Miłosne zagadki.

812 28 4
                                    

Spóźniony Walentynkowy Specjal. A dlaczego spóźniony? Miał być 14.02.2017r  , ale niestety nie miałam czasu aby go napisać a później nie widziałam w tym sensu. Potem miałam napisać go na 14.02.2018r ale się nie wyrobiłam i miałam małe problemy. Przepraszam i mam nadzieję że się wam spodoba. Dodam też że rozdział nie jest kontynuacją historii Huncwotów i Teo oraz niektóre sytuacje nie są prawdziwe i nigdy nie pojawiły się w prawdziwej historii. Zostały wymyślone na potrzeby tego rozdziału. PS: Kontynuacja HiHT  powinna pojawić się jeszcze w tym tygodniu.

=============================

#1#Zagadka# 

Czując na twarzy leciutkie ciepło, otworzyłam powoli oczy by powitać z uśmiechem wyłaniające się zza koron drzew jaśniejące słońce. Westchnęłam cicho i zwlokłam się z łóżka prostując zastałe od snu mięśnie. Ziewnęłam i przetarłam oczy próbując wybrać jakieś przyzwoite ciuchy na dzisiejszy dzień.  Zadowolona z wyboru zabunkrowałam się w łazience na dobre pół godziny. Umyłam się, ubrałam, uczesałam i rozbudziłam by w końcu wyjść ze zrobionej przeze mnie sauny w łazience. Z zadowoleniem usiadłam na swoim łóżku i rozejrzałam się po dormitorium. Widząc puste łóżka zaśmiałam się cicho.

- Jak nigdy w tygodniu wstałam ostatnia. - zachichotałam z niedowierzeniem i sięgnęłam dłonią po różdżkę leżącą na stoliku nocnym. Jednak kiedy nie wyczułam mojego magicznego patyka tylko jakiś zwitek pergaminu. Zmarszczyłam zaciekawiona brwi i spojrzałam w tamtym kierunku. Moja różdżka leżała parę cali dalej niż zwykle a ja trzymałam w dłoni ładnie ozdobioną kopertę. Uniosłam brew i rozpakowałam liścik ze skupieniem czytając jego treść.

{Kochany, Tygrysku!! 

W tym jakże miłosnym dniu mam dla ciebie małą niespodziankę. Ale nie ma nic za darmo!

Mam dla ciebie parę Zagadek które musisz rozwiązać aby mnie odnaleźć! 

Chociaż znając ciebie to rozwiążesz je bez mrugnięcia okiem.

A więc czytaj uważnie, kochanie.

[ Często spędzaliśmy tam czas. Razem, a czasem tylko we dwoje. Jest to miejsce, które ty mi pokazałaś i w którym stworzyliśmy nasze cudo. Wiesz co to za miejsce?]

Powodzenia, kociaku. }

Zaśmiałam się wzruszona i spojrzałam na kalendarz który rzeczywiście pokazywał Dzień Zakochanych. Uśmiechnęłam się szeroko i jeszcze raz przeczytałam zagadkę.

- Które pokazałam i w którym stworzyliśmy nasze cudo? - wyszeptałam skupiona i zastanowiłam się chwilkę. 

- Pokój życzeń! - krzyknęłam pojmując zagadkę i pędem założyłam buty.

- Przecież to jasne. To Syriuszowi pokazałam PŻ i też tam stworzyliśmy Mapę Huncwotów. - wymamrotałam rozbawiona chowając różdżkę za pasek spodni. Wyszłam z dormitorium wręcz tanecznym krokiem i witałam się uśmiechem z każdym uczniem przebywającym w wieży. Idąc w kierunku siódmego piętra zastanawiałam się co takiego może na mnie czekać w pokoju życzeń. W końcu ku mojej uciesze stanęłam przed ścianą pokoju życzeń. Z lekkim uśmiechem pomyślałam o niespodziance pozostawionej przez Syriusza i zachichotałam cicho widząc że pojawiły się przede mną drzwi do mojego pokoju. Weszłam do środka i zaczęłam rozglądać we wszystkie możliwe strony wypatrując jakiejkolwiek kartki czy koperty. Zmarszczyłam brwi nie widząc nigdzie na widoku kartki. Westchnęłam z rozdrażnieniem i usiadłam na swoim łóżku by się z niego następnie zsunąć i wlecieć głową pod nie. Warknęłam pod nosem niezadowolona że spadłam i przekręciłam się aby wydostać się spod łóżka. Ale za bolący tyłek dostałam wynagrodzenie widząc pod łóżkiem małą skrzynkę i białą kopertę. Wyczołgałam się spod mebla i zaśmiałam z pomysłowości Syriusza.

Huncwoci i Historia TygrysaWhere stories live. Discover now