Kochane Tygryski! Oto spóźniony rozdział. Przepraszam że taki krótki i taki bez sensu ale nie miałam pomysłów. Mam nadzieję że się wam spodoba. Zapraszam do czytania.
Ponad to mam prośbę do :
Abyście zajrzały do Lusterka Dwukierunkowego (#31) jeżeli jeszcze nie zobaczyłyście tam zmian ponieważ napisałam tam coś do was dziewczyny. Czekam na odpowiedź pod tamtym rozdziałem.
==================================
#Teo#
Nie ma to jak chwila wolnego i spokoju. Na szczęście w Hogwarcie jest sobota. Dzień wolny od nauki. Prawdopodobnie jest dziesiąta ale ręki odciąć nie dam. Mam wolne i chętnie poleżę sobie dłużej pod cieplutką kołderką. Dziewczyny już dawno wstały i poszły na śniadanie i zostawiły mnie uznając że śpię chociaż bardzo dokładnie słyszałam co robiły i mówiły zanim wyszły z pokoju. Westchnęłam cicho i obróciłam się na drugi bok. Uchyliłam lekko powieki i rozejrzałam się po pustym pomieszczeniu. Kiedy zaburczało mi w brzuchu stwierdziłam że pora podnieść zwłoki i iść coś zjeść. Wstałam z łóżka i przeciągnęłam zastałe kości aż zatrzeszczały. Ziewnęłam przeciągle i wyjęłam z szafy ciuchy przeznaczone na dzisiaj. Wpadłam do łazienki i nie śpiesząc się wzięłam ciepły prysznic i uczesałam włosy w kłosa którego rzuciłam na lewy bark. Założyłam na nogi buty i skierowałam się do wyjścia z pokoju. Przechodząc przez pokój wspólny minęłam bardzo mało osób zapewne więc połowa przebywa na szkolnych błoniach lub cząstka jest na śniadaniu. Kiedy byłam w pobliżu wielkiej sali zauważyłam Huncwotów którzy kierowali się w tą samą stronę co ja. Zaczęłam się powoli skradać w ich stronę. Będąc tuż za Jamesem zerknęłam czy aby na pewno mnie nie widzą. Kiedy się upewniłam że nie przytuliłam się do pleców Pottera na co ten wrzasnął i podskoczył przestraszony . Razem z resztą zaskoczonych Huncwotów roześmiałam się perliście nadal przytulona do oburzonego Jamiego.
- Nie mogłaś się normalnie przywitać tylko musiałaś przyprawić mnie o zawał? - zapytał spokojnie okularnik patrząc na mnie z rozbawieniem.
- Znasz mnie. Zawszę muszę coś spsocić. - odpowiedziałam zadowolona i razem z chłopakami weszliśmy do WS.
- Gdzie zgubiłaś dziewczyny? - zapytał mnie Remus kiedy już usiedliśmy do stołu Lwa i nałożyliśmy sobie jedzenie.
-Nie mam pojęcia. Kiedy wstałam byłam sama w pokoju ale słyszałam jak gdzieś wychodzą. - powiedziałam prawdę i napiłam się ciepłej herbaty.
- Widziałem chyba jak idą do Wioski. Słyszałem też że chcą zrobić zakupy ale nie budziły cię ponieważ wiedzą że ty nie lubisz przebieranek bez powodu. - odezwał się niepewnie Peter.
- W sumie racja. - przyznałam i ugryzłam kawałek tosta z dżemem.
-Masz jakieś plany na dziś ? - zapytał Syriusz pijąc swój napój.
- Niekoniecznie. Nie mam pomysłu co by porobić. - stwierdziłam po namyśle.
- To może powałęsasz się z nami po Zamku ? - zaproponował James brudząc się sosem klonowym od naleśnika.
- Bardzo chętnie. Jamie wytrzyj się jesteś tu brudny. - powiedziałam z uśmiechem i wskazałam palcem brudne miejsce na policzku.
- Już? - zapytał kiedy całą ręką przetarł sobie twarz a ja ze śmiechem wzięłam do ręki serwetkę i wytarłam mu policzek ponieważ bardziej się upaprał.
YOU ARE READING
Huncwoci i Historia Tygrysa
FanfictionWszedłem do naszego dormitorium i usiadłem na swoim łóżku wzdychając ciężko. Co ja zrobiłem. Czemu ja to powiedziałem? Ten gniew w jej oczach! Merlinie! Jestem idiotą -No nie wierzę. Syriusz Black największy casanova w Hogwarcie nie umiał odpyskować...