Mikołajki.

2.6K 151 7
                                    

###################################
A więc tak. Życzę wam wesołych Mikołajek i oto taki mały prezent ode mnie. Mam nadzieję że się wam spodoba.
####################################
#Teo#
- Szybciej Lili! Molly! Bo się spóźnimy! -Krzyczałam na całe dormitorium, zakładając buta skacząc na jednej nodze. A dziewczyny siedziały sobie na moim łóżku śmiejąc się. Spojrzałam na nie obrażona i usiadłam po turecku na podłodze zakładając ręce na piersi. Nagle do pokoju wpadli Huncwoci. Nawet na nich nie zerknęłam tylko nadal siedziałam obrażona prychając co chwile jak kot. Chłopcy widząc moje zachowanie zaczęli się śmiać.
- Co się stało Teo?- zapytał Syriusz.
- Wyglądasz jak obrażony kociak. - Stwierdził James i wybuchł śmiechem. Spojrzałam na niego oburzona i pokazałam mu język. Ten popatrzył na mnie zdziwiony i nie wiedział co powiedzieć. Uśmiechnęłam się niewinnie do przyjaciół. Zerknęłam na zegar na ścianie i zdębiałam.
- Dziewczyny?!- Powiedziałam zdenerwowana patrząc na nie.
- Tak Teo?- zapytała Molly.
- Nie wiem jak wy się wyrobić ale za osiem minut jest zbiórka.- powiedziałam. Dziewczyny zyskać moje słowa zerwały się jak poparzone i zaczęły się ubierać. Razem z Huncwotami zaczęłam się śmiać. A mówiłam im że się spóźnimy. Ja na szczęście miałam już na sobie brązowe zimowe buty po łydki na płaskim obcasie i białą kurteczkę z drewnianymi guzikami. Kiedy dziewczyny były już gotowe całą siódemką pobiegliśmy na dziedziniec Zamku. Kiedy byliśmy już na miejscu woźny Pan Filch spojrzał na nas zły. Z resztą jak zwykle.Byliśmy trochę spóźnienie bo już nikogo nie było oprócz Artura który na nas zaczekał. Podeszłam do wolnego z uśmiechem.
- Dzień dobry Panie Filch! Widzę że Pan nie w humorze więc powiem tylko że idziemy ośmioosobową grupą do Hogsmead. - Powiedziałam wesoło i pomachałam do przyjaciół aby podeszli bliżej. Kiedy Filch zobaczył Huncwotów to prychnął lekceważąco. Oni jedynie zaśmiali się cicho.
- A idźcie już. I tak zmarnowałem na was cenne minuty mojego życia.- Prychnął i puścił nas do miasteczka.
- Chyba kupię mu rumianek albo melisę na uspokojenie. Za często się denerwuje.- wymamrotałam rozbawiona. Kiedy Huncwoci usłyszeli moje słowa to wybuchli śmiechem.
- Jestem za. Może wtedy przestanie się na nas drzeć. - Zachichotał Syriusz.
- Taa. Może od razu kupię mu coś na przeczyszczenie?  W tedy na pewno nie będzie krzyczeć.- powiedziałam patrząc na Huncy.
- W sumie. Chłopaki czemu my jeszcze na to nie wpadliśmy? - Zapytał James. Uniosłam oczy ku niebu. Po jakiego grzyba ja się odzywałam?
- Może dlatego że my nie jesteśmy Teo.- stwierdził Peter.
- Jak zwykle jesteś o krok przed nami.- zaśmiał się Remus.
- Coraz bardziej mi się to podoba.- skomentował Syriusz z uśmiechem.
- Jeżeli usłyszę że Filch jest "niedysponowany" to osobiście dam wam szlaban na rok.- Zagroziłam. Ma się asa w rękawie jeżeli jest się najmądrzejszą czarownicą od czasów Roveny Rawenclaw a opiekunka twojego domu mianuje cię takim ala nauczycielem.
- No fakt. Zapomniałem że jest wśród nas Pani profesor. - Zawołał James że śmiechem.
- Pamiętaj James że nie warto zadzierać z Teo. Pamiętacie jak mieliście kolorowe włosy? - Zapytał ich Artur a ja z dziewczynami wybuchłam śmiechem.
