›› 35

2.7K 252 154
                                    

Wczoraj były urodziny Taehyung'a. Wszyscy udawaliśmy, że zapomnieliśmy o nich, żeby zrobić mu niespodziankę. Nie wiem w sumie, dlaczego wszyscy chcieli, aby zrobić to dzisiaj, dzień po, ale zgodziłam się.

Chłopaki byli na próbie, a ja spotkałam się z dziewczynami. Pani Lee dała mi wolne, bo przyjęła kogoś nowego, więc miałam trochę czasu. Nie poznałam jeszcze tej osoby, ale będziemy pracować na zmianę, więc mi to pasuje.

- Na pewno niczego się nie domyśla ? - dopytywała Sophie, wieszając balony.

- Tak - odpowiedziałam po raz kolejny. - Chyba, że dobrze gra i tylko udaje zawód i smutek.

- Sophie, Ty się bardziej denerwujesz niż my wszyscy razem wzięci - zaśmiała się Fuyuko, która szykowała w kuchni napoje.

- To nie moja wina - odparła rozpaczliwym głosem Hiszpanka.

- W ogóle... Wiecie może, dlaczego chłopaki chcieli zrobić tą imprezę dopiero dzisiaj ? - zagadnęłam.

Przyjaciółki tylko wymieniły spojrzenia.

- Wy coś wiecie - przyjrzałam im się uważnie, ale nic nie wywnioskowałam.

- Co ? Nie, wydaje Ci się - zaprzeczyła Japonka.

- Wiemy tyle, co Ty - przyznała jej rację druga dziewczyna.

- Dzięki.

- Oj, no naprawdę.

- No ok, rozumiem - zajęłam się dalszym wycieraniem półek, ale zauważyłam, że obie odetchnęły z ulgą, że nie drążę tematu.

W połowie jestem wciągnięta w coś, o czym nie mam zielonego pojęcia. Fajnie, fajnie...

**

O wpół do siódmej wieczorem, Jimin zadzwonił, że właśnie wychodzą z wytwórni. Wraz z dziewczynami zamówiłyśmy pizzę i wszystko ostatecznie przygotowałyśmy.

Sophie zaczęła denerwować się jeszcze bardziej.

- Spokojnie, bo zaraz wybuchniesz z tej ekscytacji - Fuyuko miała z niej niezły ubaw.

- Fuyu, nie rozumiesz jej - pokręciłam głową z udawanym oburzeniem. - Ona po prostu chce, żeby wszystko wyszło jak najlepiej.

Chwilę potem sama zaczęłam się śmiać i Sophie parzyła na nas jak na wariatki.

- Haha, bardzo śmieszne - powiedziała, krzyżując ręce na piersiach. - Zobaczymy, jak Wy będziecie się zachowywać przy takich okazjach.

- Nie obrażaj się~ - próbowałam się uspokoić, ale Azjatka mi to uniemożliwiała przez swój ciągły chichot. - Fuyu! - zaśmiałam się ponownie, a w tym samym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.

Pobiegłam otworzyć i odebrałam zamówione pizze. Zamknęłam drzwi i poszłam odłożyć je do kuchni.

- Diana, wracają - oznajmiła Fuyuko, wyglądając przez okno.

Szybko zgasiłyśmy światła i schowałyśmy się za kanapą. Chwilę później do mieszkania weszli Bangtani.

- Diany nie ma ? - zdziwił się Taehyung. - Ona coraz później wraca domu...

Kiedy zapalił światło, wyskoczyłyśmy z ukrycia, krzycząc "NIESPODZIANKA".

Chłopak stanął w miejscu zdziwiony, z otwartą buzią.

- Wszystkiego najlepszego, Tae - powiedziałam i we trójkę podeszłyśmy do niego, po kolei go przytulając. Ostatnia zrobiła to Sophie.

- Najlepszego - uśmiechnęła się nieśmiało.

Przestań, kocham Cię... 2 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz