Ulepimy dziś bałwana?

1.3K 65 20
                                    

#Teo#

Lekki wiaterek otula całe Błonia rozprzestrzeniając w każdy jego kąt delikatne płatki śniegu. Dokładnie widzę jak biały puch otula każde drzewo czy krzew. Ostatni dzień w Hogwarcie przed odjazdem do domów na Święta. Nie mogę się doczekać aż znów zobaczę tatę , Miko i Piko. Jednak będąc w domu będę też tęsknić za szkołą. Siedząc teraz na parapecie w dormitorium obmyślam jakby tu urozmaicić ostatni dzień w szkole. Żeby wszyscy w szkole mogli ostatni dzień spędzić razem w radości i zabawie. Marszczę brwi przyglądając się białemu puchowi w zamyśleniu. A gdyby tak urządzić konkurs. Klaszczę zadowolona w dłonie i czym prędzej wybiegam do Pokoju Wspólnego z wielkim uśmiechem na ustach. Wręcz przeskoczyłam barierki schodów i kiedy wylądowałam, stanęłam zadowolona naprzeciw Huncwotów i dziewczyn.

- Zaczynam się bać. Jesteś bardzo zadowolona więc wnioskuję że coś wykombinowałaś. - powiedział James przyglądając się mi podejrzliwie.

- Masz rację. Wykombinowałam coś. - przyznałam uśmiechając się szerzej co spowodowało iż Potter odsunął się ode mnie z obawą. 

- To nic złego , Jamie. Wiem jak urozmaicić nam ostatni dzień przed powrotem do domu na Święta. - wyjaśniłam i posłałam mu uspokajający uśmiech.

- A więc co takiego wymyśliłaś , Teo ? - zapytał Syriusz uśmiechając się do mnie ciepło. 

- Co powiecie na  pewien konkurs ? - zapytałam z tajemniczym uśmiechem spoglądając na wszystkich oczekująco.

- Możesz jaśniej ? - zapytał zniecierpliwiony James a ja spojrzałam na niego rozbawiona.

- Konkurs na najlepiej ulepionego bałwana. - zachichotałam patrząc na zdziwienie całej grupy. 

- Ale to zabawa dla dzieci. - odezwała się dotąd milcząca Lili. 

- Nie jeżeli dodamy do tego trochę magii. - powiedziałam wesoło machając jej przed nosem moją różdżką. 

- To zmienia postać rzeczy. - stwierdził z uśmiechem Remus kiwając powoli głową. 

- Ale musimy porozmawiać z Dyrektorem aby wcielić twój pomysł w życie. - poradził Peter obserwując z uwagą spadający śnieg za oknem. 

- Myślę że Dyrektor się zgodzi na ten pomysł. Sprawi to wiele radość młodszym uczniom. - dodał swoje zdanie Artur uśmiechając się pogodnie.

- Sądzę że Dumbledore będzie zachwycony tą myślą. - powiedziała radośnie Molly a siedząca obok niej Dorcas pokiwała głową zgadzając się z jej zdaniem. 

- A więc na co jeszcze czekamy ? Pomożecie mi ? - zapytałam z uśmiechem patrząc na wszystkich z uwagą i niecierpliwością. 

- Zawsze. - zaśmiał się James i wszyscy wyszliśmy kierując się do gabinetu Dyrektora. Z uśmiechem daję się przytulić Syriuszowi który idzie przy moim boku. Przytulam się do niego obejmując jedną ręką w pasie i wzdycham radośnie kiedy idziemy wśród innych uczniów.

- Nie mogę się doczekać Świąt. - odezwałam się wyobrażając sobie suto udekorowany stół i pełno dekoracji które będą w White Manor.

- Mam nadzieję że w tym roku Huncwoci nie wysadzą się w powietrze fajerwerkami. - zaśmiała się Lilka a ja razem z nią wspominając tamtą sytuację.

- Nie wierzycie w nas. - prychnął James patrząc się naszą dwójkę oburzony.

- Dlatego w tym roku kto inny odpali światełka. - zaśmiałam się i usłyszałam cztery oburzone prychnięcia.

- Już jesteśmy. - odezwał się Peter i wypowiedział hasło aby chimera wpuściła nas do gabinetu dyrektora. Z pewnością siebie wbiegłam po schodach i zapukałam do mosiężnych drzwi. Kiedy usłyszałam pozwolenie , weszłam do gabinetu z lekkim uśmiechem.

Huncwoci i Historia TygrysaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz