebie, a chłopaki popatrzyli na siebie zdziwieni.

- Ja ? - odezwał się szatyn.

- Ne - przytaknęłam.

- A... A Jimin nie może ?

- A Ty czemu nie ?

- No wiesz... - podrapał się po karku.

- Dobra, to ustalone - pośpiesznie rzucił lider. - Hoseok, zostajesz.

Koreańczyk chciał jeszcze coś odpowiedzieć, ale nikt mu na to nie pozwolił. Usiadł więc zrezygnowany na krześle i oparł głowę na ręce, opartej na stole.

- To my idziemy - oznajmił YoonGi i cała szóstka zaczęła zbierać się do wyjścia.

- Pożegnaj się chociaż - powiedział, udając naburmuszenie, Oppa i podszedł do mnie.

- Nie chcę Cię zarazić.

- Aj, przesadzasz - uciął i dał mi szybkiego całusa.

Po chwili wszyscy wyszli i w dormie zostałam wraz z J-hope'm.

Teraz mam okazję z nim porozmawiać.

W tym celu poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.

- Ehm... Nie zrobisz chyba nic głupiego, co ? - zapytał Hoseok, na co posłałam mu rozbawione spojrzenie. - W takim razie z czystym sumieniem, mam nadzieję, mogę iść do pokoju. Ty odpoczywaj sobie tutaj.

Już chciał iść do wspomnianego miejsca, ale szybko poderwałam się i stanęłam przed nim. O nie, nie ominie Cię ta rozmowa. Nie tym razem.

- Nie, Hobie - rzekłam stanowczo. - MUSIMY porozmawiać - wyjątkowo nacisnęłam na słowo 'musimy' i skrzyżowałam ręce na piersi.

- No dobra - poddał się, spowrotem siadając przy stole.

Również to zrobiłam. Usiadłam naprzeciwko niego. Nastąpiła chwila ciszy, którą przerwałam.

- Słuchaj... - zaczęłam. - Wiem, że tamta impreza była miesiąc temu...

- Znowu do tego wracasz ? - przerwał mi, odwracając wzrok na okno.

- Kurcze, no przepraszam. Ale chciałabym wiedzieć, o co poszło ?

- Diana... - tym razem ja mu przerwałam.

- Za każdym razem, kiedy chcę o tym porozmawiać, Ty zazwyczaj zmieniasz temat albo mnie zbywasz. Powiedz mi, proszę...

- Nie mogę - wciąż patrzył na widok za oknem.

- Wae ?

- Po prostu zapomnij, ok ? - wstał i ruszył do swojego pokoju.

- Dzięki - burknęłam cicho, ale raczej mnie nie usłyszał.

Westchnęłam z rezygnacją. No nic. Nie zostało mi nic innego, jak oglądanie telewizji, czytanie albo spanie. Postawiłam na to drugie. Rozejrzałam się po salonie i na półce z książkami zauważyłam mangi. Szczerze ? Nigdy się tak nimi nie interesowałam. Będę musiała iść do księgarni, żeby kupić coś ciekawego. Albo do biblioteki, wypożyczyć. No, ale teraz muszę zadowolić się komiksami.
Wzięłam pierwszą, która wpadła mi do ręki, usiadłam wygodnie na kanapie i zaczęłam czytać.

**

Hoseok siedzi w pokoju cały czas, czyli dobre pięć godzin. Za trzy dopiero wrócą chłopaki, więc podejrzewam, że wtedy z niego wyjdzie. Powiem szczerze, że zaczęło mi się nudzić. Zdecydowałam więc, że spróbuję raz jeszcze. Podeszłam do drzwi sypialni Azjaty i głęboko odetchnęłam. Następnie zapukałam i weszłam do pokoju.

Chłopak leżał na swoim łóżku i miał na uszach słuchawki, ale gdy weszłam, zdjął je i podniósł się do siadu.

- Diana, jeśli chcesz nadal drążyć ten temat, to... - znów przerwałam mu w połowie zdania, ale usłyszałabym znowu to samo, więc co miałam zrobić ?

- Skończ już, Hobie - ton mojego głosu był stanowczy. - Kiedy zapytałam o to chłopaków, Suga powiedział, że najlepiej będzie, jeśli z Tobą porozmawiam. Więc proszę, słucham.

- Naprawdę chcesz wiedzieć ? - przytaknęłam. - Kocham Cię, Diana.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hobie wyznał Dianie prawdę 🙈

W ogóle... Nie mogę doczekać się już Halloween. I Bożego Narodzenia~ 😍😃

Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*

Przestań, kocham Cię... 2 || BTSWhere stories live. Discover now