- Tak słodko wyglądaliście. - Zaśmiała się Molly.
- Nie sądzę. Moje włosy są piękne jak są w naturalnym kolorze.- naburmuszył się Syriusz. Zaśmiałam się cicho na jego słowa.
- A ty się nie śmiej! Poczekaj jak ty będziesz miała kolorowe włosy! -Zagroził Syriusz i pchnął mnie w zaspę śniegu. Nie zdążyłam złapać się Lili i wylądowałam twarzą w śniegu. Zaczęłam machać rękoma starając się wydostać a reszta śmiała się że mnie w najlepsze. Kiedy już udało mi się uwolnić to wytarłam się że śniegu. Spojrzałam złowrogo na Syriusza i pobiegłam w jego kierunku spychając go w rów pełen śniegu. Ten się wydarł i tak samo jak ja wylądował twarzą w zaspie. Zaczęliśmy się śmiać widząc jego starania. Kiedy się uwolnił to popatrzył na mnie zły i zaczęliśmy się ganiać. Jako że było ślisko to oboje wylądowaliśmy na ziemi. Nie było to fajne biorąc pod uwagę fakt że Syriusz wylądował na mnie przez co trochę mi ciężko. Śmialiśmy się jak opętani. Syriusz wstał powoli i pomógł mi wstać. Nasi przyjaciele patrzyli na tą całą sytuację rozbawieni. W końcu po długim spacerku dotarliśmy do Hogsmead.
- No to co robimy?- zapytała Lili.
- Może chłopcy pójdą razem a my we trójkę?- zaproponowałam.
- Dobry pomysł. - Poparł mnie Remus i tak się rozstaliśmy. Razem z dziewczynami poszłyśmy do Miodowego Królestwa.
- To co im kupimy?- zapytała Molly.
- Hmm. Peter uwielbia słodycze, Remus książki, James i Syriusz "psoty" a Artur wszystko co jest związane z mugolami. - Powiedziałam myśląc.
- No to zróbmy tak. Kupimy im coś słodkiego i jakiś dodatek tego co lubią.- zaproponowała Lili.
- No to postanowione. - Powiedziała Molly i skierowałyśmy się do lady że słodyczami.
Ja kupiłam Peterowi cały koszyk słodyczy x2. Jamesowi i Syriuszowi po trzy czekoladowe żaby i fasolki wszystkich smaków. Remusowi kupiłam cztery czekolady z różnym nadzieniem a Arturowi mugolskie pączki w różnych smakach i parę batoników. Kiedy Lili i Molly kupiły już swoje to poszłyśmy do księgarni żeby kupić coś dla Remusa. Lili wybrała książkę o eliksirach, Molly o kosmosie a ja kupiłam zwykłą opowieść pt W 80 dni dookoła świata. Potem coś dla Jamesa i Syriusza czyli sklep Zonka. Lili jakoś nie za bardzo chciała tam wchodzić no ale mus to mus. Jamesowi kupiłam parę sztuk łajnobomb a Syriuszowi kamienie natychmiastowej ciemności. Nie wiem co wzięły dziewczyny bo nie zauważyłam. Na końcu został nam sklep z mugolskim sprzętem. Lili kupiła Arturowi album z wszystkimi samochodami świata a Molly takiego śmiesznego kociaka który mruczał i miałczał jak nacisneło się mu łapkę . Ja zaś zauważyłam małą drewnianą pozytywkę ręcznie malowaną z korbką. Pozostała nam kwestia Petera. Co kupić chłopakowi który lubi słodycze oprócz słodyczy?
- Macie coś? - Zapytała Lili.
- Nadal myślę.- powiedziałam cicho.
- A może pierniki? - Zapytała Molly.
- Wspaniały pomysł. - Zawołała Lili i pobiegłyśmy do piekarni - cukierni. Lili kupiła mu pierniki w kształcie bałwanka, Molly mikołaja a ja choinki. Zadowolone opuściłyśmy sklep i skierowałyśmy się do Trzech Mioteł na coś ciepłego do picia. Dobrze ze prezenty dla dziewczyn mam schowane w dormitorium, pomyślałam.
#James#
Chodzimy po tych sklepach od paru minut nie wiedząc co kupić dziewczyną. Każdy z nas myśli gorączkowo bo zostało nam nie całe 30 minut na to by spotkać się z nimi w Trzech Miotłach.
- Biżuteria! - Wypaliłem widząc sklep z błyskotkami. Chłopaki przytaknęli mi i weszliśmy do sklepu. Zobaczyłem jak Łapa kupuje wisiorek i kolczyki w kształcie kota. Zapewne dla Teo. Ja kupiłem dla Lili łańcuszek w kształcie łani i bransoletkę z kopytkami. Remus wziął dwa łańcuszki z księżycem w pełni i jedną bransoletkę z lwem. Zaśmiałem się z tego pomysłu z księżycem cicho. Artur i Peter zdecydowali że kupią coś innego więc kiedy nasza trójka zapłaciła za zakupy to udaliśmy się do Miodowego Królestwa. Artur kupił dziewczyną ciasteczka w kształcie elfów Mikołaja a Peter trzy duże kosze z łakociami. Syriusz wziął ulubione cukierki Teo i parę smakołyków dla Molly i Lili. Potem poszliśmy do księgarni a raczej ja i Artur, Peter i Remus bo Syriusz powiedział że za żadne skarby tam nie wejdzie. Śmialiśmy się cały czas z jego zachowania. Remus wziął jakąś książkę dla Teo i Lili. Nie wiem co to było ale chyba jakieś powieści czy coś. Artur też wziął książki dla dziewczyn i na tym się skoczyła nasza wizyta w tym sklepie. Kiedy wyszliśmy zobaczyliśmy że Łapa kupił jakieś damskie perfumy. Więc  zostałem ja i Peter. Myślałem co by tu jeszcze kupić kiedy zobaczyłem wystawę z szalikami. Wpadłem tam i kupiłem trzy szale w barwach Gryffindoru. Zadowolony wróciłem do przyjaciół. Zauważyłem też że Peter taszczy że sobą trzy koce. Jeden z lasem,drugi z jakąś polaną pełną kwiatów i trzecim pełnym książek. Kiedy stwierdziliśmy że to już wszystko poszliśmy do Trzech Mioteł gdzie były już dziewczyny. Odesłaliśmy zakupy do Zamku i weszliśmy do baru. Dziewczyny siedziały już przy stoliku czekając na nas. Łapa jak je tylko zauważył to pobiegł do Teo zabierając jej ciepłe picie co moja siostrzyczka skwitowała głośnym westchnieniem.
- I jak? Udane zakupy?- zapytałem ciekawy.
- Bardzo.- odpowiedziała Lilka z uśmiechem.
- Były problemy z wyborem?- zapytał Artur i przytulił się do Molly.
- Nie było żadnego problemu. Znalazłyśmy wszystko co chciałyśmy.- zaśmiała się Teo.
- A wy? Były problemy?- zapytała Molly.
- Małe ale się udało.- potwierdził Lunatyk.
- Black wypiłeś mi całą ciepłą herbatę! - Krzyknęła oburzona Teo patrząc z pod byka na Łapę.
- No już Teo. Powiedz co to była za herbatka i zaraz ci przyniosę. Przy okazji to dobra była.- zaśmiał się.
- Pff. Malinowo - cytrynowa z dodatkiem cynamonu i imbiru. Weź od razu dwie bo znając życie przytulisz się też i do tej herbaty.- powiedziała a Syriusz zaśmiał się i podszedł do lady.
- Baran.- wymamrotała pod nosem a my zaczęliśmy się śmiać z jej miny.
- I tak wiem Teoś że go kochasz.- Zażartowałem na co ona spojrzała na mnie jak na ufo.
- Chyba mózg ci zamarzł. - Syknęła zirytowana ale z widocznym rumieńcem. Zaśmialiśmy się wszyscy. Uśmiechnąłem się radośnie z tego widoku. Coś się między nimi święci. Posłałem Lili i Molly znaczące spojrzenie a one przytaknęły lekko z uśmiechem. Po chwili przyszedł do nas Syriusz z dwoma kubkami herbaty.
- Ma i się ciesz. - Powiedział podając Teo herbatę i siadając obok niej przytulając się do jej pleców. Ta spojrzała na niego zdziwiona ale wtuliła się w niego. Tak samo zdziwiony Syriusz spojrzał na nią nie wierząc pewnie ze ta z własnej woli go przytuliła.
- Ciesz się że jest zimno.- wymamrotała z uśmiechem. Znowu zaczęliśmy się śmiać. Kiedy już wypiliśmy ciepłe napoje i ogrzaliśmy się trochę to ruszyliśmy w powrotną drogę do Zamku.
#Syriusz#
Szedłem obok Teo widząc jak się trzęsie z zimna. Zdjąłem z szyi szalik i otuliłem nim jej szyję. Teo bacznie obserwowała moje ręce jednak nic nie powiedziała.
- Dziękuję. - Powiedziałam przez materiał na co się zaśmiałem.
- Drobiazg. - odpowiedziałem z uśmiechem. Kiedy byliśmy już w Zamku to rozeszliśmy się do swoich dormitoriów.
- No to teraz pakujemy wszystko do torebek nie?- zapytał James.
- Jasne. Bierzemy się do roboty.- odezwał się Luniak. W parę minut wszystkie prezenty były zapakowane a my mogliśmy zabrać je do pokoju wspólnego żeby dać je dziewczyną.
#Lili#
Rozmawiałyśmy sobie spokojnie kiedy Teo wpadła na pewien pomysł.
- Lili? A może tak z okazji Mikołajek damy im jeszcze po buziaku? - Zaproponowała rozbawiona.
- To nawet dobry pomysł Teo. James i Syriusz będą zadowoleni.- poparła ja Molly.
- No nie wiem.- wymamrotałam niepewnie.
- Pomyśl jacy będą zdziwieni! Wyobraź sobie ich miny.- zaśmiała się złotooka.
Chwilę się zastanawiałam i zaczęłam się śmiać.
- Dobra. To jest dobry pomysł. - Zachichotałam a dziewczyny razem ze mną.
- Ahh. Mam coś dla was. Wolę dać wam to teraz.- powiedziała Teo i podała mnie i Molly zapakowany prezent. Rozerwałam papier i zobaczyłam nasze zdjęcie w ramce z dopiskiem " Przyjaźń po wieki". Molly dostała taki sam. Przytuliłam Teo mocno a Molly dołączyła po chwili i miała oczy pełne łez tak samo jak ja.
- Dziękuję. To wspaniały prezent.- wyszeptałam cicho do ucha przyjaciółki.
- Twój też jest wspaniały. - Powiedziała Teo i pokazała mi naszyjnik z lilią który ode mnie dostała. Zaśmiałyśmy się we trzy i poszłyśmy z pakunkami do pokoju wspólnego gdzie byli już chłopcy i inni uczniowie.
- A więc. Wesołych Mikołajek! - Krzyknęła na cały salon i wyjęła różdżkę. Z sufitu zaczęły padać śnieżynki z różnymi cukierkami i słodyczami. Uczniowie byli zachwyceni i dziękowali z uśmiechem.
Dałyśmy prezenty Huncwotą i Arturowi a oni nam. Każdy był zadowolony a zwłaszcza Syriusz jak zauważył że Teo założyła kolczyki i wisiorek od niego. Spojrzałam na Teo a ona na mnie. Uśmiechnęłam się co odwzajemniła. Podeszłam do Pottera.
- Wesołych Mikołajek. - Powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek. Kiedy się odsunęłam zobaczyłam że James tak jak i Syriusz stoją w miejscu i mrugają powiekami cały czas. Zaśmiałam się z Teo z tego widoku. Kiedy chłopcy się ocknęli do naszych uszu dobiegł podwójny pisk wydany przez Blacka i Pottera. Chyba spodobały im się prezenty. Na pewno się spodobały widząc ich szczęśliwe miny.
####################################
Małe info. Głosowanie prawdopodobnie zakończy się parę dni po świętach. Jeszcze zobaczymy co i jak. Pozdrawiam wszystkich czytających. Do następnego.

Huncwoci i Historia TygrysaWhere stories live. Discover now